Premiera ''Jak być kochaną''. Ten film był odtrutką
Owacją na stojąco dla *Barbary Krafftówny zakończyła się premiera zrekonstruowanego cyfrowo filmu Wojciecha Jerzego Hasa „Jak być kochaną”.*
26.03.2014 14:19
Jak powiedział Wojciech Jerzy Has, „»Jak być kochaną« nie jest filmem o okupacji, jest to jednak film przeciw wojnie, bo chce podkreślić jej zbrodniczość wobec losu ludzkiego”. Lata 60. Dla Felicji (Barbara Krafftówna) samolot do Paryża staje się wehikułem, którym aktorka odbywa podróż w czasie do wojennego Krakowa. Tu, w swoim mieszkaniu, ukrywa poszukiwanego przez gestapo aktora Wiktora Rawicza (Zbigniew Cybulski). Wewnętrzny monolog bohaterki, rekonstruując bolesną historię ich związku, pokazuje, że poświęcenie nie wystarczyło, by być kochaną, a miłość – nikogo nie ocaliła.
Gośćmi specjalnymi cyfrowej premiery „Jak być kochaną” były: Barbara Krafftówna – odtwórczyni roli Felicji i Jadwiga Has – wcielająca się w postać stewardessy (w napisach pod nazwiskiem Jadwiga Krawczyk), była żona Wojciecha Jerzego Hasa.
Barbara Krafftówna, osoba o niezwykle pogodnym usposobieni, znana głównie z ról komediowych, w filmie Wojciecha Jerzego Hasa stworzyła pełnowymiarową i przejmującą kreację. To zdecydowanie najwybitniejsza rola w jej karierze i jedna z najważniejszych ról kobiecych w historii polskiego kina. - Granica między tragedią a komedią jest niezwykle subtelna, cienka jak włos. Jeśli ktoś ma talent do ról dramatycznych to należy sprawdzić czy przypadkiem nie jest też „zdatny” do komedii. Tak samo jest w drugą stronę – mówiła Barbara Krafftówna.
Od premiery „Jak być kochaną” minęło ponad 50 lat. Jadwiga Has z wielkim wzruszeniem przyznała, że jest zaszczycona, iż mogła mieć swój skromny udział w powstaniu tego arcydzieła. - Wojtek był bardzo zaangażowany w realizację każdego swojego filmu, ale ten był mu szczególnie bliski. Być może dlatego, że traktował „Jak być kochaną” jako swoistą odtrutką na nieudany, w jego ocenie, film „Złoto” – wspominała Jadwiga Has.
Jednym z atutów „Jak być kochaną” są znakomite zdjęcia, które po rekonstrukcji cyfrowej zyskały na swojej wyrazistości. Wystudiowane kadry, a szczególnie zbliżenia i portrety, są efektem precyzyjnej współpracy aktorów i autora zdjęć Stefana Matyjaszkiewicza. - Dręczył nas jak malarz swoich modeli. Światło było tak dokładnie ustawiane, że nie było miejsca na żaden przypadkowy ruch. Wystarczyło odrobinę opuścić głowę żeby nos rzucał cień na brodę. W takich sytuacjach bardzo pomagał mi Zbyszek Cybulski. Zawsze umożliwiał mi takie ustawienie się żeby światło było właściwe – wspominała Barbara Krafftówna.
Jadwiga Has komplementując Barbarę Krafftówną wspomniał, że szczególnie zapadła jej w pamięć scena finałowa. - Wojtek bardzo lubił długie ujęcia i takie też kończy „Jak być kochaną”. To scena w której Felicja musi uporać się z odejściem Wiktora. Tam się pojawia cała paleta emocji. Od zdziwienia, poprzez zawodów, a skończywszy na rozpaczy. Ona pokazała tam wszystkie możliwe stany kobiety, którą spotkał zawód miłosny – mówiła Jadwiga Has, oddając hołd swojej koleżance po fachu. - Nauczono mnie tego – spuentowała skromnie Barbara Krafftówna.
Organizatorami pokazu filmu zrekonstruowanego cyfrowo dzięki dofinansowaniu z Programu Wieloletniego Kultura+, którego operatorem jest Narodowy Instytut Audiowizualny, byli: Stowarzyszenie Filmowców Polskich, Polski Instytut Sztuki Filmowej, Studio Filmowe KADR i Kino Kultura oraz twórcy projektu KinoRP.
Premiera zrekonstruowanego cyfrowo filmu „Jak być kochana” odbyła się 24 marca 2014 w warszawskim kinie Kultura, prowadzonym przez Stowarzyszenie Filmowców Polskich.