Agata Buzek skończyła 47 lat. Od dzieciństwa życie jej nie rozpieszczało

Jako dziewczynka była bardzo chorowita. Kiedy miała 9 lat, na rodzinę Buzków padł blady strach, gdy usłyszeli diagnozę. - Żyliśmy na skraju wytrzymałości psychicznej – mówiła po latach matka aktorki, opowiadając o nieskuteczności kolejnych działań lekarzy.

Walka z chorobą trwała latami i mocno odbiła się na całym życiu aktorki, która musiała później znosić komentarze, że tylko dzięki ojcu jest gwiazdą.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" bierzemy na warsztat "One Piece" Netfliksa, masakrujemy "Ślub od pierwszego wejrzenia" i "Żony Warszawy", a także rozwiązujemy "Problem trzech ciał" i innych nadchodzących ekranizacji. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.

Agata Buzek urodziła się w inteligenckiej rodzinie. Ojciec Jerzy (późniejszy premier) to inżynier i profesor nauk technicznych. Matka Ludgarda pracowała jako chemiczka i wykładowczyni akademicka. Kiedy córka miała 9 lat, zdiagnozowano u niej ziarnicę złośliwą (chłoniak Hodgkina). W PRL-u uleczalność tej choroby nowotworowej stała pod wielkim znakiem zapytania. Był czas, że obawiano się najgorszego.

Po operacji i przebytej chemioterapii specjaliści zapewniali, że dziewczynka wróci do zdrowia i temat choroby nowotworowej będzie zamknięty. Niestety bardzo się pomylili.

Po jakimś czasie choroba wróciła ze zdwojoną siłą. Rodzicom udało się wysłać ją na leczenie w niemieckiej klinice, gdzie prowadzący ją specjalista był zdumiony historią małej pacjentki. Podobno nigdy wcześniej nie widział tak poważnego przypadku. Kolejne operacje i chemioterapia bardzo ją osłabiły, ale nadzieja nigdy nie zgasła. W 1989 r. wreszcie mogła wrócić do domu.

- Młodzi ludzie czują się nieśmiertelni – czas się nie kończy, siły się nie kończą, noce się nie kończą, imprezy się nie kończą. Ja takiego momentu nie miałam nigdy. Zawsze wiedziałam, że jestem śmiertelna i że moje siły są policzone – wyznała po latach Agata Buzek w "Urodzie Życia".

Przez wieloletnie leczenie dziewczyna nie miała normalnych relacji z rówieśnikami. Stała się nieśmiała i wycofana. Był czas, gdy poważnie myślała o wstąpieniu do klasztoru. Habit założyła, ale dopiero po latach na planie filmowym ("Niewinne", "Obce ciało").

Agata Buzek nie poszła bowiem w ślady rodziców i związała swoje życie z aktorstwem. Występy fascynowały ją od dzieciństwa, gdy próbowała swoich sił w balecie, występowała w Gliwickim Teatrze Muzycznym i uczyła się w Studium Aktorskim w Katowicach. Do warszawskiej Akademii Teatralnej dostała się za drugim razem.

Agata Buzek zadebiutowała w filmie "Kochaj i rób co chcesz" w 1997 r. W tym samym roku jej ojciec został premierem – na zarzuty, że córka robi karierę dzięki nazwisku ojca, nie trzeba było długo czekać. Ona się jednak nimi nie przejmowała, bo nikt nie powiedział jej tego w twarz.

- Na to, co się szepcze za plecami, nie zwracam uwagi. Wiadomo, że w tym zawodzie nikt bez talentu nie przetrwa, bez względu na to, kim jest tatuś - podkreśliła w jednym z wywiadów.

Talent i umiejętności potwierdziły jej role w takich filmach jak "Rewers", "Zemsta" czy "Niewinne". Buzek zrobiła też karierę zagraniczną: wystąpiła w "Kolibrze" u boku Jasona Stathama, "High Life" z Robertem Pattinsonem i Juliette Binoche, "Pearl" itd. Ostatnio zagrała w filmie "Iluzja" Marty Minorowicz.

Agata Buzek tuż po 30 urodzinach wyszła za mąż za Adama Mazana, teologa i historyka sztuki. Życie prywatne trzymali z dala od blasku fleszy, jednak po 12 latach wyszło na jaw, że aktorka zaczęła sobie układać życie z Jackiem Braciakiem.

Ten związek również nie przetrwał próby czasu. Choć początkowo wydawali się dobraną parą po przejściach (Braciak jest ojcem trójki dzieci), to dwóch latach pojawiły się pierwsze doniesienia o rozstaniu. Co prawda później znowu mieli do siebie wrócić, ale wszystko wskazuje na to, że Buzek i Braciak to już przeszłość.