Mówi o zemście nowego rządu. Aktor ma tylko jedno życzenie

11 grudnia Mateusz Morawiecki wygłosi expose, które zakończy głosowanie nad wotum zaufania dla jego rządu. Szanse na utrzymanie władzy przez PiS są praktycznie zerowe, więc nowym premierem zostanie najprawdopodobniej Donald Tusk. Adam Woronowicz zapytany o swój stosunek do walki o władzę, powiedział Plejadzie, że "jest osobą, która idzie pasem ziemi niczyjej" i "ocenia to z perspektywy różnych stron".

- Widzę te strony, które rzucają w siebie kamieniami. Mamy taki czas, w którym każdy w każdego usiłuje rzucić, aby celniej. Brakuje mi trochę ludzi środka, którzy by tę rzeczywistość neutralizowali - powiedział Woronowicz.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Aktora mogliśmy oglądać ostatnio w filmach "O psie, który jeździł koleją", "Teściowie 2" i w serialach "The Office", "Skazana". W 2024 r. zobaczymy go w przynajmniej dwóch nowych produkcjach (serial "Klara", film "Biała odwaga"). Sam o sobie mówi "jestem człowiekiem bardzo spolegliwym", który "nie lubi konfliktów".

- Bardzo bym sobie życzył, żeby nowa władza, która za chwilę stworzy nowy rząd koalicyjny, była nie odbiciem tej władzy, która ustępuje. Życzyłbym sobie, żeby nie szukano zemsty czy palenia czarownic, bo w sumie to byłoby to samo - podkreślił Woronowicz.

Aktor liczy również, że rząd będzie pomagał kulturze w rozwoju. - (…) Żeby to był wielogłos, żeby ludzie kultury i sztuki byli ludźmi wolnymi, bo to oni opisują rzeczywistość, jak świat długi i szeroki - dodał filmowy ks. Jerzy Popiełuszko.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" rozmawiamy o najlepszych (i najgorszych) reklamach świątecznych, wielkich potworach w "Monarchu" na AppleTV+ i szokującym znęcaniu się na ludźmi w "Special Ops: Lioness" na SkyShowtime. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.