Nic dziwnego, że Marek Perepeczko został Janosikiem. Zobaczcie zdjęcia z siłowni

Obraz
Źródło zdjęć: © East News

/ 7Kilka dni przed śmiercią opowiedział żart, który niestety okazał się proroczy

Obraz
© East News

W ostatnich latach swojej kariery był panem ze sporą nadwagą, który z trudem próbował odnaleźć się w branży filmowej. Patrząc na niego, aż trudno było uwierzyć, że w młodości uchodził za jednego z najprzystojniejszych, charyzmatycznych aktorów obdarzonych imponującą muskulaturą. A jednak.

Mężczyźni zazdrościli mu formy, panie marzyły, by spojrzał na nie łaskawszym okiem. On zaś chętnie mobilizował kolegów do ćwiczeń, propagując zdrowy styl życia. Jeśli zaś chodzi o kobiety - choć wiedział, jakie robi na nich wrażenie, do końca życia w jego sercu było miejsce tylko dla jednej, poznanej w dziekanacie na studiach dziewczyny.

W listopada, 12 lattemu odszedł Marek Perepeczko. Nic dziwnego, że to właśnie on został Janosikiem - zobaczcie prywatne zdjęcia aktora wykonane podczas ćwiczeń na siłowni.

/ 7''Od wszystkich dostawałem w kość''

Obraz
© Forum

Perepeczko sportem interesował się od dziecka, choć zaczął niejako z musu, namówiony przez ojca, który martwił się, że jego syn wyrośnie na słabeusza.

- W młodości byłem chuderlawym chłopakiem. Od wszystkich dostawałem w kość. Wmawiano mi, że jestem chory na serce. Ojciec zaprowadził mnie do warszawskiego klubu wioślarskiego "Wisła”.

Rodzic chciał, bym nabrał tężyzny fizycznej - opowiadał w wywiadzie opublikowanym na portalu JWIP.pl. - Godziny spędzone na Wiśle pamiętam do dziś. Wtedy zacząłem biegać i okazało się, że choroba serca jakość minęła. Biegałem dwa razy w tygodniu po kilkanaście kilometrów. Dla 15-latka był to spory wysiłek.

/ 7Sportowa przygoda

Obraz
© Forum

Potem Perepeczko zainteresował się koszykówką - i okazało się, że i w tej dyscyplinie odnosi prawdziwe sukcesy.

- Andrzej Pstrokoński, znany kibicom sportowym koszykarz, wciągnął mnie do drużyny juniorów "Legii”. Miałem 16 lat. Musiałem być niezły, awansowałem niebawem do kadry juniorów Warszawy, a potem od trenera Witolda Zagórskiego otrzymałem nominacje na reprezentanta kraju w kategorii juniorów - wspominał.

Z gry zrezygnował, gdy przyjęto go na studia.

- Tę miłą przygodę "popsuł” zdany egzamin do Państwowej Wyższej Szkoły Teatralnej. Rozstałem się z koszykówką. Zacząłem inną przygodę - mówił i dodawał, że nieco żałuje tego wyboru. - Może należało tę koszykarską przygodę pociągnąć dłużej - kwitował ze smutkiem.

/ 7''Ty, ile masz w baniaku?''

Obraz
© Forum

Już podczas egzaminu na uczelnię Perepeczko zrobił ogromne wrażenie na kolegach.

- Ostatnią eliminacją był sprawdzian gimnastyczny. Rozbieramy się do majtek, obok efeby, smukli chłopcy i Perep - kulturysta. Pierwsza nasza rozmowa: "Ty, ile masz w baniaku?” - wspominał w "Tygodniku Płockim" Marek Mokrowiecki.

Nic dziwnego, że samym swoim wyglądem mobilizował kolegów do ćwiczeń i dbania o formę.

