Agnieszka Jaskółka: nastoletnia gwiazda "Psów" przeżyła wielki rodzinny dramat
Popularność zdobyła dzięki roli Andżeli w "Psach", ale zanim film wszedł na ekrany, młodziutka aktorka wyjechała z kraju, porzucając świetnie zapowiadającą się karierę. Plotkowano, że to z powodu śmiałych scen, w których zagrała – jednak rzeczywistość była zupełnie inna.
26.05.2017 | aktual.: 29.05.2017 09:19
Agnieszka Jaskółka przeżyła wielki rodzinny dramat i opuściła Polskę, by choć spróbować zapomnieć o tragedii, która ją spotkała.
Dopiero po wielu latach pozwoliła o sobie przypomnieć, zapowiadając, że zamierza powrócić na wielkie ekrany. Niestety, słowa nie dotrzymała. Próbowała zaistnieć jeszcze raz, występując w popularnym telewizyjnym show, jednak teraz znów mało kto o niej pamięta. Zobaczcie, jak potoczyły się jej losy.
Jest jedną z bardziej tajemniczych gwiazd w show-biznesie – pod znakiem zapytania stoi nawet rok jej urodzenia.
W mediach pojawia się informacja, że urodziła się w 1978 roku, z czego wynikałoby, że kiedy zagrała w "Psach", miała raptem 14 lat. Ona sama twierdziła jednak, że podczas kręcenia filmu miała 17 lat – co byłoby znacznie bardziej prawdopodobne, biorąc pod uwagę, że wystąpiła w kilku odważnych scenach o charakterze erotycznym.
Jaka jest prawda? Nie wiadomo, ponieważ Jaskółka o swoim życiu prywatnym mówi bardzo niechętnie.
Do "Psów" trafiła przypadkiem. Wzięła udział w sesji zdjęciowej zrobionej przez Lidię Popiel – jej fotografie zobaczył Władysław Pasikowski, który stwierdził, że Jaskółka jest wymarzoną Andżelą, i zaproponował nastolatce rolę w filmie.
Dziewczyna zadebiutowała u boku Bogusława Lindy, wcielając się w jego niewierną kochankę.
I okazało się, że ma prawdziwy talent aktorski – swoim występem urzekła zarówno widzów, jak i krytykę, a na Festiwalu Polskich Filmów Fabularnych w Gdyni wyróżniono ją nagrodą dla najlepszej aktorki w roli drugoplanowej.
Wydawało się, że po "Psach" jej kariera ruszy z kopyta, tymczasem nastolatka bez wahania opuściła kraj. Spekulowano, że nie mogła poradzić sobie ze sławą, inni twierdzili, że wstydziła się swojej odważnej roli.
Tymczasem prawda była zupełnie inna – i znacznie bardziej mroczna. W wywiadzie dla tygodnika "Takie jest życie" aktorka wyznawała, że wyjechała z powodu rodzinnej tragedii.
- Gdy miałam 17 lat moja mama została zamordowana podczas napadu rabunkowego na nasz dom. Razem z siostrą byłyśmy załamane, popadłyśmy w depresję. Wyjazd za granicę był więc też formą ucieczki od rzeczywistości – opowiadała.
Jak doszło do tej tragedii? Okazało się, że rabusie od dawna planowali już napad na ich dom.
Usłyszeli, że cała rodzina wyjeżdża na Mazury, toteż zamierzali dokonać kradzieży pod ich nieobecność. Nie wiedzieli jednak, że mama Agnieszki zachorowała i postanowiła zostać w mieszkaniu.
- Złodzieje byli zaskoczeni jej obecnością, obserwowali nasz dom i myśleli, że nikogo nie ma. Mama na nieszczęście zobaczyła ich twarze. Mieszkaliśmy w apartamentowcu, mama była dyrektorem finansowym w dużej firmie, a pieniądze, jak wszyscy w tamtych czasach, trzymaliśmy w skarpetach – opowiadała o szczegółach tej tragedii Jaskółka w wywiadzie dla "Takie jest życie".
Jaskółka wyjechała do Paryża i tam zaczęła pracować jako modelka, ale tego okresu w swoim życiu nie wspomina najlepiej.
– Na własnej skórze doświadczyłam, co to znaczy zazdrość innych dziewczyn – mówiła w "Fakcie". - Było podkradanie sobie rzeczy, rywalizacja i nieżyczliwe uwagi. Najgorsze są jednak tzw. stare dziadki, które na każdym kroku oferują ci pomoc. Dziewczyny, które wyjeżdżają jako nastolatki, często nie zdają sobie sprawy, co je czeka.
Kiedy wróciła do kraju, rozpoczęła studia i przez jakiś czas pracowała jako prawniczka. Ale wkrótce zatęskniła za branżą artystyczną.
Kilka lat temu obwieściła, że zamierza znów wrócić na ekran.
– Chciałabym jeszcze raz zagrać z Lindą, mimo że od wielu lat się z nim nie widziałam – mówiła w "Fakcie". – Biorę lekcje aktorstwa u znanej w Polsce osoby. I choć przez ostatnie dwa lata zajmowałam się prawem, chcę znowu grać w filmach!
Niestety, okazało się, że to nie takie proste.
Udało się jej dostać niewielką rólkę w "Weekendzie" Cezarego Pazury, ale *kolejne propozycje nie nadchodziły. *
Wystąpiła też w "Tańcu z gwiazdami", wierząc, że dzięki temu branża sobie o niej przypomni, jednak bez rezultatów.
Jaskółka nie zamierza się jednak poddawać i ma nadzieję, że już wkrótce któryś z reżyserów zwróci na nią uwagę.