Zamiast Oscara, porażka. O roli striptizerki było bardzo głośno
Jennifer Lopez walczyła jak lwica o Oscara za rolę striptizerki Ramony w "Ślicznotkach". Przodowała na listach kandydatek, pisano, że jest pewniakiem w wyścigu. Ostatecznie nawet nie dostała nominacji, co było dla niej gorzką pigułką. Co dziś mówi o tamtej sytuacji?
Jennifer Lopez ponownie wzbudza zainteresowanie w kontekście Oscarów. Tym razem chodzi o jej rolę w nadchodzącym musicalu "Kiss of the Spider-Woman" w reżyserii Billa Condona. Produkcja oparta jest na powieści Manuela Puiga z 1976 r. oraz nagradzanym musicalu z Broadwayu. Opowiada o więźniu politycznym, który chcąc uciec od swojej nowej, okropnej rzeczywistości, zaczyna sobie wyobrażać sceny z piękną aktorką (w tej roli właśnie Lopez). Musical, o którym było dość głośno w Stanach, będzie można zobaczyć w kinach. Czy tym razem Lopez powalczy o Oscara?
Kultura WPełni: Anna-Maria Sieklucka o wielkim sukcesie i o tym, czy żałuje filmu "365 dni"
W rozmowie z "CBS Sunday Morning" Lopez przyznała, że nie przywiązuje już wagi do oscarowych spekulacji. Gdy dziennikarz Lee Cowan zapytał ją, jak podchodzi do oczekiwań związanych z nagrodami, odpowiedziała: - Nie mam żadnych oczekiwań. Nauczyłam się tego po ostatnim razie - powiedziała Jennifer Lopez. - Ale też myślę, że radość dla mnie tkwi w samym działaniu. Każda chwila jest cenna. To wspaniałe być częścią rozmowy, wiedzieć, że twoja praca jest doceniana i lubiana. To wystarczy.
To przypomnijmy, że "ostatni raz" to wspominane wyżej "Ślicznotki", za które dostała nominację do Złotego Globu, ale już nie do Oscara, choć w mediach huczało od doniesień, jak bardzo jej na tym zależało. Lopez była pewniakiem w wyścigu po najważniejszą nagrodę filmową, a skończyło się tak, że za Ramonę nie dostała nawet nominacji. Wtedy, w 2020 r., nagroda powędrowała do Renee Zellweger za "Judy".
- Prawda jest taka, że zaczęłam wierzyć, że zostanę nominowana. Miałam nadzieję, bo wiele osób mi to powtarzało. A potem to się nie wydarzyło - wspominała Lopez.
Jennifer Lopez przyznała, że doświadczenie pominięcia przy Oscarach pozwoliło jej zrozumieć, że nie potrzebuje tej nagrody, by czuć się spełnioną. - Jestem tu, jestem w porządku i jestem wystarczająca. Nie potrzebuję tej statuetki, by to potwierdzić - podsumowuje dziś.
JLo podkreśliła, że choć każdy chciałby stanąć na scenie i podziękować za wyróżnienie, zrozumiała, że nie potrzebuje tego tak bardzo, jak sądziła kiedyś. - Byłabym za to bardzo wdzięczna - dodała z uśmiechem.
Premiera filmu "Kiss of the Spider-Woman" zaplanowana jest na 10 października. Fabuła skupia się na dwóch więźniach politycznych (w tych rolach Diego Luna i Tonatiuh), którzy nawiązują nieoczekiwaną więź dzięki musicalowi z udziałem postaci granej przez Lopez. Według portalu Gold Derby, Jennifer Lopez będzie ubiegać się o nominację w kategorii Najlepsza Aktorka Drugoplanowa podczas Oscarów w 2026 r.
Jak się kręci erotyczne sceny w polskim filmie? Marta Nieradkiewicz o "Trzech miłościach", castingu i intymności na planie. A Piotr Domalewski o "Ministrantach", Kościele i hipokryzji. O tym w specjalnym odcinku Clickbaitu z festiwalu filmowego w Gdyni. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: