Wściekły pies z baczkami! - Ireneusz Czop o roli w komedii ''Kochanie, chyba cię zabiłem''
„Jeśli można powiedzieć, że policjanci to „psy”, to mój bohater zasługuje na miano wściekłego psa” – śmieje się Ireneusz Czop, który w komedii „Kochanie, chyba cię zabiłem” zagrał śledczego Wierzbowskiego, samozwańczą, krajową wersję Brudnego Harry’ego. W wideo-wywiadzie promującym nowy film producentów przebojowych „Ślubów panieńskich", gwiazda „Jacka Stronga” i serialu „Komisarz Alex” opowiada o sile Magnum, spoliczkowaniu Arkadiusza Jakubika i… ulubionym szamponie polskiej drogówki!
W „Kochanie, chyba cię zabiłem”, sensacyjnej komedii o zbrodni z przypadku i śledztwie wbrew wszelkim procedurom, Czop wciela się w samozwańczego twardziela, bezwzględnie hołdującego prawu i sile odbezpieczonej broni. Śledczy Wierzbowski to zadeklarowany naśladowca metod Brudnego Harry’ego. Jego temperament i nieprzewidywalność doprowadziły do załamania nerwowego trzech kolejnych partnerów, a szefów komisariatu nie raz wiodły do skrajnego stadium szewskiej pasji.
„Idolem Wierzbowskiego jest Brudny Harry, czyli Clint Eastwood. Niestety zamiast Magnum 44 nasz glina ma Glocka, a zamiast świetnej fryzury uczesanie à la polski policjant. Wychodzi na to, że tylko baczki się ostały” – żartuje aktor i zaprasza wszystkich widzów do kin. „Zapraszam was na film „Kochanie, chyba cię zabiłem”. To pełna humoru komedia, która dotyka abstrakcyjnych momentów życia i pozwala pośmiać się nie tylko z policjantów, ale i samych siebie oraz ślepego losu, który przez cały czas nam towarzyszy.”
* KOCHANIE, CHYBA CIĘ ZABIŁEM w kinach od 4 kwietnia 2014*