Adolf Dymsza: Dobro narodowe czy zdrajca?

Jednak na jego bogatym dorobku artystycznym cieniem położył się okres okupacji. Dla wielu Polaków Adolf Dymsza to w dalszym ciągu Volksdeutsch, zdrajca i kolaborant. Czy rzeczywiście legendarny aktor kabaretu „Qui Pro Quo” nie miał wyjścia? A może za brzemienną w skutkach decyzją kryło się coś więcej?

Śmierć w domu opieki społecznej
Źródło zdjęć: © Film polski

/ 9Nie miał innego wyjścia?

Obraz
© EastNews

Żywiołowy, błyskotliwy, temperamentny. W jednym filmie potrafił wcielić się w aż osiem ról. Na jego przedstawienia i filmy cała Warszawa waliła drzwiami i oknami. Doskonałe wyczucie komizmu sprawiło, że Dymsza był uwielbiany przez polską publiczność.

Jednak na jego bogatym dorobku artystycznym cieniem położył się okres okupacji. Dla wielu Polaków Adolf Dymsza to w dalszym ciągu Volksdeutsch, zdrajca i kolaborant. Czy rzeczywiście legendarny aktor kabaretu „Qui Pro Quo” nie miał wyjścia? A może za brzemienną w skutkach decyzją kryło się coś więcej?


/ 9Kino dźwiękowe go wzmocniło

Obraz
© EastNews

Urodzony w 1900 roku Adolf Dymsza swoją karierę rozpoczął od występów w warszawskich teatrzykach rewiowych i kabaretowych.

Od 1920 roku grywał w filmach, początkowo w epizodach, zaś od 1924 roku w rolach głównych, kreując charakterystyczne typy sportowca, wojskowego, policmajstra, szczęściarza i pechowca.

Przełomem okazało się wprowadzenie filmu dźwiękowego, który dla wielu polskich i zagranicznych aktorów równoznaczny był z końcem kariery. Dymsza tylko na tym skorzystał, w pełni pokazując swój nieprzeciętny talent komiczny.

/ 9''Rok Dymszy''

Obraz
© EastNews

W dwudziestoleciu międzywojennym, podobnie jak jego druh Eugeniusz Bodo,* wystąpił niemal w trzydziestu filmach.*

Były to w przeważającej mierze komedie. Rok 1935 jest nawet nazywany „rokiem Dymszy”.

To wtedy trzy filmy z jego udziałem odniosły kolosalny, wydawać by się mogło nieosiągalny w naszych warunkach, sukces komercyjny.

/ 9Kontrowersyjne zachowanie

Obraz
© Film polski

Wszystko zmieniło się wraz z wybuchem II wojny światowej. Z okresem okupacji wiąże się również najwięcej kontrowersji, które wzbudziło ówczesne zachowanie aktora.

Kłopot w tym, że angaż w którymkolwiek ze stołecznych teatrów równoznaczny był z kolaboracją z Niemcami.

/ 9Panicznie bał się o córki

Obraz
© Film polski

Dymsza z miejsca został nazwany _ Volksdeutschem_ na usługach nazistów. Nieco więcej światła na tę skomplikowaną sprawę rzuca Roman Dziewoński, autor biografii „Dodek Dymsza”.

Zdaniem Dziewońskiego, Adolf Dymsza zgadzał się występować, ponieważ panicznie bał się o swoje małe córki. Jest to zrozumiałe również z innego względu - przed wojną stracił trójkę dzieci. Nie chciał przeżywać jeszcze raz tego samego koszmaru.

Inną sprawą była trudna sytuacja finansowa Dymszów – żona aktora nie pracowała, pogrążając się coraz bardziej w depresji po samobójczej śmierci matki.

/ 9Nie mógł odmówić?

Obraz
© EastNews

Dymszę broni również aktorka Stefania Grodzieńska, tłumacząc, że Dodek był zbyt sławny, aby odmówić Niemcom, z którymi się nie dyskutowało.

Na korzyść aktora świadczą także jego role – nigdy nie wystąpił w sztuce o zabarwieniu antypolskim czy antysemickim.

Biografowie podkreślają również, że Dymsza odmówił zagrania z aktorem-kolaborantem Igo Symem.

Jednak nawet uratowanie kolegi Czesia Skonecznego z rąk gestapo nie zmazało z niego piętna zdrajcy.

/ 9Teatralna banicja

Obraz

Po zakończeniu wojny Dymsza został skazany prawomocnym wyrokiem ZASP-u. Reperkusje, jakie dotknęły aktora, okazały się dla niego dość dotkliwe.

Dodek dostał pięcioletni zakaz występowania w stołecznych teatrach.

Musiał również przekazywać 15% honorariów na Dom Aktora w Skolimowie, a przez pewien czas jego nazwisko na afiszach zastępowano trzema gwiazdkami.

/ 9Dodek wraca do stolicy

Obraz
© Film polski

Mimo to artysta nie zamierzał się poddawać. Wyjechał do Łodzi, gdzie z powodzeniem dalej grywał m.in. w Teatrze Powszechnym.

Do Warszawy powrócił dopiero w 1951 roku. Przez następne 22 lata był związany ze stołeczną Syreną. Grał, uczył, publikował swoje wspomnienia na łamach Przekroju.

/ 9Śmierć w domu opieki społecznej

Obraz
© Film polski

W związku z postępującą utratą słuchu Adolf Dymsza przeszedł na emeryturę w 1973 roku. Schorowanym ojcem zajmowała się przez pewien czas córka Anita.

Artysta przebywał również w Domu Aktora w Skolimowie, jednak ze względu na pogarszający się stan zdrowia został przeniesiony do Domu Opieki Społecznej w Górze Kalwarii, gdzie zmarł 21 stycznia 1975 roku.

Do końca życia zmagał się z okupacyjnym piętnem i ostracyzmem części środowiska. Ostatni raz na ekranie Dymsza pojawił się w 1970 roku w filmie „Pan Dodek” w reżyserii Jana Łomnickiego. (gk/kw)

Wybrane dla Ciebie
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Władze PRL wycofały go z kin. "Liczne negatywne głosy krytyki"
Władze PRL wycofały go z kin. "Liczne negatywne głosy krytyki"