"Robactwo". Boicie się pająków? Podchodźcie tylko z miotaczem ognia
"Robactwo" to jeden z tych horrorów, które mogą obrzydzić masę widzów. Film, który wyświetlano na niedawno zakończonym Splat!FilmFest, to istny koszmar dla osób cierpiących na arachnofobię. Tym większy, że pająki w tym dziele rosną z minuty na minutę!
Główny bohater "Robactwa", Kaleb, mieszka na francuskim przedmieściu. Chłopak wydaje się być na wojnie z całym otoczeniem - ciągle kłóci się z siostrą i znajomymi. Jego najlepszymi przyjaciółmi są gady i płazy, które mieszkają w terrariach w jego małym pokoju. Jako terrarium można także opisać wielki blok, w którym mieszka Kabel - miejsce bardziej przypomina więzienie niż dom. Pewnego dnia, pod wpływem impulsu, chłopak kupuje od szemranego handlarza niebezpiecznego pająka. Kiedy jadowita bestia ucieka, zaczyna się walka z czasem. Kaleb i jego przyjaciele próbują ją schwytać, ale pająków jest coraz więcej. I stale powiększają swój rozmiar!
Horrorów z pająkami zabijającymi ludzi było w historii kina bez liku. Praktycznie wszystkie z nich to generalnie b-klasowe odloty. Mowa o takich produkcjach jak "Atak pająków" (2002), "Tarantula" (1955), "Lawalantula" (2015) czy "Królestwo pająków" (1977). Każdy z tych obrazów jest trochę inny, ale łaczy je jedno - widz powinien wyciągać przyjemność z niedorzecznego i z premedytacją obrzydliwego konceptu.
Zobacz: zwiastun filmu "Robactwo"
"Robactwo" wpisuje się dokładnie w ten schemat, ale debiut reżyserski Sebastiena Vanicka to dość zaskakująco przyzwoicie wykonana robota - to nie tylko horror, który ma zmusić widza do patrzenia na obraz przez palce, ale także historia z podtekstami. Twórca stwierdził w jednym z wywiadów, że pająki stanowią u niego metaforę mieszkańców bloku, czyli jednostek niechcianych, niezrozumiałych i budzących strach.
Ta metafora średnio się sprawdza w filmie, bo pająki nie czekają, aż ktoś je zrozumie - po prostu atakują i zabijają. Ale za to motyw z brutalnością policji bez wątpienia można odczytywać jako wcale nie taki zły komentarz społeczny na temat rasizmu. Vanicek w dość obrazowy sposób ukazał bezradność, z jaką spotykają się bohaterzy, gdy w ich życie wkraczają służby. Ci, co w teorii mają zapewnić im bezpieczeństwo, sprawiają, że jest tylko gorzej. To tylko dodaje treści do fabuły, udowadniając po raz kolejny, że horror to przecież świetne pole do portretowania wszelakich fobii społecznych.
Patrząc na rodowód gatunkowy "Robactwa", nietrudno nie dostrzec, że film jest generalnie francuską odpowiedzią na dziś już chyba kultowy "Atak na dzielnicę" z 2011 r. Tam zamiast pająków mamy kosmitów, z którymi mieszkańcy londyńskiego osiedla mieszkaniowego toczą bitwę o przetrwanie. "Robactwo" nie jest aż tak kinetyczne, ale nieźle radzi sobie w kwestii napięcia - sekwencje, gdy bohaterzy muszą dwukrotnie przejść przez piwnicę pełną pająków to kawał efektywnie wytworzonej grozy.
Ogólnie udało się twórcy uzyskać jakiś klimat zaszczucia z racji klaustrofobicznych wnętrz bloku, który przy okazji jest mocno obskurnym miejscem - ewidentnie przydałby się tam generalny remont. W paru momentach filmu na myśl narzuca się też inny francuski horror, którego akcja miała miejsce w wieżowcu - "Horda" z 2009 r. "Robactwo" nie jest jednak aż tak śmiertelnie poważne - niejedna scena potrafi zaskoczyć humorem.
Można się przyczepić, że w późniejszych fragmentach CGI jest zanadto widoczne - powiększone drapieżniki wyglądają dość sztucznie, ale znam produkcje, gdy stawonogi wyglądały o wiele gorzej. Za to film nie odstaje aktorsko - cała obsada wypada naturalnie. A w horrorach to często, mówiąc delikatnie, problematyczna sprawa.
Taki film jak "Robactwo" chyba nie może liczyć na dystrybucję kinową, choć różnie bywa pod tym kątem (wystarczy przypomnieć, że w kinach można złapać obecnie "Slotherhouse: Leniwa śmierć"). Ale byłoby miło, gdyby ten horror trafił na którychś z serwisów streamingowych - może Netflix by go przyjął? Jest to na tyle strawne dzieło, że szkoda byłoby, gdyby zginęło w zalewie o wiele gorszych od siebie produkcji.
Jedno jest pewne - ludzie cierpiący na arachnofobię raczej powinni się trzymać z daleka od tego dziełka. Jak to ładnie ujęto na stronie Splat!FilmFest, "Robactwo" to nie jest film dla tych, "którzy na widok pająka w wannie wzywają posiłki". Jeśli już, to nie powinni podchodzić bez miotacza ognia.
Kamil Dachnij, dziennikarz Wirtualnej Polski
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o horrorach, które bawią, strasząc, wspominamy ekranizacje lektur, które chcielibyśmy zapomnieć, a także spoglądamy na Netfliksowego "Beckhama", bo jak tu na niego nie patrzeć? Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.