W wielu 62 lat zmarł aktor, którego głosu, każdego dnia słuchały miliony osób na całym świecie. Wayne Allwine przez 32 lata dubbingował jedną z najbardziej kultowych bohaterek wytwórni Disneya - Myszkę Miki.
Musisz kochać tego małego gościa póki go masz, bo nigdy nie będzie twój na zawsze - Wayne Allwine.
Droga kariery
Allwine zaczął pracować dla wytwórni Disney w 1966 roku, początkowo jako pracownik działu korespondencji, ale z czasem przeszedł do działu efektów dźwiękowych, gdzie w 1977 roku objął po Walcie Disneyu i Jimmym MacDonaldzie zaszczytną funkcję głosu Myszki Miki.
Ostatnie chwile
W ostatnich chwilach życia aktorowi towarzyszyła jego żona Russi Taylor - również aktorka związana z wytwórnią Disneya.
Russi Taylor użyczała swojego głosu Myszce Minnie.
Głos, który nie zginie
Głos Wayne'a Allwine'a wciąż można usłyszeć w parkach rozrywki Disneya na całym świecie, animowanych bajkach oraz filmach "Mickey in Mickey's Christmas Carol" oraz "Kto wrobił Królika Rogera".
Nagrody
Wayne Allwine był laureatem prestiżowej nagrody Emmy, którą otrzymał za montaż dźwięku do wyprodukowanej przez stację NBC serii "Niesamowite historie" (Amazing Stories).
Walt Disney, Jimmy MacDonald i Wayne Allwine
Wayne Allwine był trzecią osobą użyczającą głosu Myszce Mickey.
Pierwszą był sam Walt Disney. Jako drugi zaszczyt ten pełnił Jimmy MacDonald.
Mysz po osiemdziesiątce
Choć niektórym może się to wydać mało prawdopodobne, Myszka Miki obchodziła w zeszłym roku swoje okrągłe osiemdziesiąte urodziny.
Myszka Miki to pierwsza wielka gwiazda wytwórni filmowej Disneya. Wystąpiła po raz pierwszy w filmie rysunkowym z synchronizowanym dźwiękiem pt. "Steamboat Willie".
Narodziny gwiazdy
Nie ma pewności, czy uznawany za ojca słynnej myszy Walt Disney narysował tę kultową postać. Podobno uczynił to animator Ub Iwerks. Myszka Miki została przerobiona z... królika.
Myszka zadebiutowała pod koniec lat 20 poprzedniego wieku. Pierwszym filmem z jej udziałem był "Steamboat Willie", czyli Parowiec Willy.
Coś więcej niż postać z kreskówki
Marc Eliot, biograf Disneya, pisze, że Walt traktował Mikiego jako coś więcej niż tylko animowaną postać.
Byli oni (Miki i Donald) dla niego potomkami, dzięki którym mógł przedstawiać własną, pełną sprzeczności osobowość.
Operacje ''plastyczne''
Miki nie od razu wyglądał tak, jak teraz. Dopiero w pierwszej połowie lat 30. powiększono mu głowę, przyprawiono większy brzuch i dodano ruchliwe, wielkie oczy. Z czasem pojawiły się inne postaci. Pluto, Donald czy Goofy to najbardziej znane z nich.