Trwa ładowanie...
d2rasof
v jak vendetta
04-12-2006 18:08

Niepoprawna politycznie adaptacja komiksu

d2rasof
d2rasof

Adaptacja kultowego komiksu Alana Moore'a (scenariusz) i Davida Lloyda (rysunki) pod tym samym tytułem, z którą ten pierwszy twórca nie chciał mieć do czynienia.

Ten znany scenarzysta zawsze odcinał się od filmów opartych na jego dziełach, krytykował je i nazywał kompletnymi gniotami. Jeśli chodzi o "V jak vendetta", to nie zezwolił nawet na umieszczenie swojego nazwiska w napisach, bo nie chciał być kojarzony z - jak to sam powiedział - "filmem imbecylnym".

Ale fochy są całkowicie przesadzone, bo "V jak vendetta" jest filmem, który idealnie oddaje ducha genialnego komiksu, a oprócz tego jest jedną z najlepszych adaptacji w ogóle.

Scenariusz napisali bracia Wachowski, którzy entuzjastami pierwowzoru byli od dawna, a pierwszą wersję scenariusza napisali już na początku lat 90. Dopiero sukces "Matriksa" dał im zaufanie producentów i pozwolił na realizację projektu marzeń. Sami zrezygnowali z reżyserii na rzecz przyjaciela Jamesa McTeigue'a, dla którego "V jak vendetta" jest oficjalnym debiutem. Wcześniej był tylko asystentem reżysera, ale za to w filmach głośnych i kasowych (trylogia "Matrix", "Mroczne miasto" i "Gwiezdne wojny: Epizod II - Atak klonów"), przy realizacji których dobrze nauczył się rzemiosła.

"V jak vendetta" jest filmem rozrywkowym, choć utrzymanym w duchu anarchistycznym, dzięki czemu można się na nim nie tylko dobrze bawić, ale też wyciągnąć całkiem istotne wnioski. To film atakujący polityków zauroczonych ostatnio wizją rządów totalitarnych oraz krytykujący brutalną politykę zagraniczną niektórych państw. Ta przyszłość nie jest wcale taka odległa, jak by się mogło wydawać.

d2rasof
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d2rasof