- W tamtych czasach popularne były wśród młodzieży zakłady: kto najlepiej tańczy i kto najlepiej bije. Marek, ksywka Perypek, świetnie tańczył, a już sam widok jego zapaśniczej postury odstraszał. Nie pił i nie palił przez długie lata, co w naszej kompanii było nienormalne - opowiadał o koledze Stefan Friedman.

/ 7Trudne warunki

Obraz
© Forum

I choć nikt nie kwestionował talentu Perepeczki, z powodu trudnego charakteru szybko wyleciał z uczelni. Przez jakiś czas myślał o karierze nauczycielskiej, ale wreszcie wrócił do PWST. Studia ukończył w 1965 r.

To, co mogło stać się jego niewątpliwym atutem - imponujący wzrost, postura sportowca i męska uroda - okazało się jednak dla Perepeczki pewną przeszkodą. Filmowcy nie mieli na niego pomysłu, nie potrafili wykorzystać jego potencjału.

- Te moje 190 cm jest niekiedy trudno wykorzystać na scenie - mówił w wywiadzie opublikowanym na portalu JWIP.pl. - Gdybym był bardziej przewidujący, zostałbym piłkarzem.
Przyznawał też, że często bywał szufladkowany.

- Sylwetka determinuje, zwłaszcza w zawodzie aktorskim. Miałem kilka razy w życiu rozweselające dowody uznania w stylu "nie spodziewaliśmy się tego po panu” - śmiał się.

/ 7Uzależniony od sportu

Obraz
© Forum

Przez lata Perepeczko (na zdjęciu z żoną, Agnieszką) dbał o dobrą formę.

- Uprawianie sportu, ćwiczeń fizycznych, przynajmniej w moim przypadku, jest niezbędne jak mycie zębów, stanowi odskocznię, dla higieny psychicznej i fizycznej - mówił i zapewniał, że nawet kiedy wyjeżdża na plan filmowy, nie rezygnuje z codziennych ćwiczeń.

Nic dziwnego, że dla przystojnego i wysportowanego mężczyzny panie traciły głowy.

- Miał nietypowy sposób na kobiety. Obrzydzał im siebie, mówiąc: "Jestem bardzo brzydki, bardzo głupi i bardzo niezdolny". A potem zaczynał roztaczać czar - wspominała Joanna Szczepkowska.

I choć mógł mieć każdą, Perepeczko serce oddał poznanej w dziekanacie na uczelni Agnieszce Fitkau.

/ 7Utrata kondycji

Obraz
© ONS.pl

Jak to możliwe, że aktor, który tak kochał sport i przez tyle lat dbał o kondycję, nagle stracił formę i przytył?

Powodów było kilka. Po roli w "Janosiku” został zaszufladkowany i nie mógł znaleźć pracy. W latach 80., kiedy Fitkau wyjechała do Australii, do brata, Perepeczko postanowił do niej dołączyć. Został tam cztery lata - i przyznawał, że bardzo żałował tej decyzji. Po powrocie do Polski nie potrafił się odnaleźć. Zaczął się izolować od ludzi. Jadł coraz więcej i wkrótce przestał przypominać barczystego Janosika.

Gdy Fitkau-Perepeczko wróciła z zagranicy, z przerażeniem odnotowała, że jej mąż ma 40 kilogramów nadwagi. Namawiała go do ćwiczeń, a on obiecywał wrócić do formy. Słowa jednak nie dotrzymał.

- Zwyciężał ten jego męski egoizm - mówiła. - Przecież mógł się odchudzić, chodzić do klubu sportowego, tym bardziej, że był sportowcem i miał w jednym palcu wszystkie dyscypliny. Ale nie chciał.

- Ta nadwaga mnie kiedyś zabije - zażartował Perepeczko w jednym z ostatnich wywiadów, dodając: - To wielkie szczęście, że nikt nie będzie po mnie płakał.

Zmarł kilka dni później, na atak serca. Miał 63 lata. W listopadzie mija 12 rocznica śmierci aktora.

Wybrane dla Ciebie

Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno