Seksmisja: Co sądzą o niej za granicą?

Chyba żaden film Juliusza Machulskiego nie cieszy się tak wielką popularnością jak komedia science fiction o dość pikantnym tytule „Seksmisja”. Przygody Maksa i Alberta w zdominowanym przez kobiety świecie przyszłości od blisko trzech dekad bawią kolejne pokolenia Polaków, a kultowe kwestie wypowiadane przez Jerzego Stuhra i Olgierda Łukaszewicza urosły do miana powiedzonek, na stałe obecnych w języku polskim

Australia
Źródło zdjęć: © Studio Filmowe Kadr

/ 10Zdaniem obcokrajowców...

Obraz
© Studio Filmowe Kadr

Chyba żaden film Juliusza Machulskiego nie cieszy się tak wielką popularnością jak komedia science fiction o dość pikantnym tytule „Seksmisja”. Przygody Maksa i Alberta w zdominowanym przez kobiety świecie przyszłości od blisko trzech dekad bawią kolejne pokolenia Polaków, a kultowe kwestie wypowiadane przez Jerzego Stuhra i Olgierda Łukaszewicza urosły do miana powiedzonek, na stałe obecnych w języku polskim. Jednak „Seksmisji” nie oglądali tylko i wyłącznie Polacy – dzieło Machulskiego wyświetlane było też w Związku Radzieckim (skrócone o 40 minut i pod zmienionym tytułem), gdzie kina były szturmowane niemal tak intensywnie jak w Polsce. Dość powiedzieć, że przed srebrnym ekranem zasiadło łącznie blisko 40 milionów zachwyconych widzów. A jak było w innych
krajach? Co o jednej z najpopularniejszych polskich produkcji sądzą widzowie europejscy oraz mieszkańcy innych kontynentów? Specjalnie dla was postanowiliśmy przeprowadzić małe śledztwo, którego efekty prezentujemy w niniejszej galerii.

/ 10Francja

Obraz
© Studio Filmowe Kadr

Badanie gustu zagranicznych widzów oparliśmy na znalezionych w Internecie recenzjach przeciętnych widzów. Celowo nie braliśmy pod uwagę opinii krytyków filmowych, chcąc poznać gusta zwykłych ludzi, którzy niejednokrotnie potrafią ze zdecydowanie większym entuzjazmem opowiadać o danej produkcji.

Przykładowo w państwie ze stolicą w Paryżu, widzowie tak bardzo zachwycali się elementami komediowymi („śmiałem się praktycznie co dwie minuty!”) i świetnie dobraną obsadą („tak dużo pięknych kobiet”), że część z nich powzięła decyzję o odwiedzeniu naszego kraju. Wygląda na to, że „Seksmisja” zrobiła Polsce znakomitą reklamę nad Sekwaną.

/ 10Węgry

Obraz
© opublikowane w serwisie filmpolski.pl

Jeden z węgierskich internautów wyznał, że niewiele filmów z naszego kraju trafia nad piękny, modry Dunaj, ale sama „Seksmisja” jest „prawdziwą perełką”, która osiągnęła w jego kraju status kultowości.

Jak można było przypuszczać, Węgrom łatwo odnajduje się w produkcji elementy satyry na skądinąd znany im system totalitarny. Jednocześnie rodzi się w ich głowach pytanie jakim cudem taki film mógł powstać w kraju o ustroju komunistycznym. Subtelny humor i znakomity klimat wg recenzenta z Budapesztu sprawiają, że komedię Machulskiego powinien zobaczyć każdy. I to nie raz.

/ 10Kanada

Obraz
© EastNews

W krótkiej recenzji zza oceanu pewien Kanadyjczyk podsumował przygody Maksa i Alberta zwracając uwagę na znakomity humor i niezwykłą kreatywność polskich twórców. Co ciekawe, recenzent uznaje produkcję za „niskobudżetową, ale bardzo dobrą”.

Na uwagę zasługuje też porównanie zakończenia „Seksmisji” z zakończeniem kultowego „Truman Show” –„ kto uważa zakończenie filmu Petera Weira za dziwne, powinien zobaczyć wizję Juliusza Machulskiego”. A zwłaszcza zamykającą film „perfekcyjną stopklatkę”.

/ 10Dania

Obraz
© Studio Filmowe Kadr

W znalezionej przez nas recenzji pewnego Duńczyka przeczytać możemy, że bardzo trudno było znaleźć kopię „Seksmisji” ze względu na jej tytuł. My zastanawiamy się, na jakie produkcje trafiał szukając w sieci produkcji zatytułowanej „Sexmission”.

Recenzent trafnie klasyfikuje kultowe dzieło jako satyrę na współczesne jego twórcy społeczeństwo oraz podkreśla ważkość pytań o sferę ludzkiej seksualności i kwestię równości płci. Szczególną uwagę zwraca też na „całkiem niezłe efekty specjalne, biorąc pod uwagę mikroskopijny budżet”.

/ 10Anglia

Obraz
© Studio Filmowe Kadr

Recenzję anonimowego Anglika otwiera zabawne sformułowanie, w którym przyznaje on, że zwrócił uwagę na „Seksmisję” ze względu na jej „przykuwający młodzieńczą uwagę” tytuł. Pozostaje zapytać, ilu widzów w naszym kraju wybrało się do kin również z tego powodu.

Mieszkaniec Albionu podkreśla, że nawet pomimo seansu w wersji z napisami, humor wylewający się z ekranu jest najczystszej próby. Wg niego rzadko kiedy zdarza się, by komedia operowała na tak wielu poziomach, a jednocześnie była tak znakomitym komentarzem socjopolitycznym.

/ 10USA

Obraz
© Studio Filmowe Kadr

Skłonny do przesady amerykański widz w recenzji zamieszczonej w serwisie IMDb.com nazywa „Seksmisję” „prawdziwym Matriksem”, kreśląc paralelę pomiędzy filozofią zawartą w filmie rodzeństwa Wachowskich, a wizją przyszłości autorstwa Juliusza Machulskiego.

Autor twierdzi, że reżyserzy kultowego dzieła z Keanu Reevesem w roli głównej z pewnością inspirowali się niektórymi elementami polskiej komedii, ale jakościowo i tak nie dorównali polskiemu twórcy.

/ 10Chiny

Obraz
© Studio Filmowe Kadr

Recenzent z Hong Kongu obejrzał „Seksmisję” w 1992 roku w swoim rodzinnym mieście, jednak aby dostać swoją kopię na DVD musiał czekać ponad dekadę. Już na samym wstępie stawia na równi największe dokonania Krzysztofa Kieślowskiego i „tę prześmieszną i skłaniającą do refleksji komedię science fiction”. Autor przyznaje, że do jego ulubionych scen należy fabularny zwrot w końcówce filmu, a także proces bohaterów, z którego zarówno oni jak i widzowie dowiadują się, że Maria Curie-Skłodowska też była mężczyzną. Ciekawe też jest ostatnie spostrzeżenie, porównujące komedię do „1984” Orwella, ze względu na bardzo podobne przesłanie: „Wielki Brat (Siostra) patrzy”.

/ 10Finlandia

Obraz
© Studio Filmowe Kadr

Swojego zachwytu nie kryje też widz z Finlandii, który już w tytule recenzji nazywa „Seksmisję” najlepszym polskim filmem science fiction, jeśli nie najlepszym polskim filmem w ogóle. Chwilę później zalicza wybitne dzieło Juliusza Machulskiego do najlepszych filmów fantastycznonaukowych w historii.

Wg recenzenta fińscy krytycy stawiają „Seksmisję” w jednym szeregu z „Ojcem chrzestnym” i „Obywatelem Kane’em”. Autor dodaje też, że film spodoba się nie tylko fanom sci-fi ale również szerokiej publiczności, która nie zawsze gustuje w kinie gatunkowym.

10 / 10Australia

Obraz
© Studio Filmowe Kadr

O dość ciekawe spostrzeżenia pokusił się jeden z widzów zamieszkujących najmniejszy kontynent naszej planety. Jego zdaniem „Seksmisja” oddaje hołd takim klasykom jak „Czarnoksiężnik z krainy Oz”, „Klatka szaleńców” oraz… serialowi „Benny Hill”.

Ponadto, Australijczyk zachwyca się oryginalnym scenariuszem i błyskotliwą obsadą. Zwraca też uwagę na świetnie wkomponowany w fabułę wątek kryzysu tożsamości, z jakim musi zmierzyć się każdy mężczyzna w społeczeństwie zdominowanym przez feministki.
(mf/mn)

Wybrane dla Ciebie

Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Zagrał seryjnego mordercę. "Poszedłem na jego grób"
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Był nr 1 na świecie. Powraca jeden z najlepszych polskich seriali
Top Seriale. Ofensywa polskich produkcji i powrót ikony kina
Top Seriale. Ofensywa polskich produkcji i powrót ikony kina
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
13 mln widzów w ciągu 10 dni. Kinowy przebój bije rekordy oglądalności
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
"Do ostatniego tchu". Nieuleczalnie chory aktor zabrał głos
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
To była katastrofa za 200 mln. "Próbowali sterować tym statkiem"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Najlepszy film z aferą w tle. Mówiono o "szkodzie w pożytku publicznym"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Postapokaliptyczna produkcja wraca. "Realistyczny obraz katastrofy"
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Wielki przebój powraca. Film o autorce rewolucji seksualnej możesz zobaczyć w domu
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kariera Bartosza Bieleni kwitnie. Aktor zagrał w szwajcarskim filmie
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Kompletna kompromitacja prawnika Trumpa. Film znowu będzie w tv
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana
Polacy oglądają na maksa. Zapomniane dzieło Christophera Nolana