Aleksandra Popławska dla WP: "Sięgnąć po broń na planie to zabawa. Nie to co walka o kraj"

- Nie ma mojej zgody na wykrzykiwane hasła np. o tęczowej zarazie. To brak szacunku dla tych, którzy walczyli o wolność i za nią polegli - mówi w rozmowie z WP Aleksandra Popławska, aktorka filmu "Diabeł".

Aleksandra Popławska zagrała w nowym filmie "Diabeł"
Aleksandra Popławska zagrała w nowym filmie "Diabeł"
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe | VIPHOTO
Magdalena Drozdek

22.11.2024 | aktual.: 22.11.2024 12:09

Magda Drozdek, Wirtualna Polska: "Diabeł" to twoja nowa przygoda aktorska. Jaka ona była?

Aleksandra Popławska: Za krótka. Moja postać, pseudonim "Łabędź", jest drugoplanowa, ale radość z ponownego spotkania z Erykiem Lubosem po latach na planie była duża. Najbardziej jednak cenię sobie spotkanie z weteranami z Jednostki Wojskowej GROM. Scenariusz filmu powstał w ścisłej współpracy z nimi, byli też aktywni w scenach akcji. Z jednej strony duma i szacunek, bo to nasi bohaterowie, a z drugiej zobaczyłam, że to świetni ludzie, z poczuciem humoru. Pełni pasji i zaangażowania opowiadają o swojej służbie, ale mają też tę ciemną stronę, wynikającą z ich doświadczeń na misjach, z którą nie zawsze chcą się dzielić.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

Z wami się podzielili?

Rozmawialiśmy na planie i poza planem, mieliśmy okazję odwiedzić jednostkę GROM, zwiedzić salę pamięci. To było dla mnie ważne doświadczenie, bo to interesująca i ważna część naszej historii, a gen. Sławomir Petelick był bez wątpienia wyjątkowym człowiekiem, który zawsze mówił, co myśli. To duże wyróżnienie zobaczyć pamiątki z misji czy poczytać o historii cichociemnych. Być blisko prawdy, niezmąconej emocjami czy politycznymi wpływami, bo jak wiemy, historię piszą zwycięzcy i często jest ona przedmiotem manipulacji.

Współpraca z weteranami to była przede wszystkim rozmowa czy też trening fizyczny?

Miałam krótkie przeszkolenie do sceny akcji; jak się poruszać, jak trzymać broń. Weterani pomagali mi się w to wszystko wdrożyć, zakładali mi osprzęt. Ich pełen ekwipunek waży około 45-50 kg, co jest ogromnym obciążeniem, więc oczywiście na potrzeby filmu miałam to obciążenie zmniejszone. I tak trudno mi było w kolejnych dublach się z tym poruszać. Mieliśmy na szczęście częściowo filmowy sprzęt, atrapy, które były lżejsze, ale i tak było to wymagające. Naprawdę mam ogromny szacunek dla ich pracy. To nie są żarty. To wymagająca robota, a zarazem tak istotna dla bezpieczeństwa nas wszystkich, naszych dzieci.

"Diabeł" z Erykiem Lubosem
"Diabeł" z Erykiem Lubosem© Materiały prasowe

Trzeba być ze stali, zarówno fizycznie, jak i psychicznie, by pracować w służbach mundurowych, zwłaszcza w trakcie misji.

Zdecydowanie, to bardzo obciążająca rola. Tak samo ważna jest siła psychiczna. Przecież po powrocie z misji ich życie nie wraca automatycznie do normy, choć mówi się, że otrzymują wsparcie psychologiczne. Niestety, nie ma statystyk na temat tego, ilu weteranów potrzebuje pomocy, nie monitoruje się ich kondycji. To, co przeżywają, jest podobne do kondycji sportowców – tylko że tu gra toczy się o życie i zdrowie. Dlatego praca z psychologiem powinna być standardem przed, w trakcie i po misji.

"Diabeł"
"Diabeł"© Materiały prasowe

W Polsce wsparcie psychologiczne dla weteranów nie jest jeszcze standardem, jak wynika z twoich rozmów z weteranami i przygotowania do filmu?

Powstają organizacje, które starają się pomóc, ale to temat, który trzeba szerzej badać i nagłaśniać. Mam nadzieję, że nasz film będzie iskrą, która poruszy ten temat. "Diabeł" dotyka trudnych aspektów, traumy wojennej, ale od strony człowieka, bez polityki, bez prób wykorzystywania wojskowych w politycznych grach. Ostatecznie to nie "żołnierze" – to ludzie. Mają swoje misje, wykonują rozkazy, które nie zawsze są ich wyborem. To trudne do oceny z zewnątrz, bo nie mamy pełnego obrazu, jak wygląda walka w rzeczywistości.

Jako aktorzy macie wyjątkową okazję, by nagłaśniać temat.

To jest też powód, dla którego cieszę się z tej roli. Każda rola to dla mnie pretekst do zgłębiania historii człowieka i jego kondycji psychicznej, szczególnie kogoś, kto decyduje się poświęcić życie służbie. To wymaga niesamowitej odwagi, której ja sama nie posiadam. Na planie filmowym możemy sięgnąć po broń, ale to zabawa, fikcyjny świat, to nie to samo, co walka o kraj.

A czym jest dla ciebie patriotyzm?

Jestem patriotką, kocham Polskę i nie wyobrażam sobie życia gdzie indziej. Natomiast spójrzmy na to, co dzieje się 11 listopada w Święto Niepodległości. Nie ma mojej zgody na wykrzykiwane hasła np. o tęczowej zarazie. To brak szacunku dla tych, którzy walczyli o wolność i za nią polegli. To święto powinno nas jednoczyć i dawać przestrzeń do okazywania szacunku dla kraju i siebie nawzajem. Mam nadzieję, że ci ludzie, którzy w Święto Niepodległości krzyczą o "zakazie pedałowania" to margines. Ale trzeba trzymać rękę na pulsie i nie pozwolić, by tacy ludzie rośli w siłę.

"Diabeł"
"Diabeł"© Materiały prasowe

Opowiesz jeszcze, jaka jest filmowa Łabędź? Jak ją postrzegasz?

Łabędź to bardzo męska, surowa kobieta – ideowa, samotna, której bliskie są hasła "Honor i Przyjaźń". Nie ma rodziny, ale znalazła sens w służbie. To przyjaciółka Diabła, bohatera granego przez Eryka Lubosa. Stara się mu pomagać, wspierać go, mimo że on po powrocie z misji żyje na uboczu, nie mogąc odnaleźć się w rzeczywistości. Jest jego przyjaciółką, opiekunką, a może nawet skrycie się w nim podkochuje. Łabędź to postać niezwykle ciekawa, z potencjałem, ale mało rozbudowana w filmie, to postać bardzo drugoplanowa.

Film promowany jest hasłem: "piekło jest w nas". Co o tym sądzisz?

To odnosi się nie tylko do wojennego syndromu PTSD. W kolejnej części, która nosi tytuł "Medea", jest też hasło "Piekło jest w innych". Myślę, że to zależy – piekło, które spotykamy w innych ludziach na wojnie, wraca z nami i może z czasem przenieść się do naszej głowy. Dla Diabła wojna wciąż trwa, bo cały czas ma w głowie to piekło, które widział. To pokazuje, jak trudne jest życie po wojnie – nie każdy potrafi stanąć na nogi, założyć rodzinę i żyć normalnie. Piekło to nie tylko wojna – dla niektórych to codzienność, z którą sobie nie radzą.

A co w tobie zostaje po takiej roli?

Przede wszystkim szacunek dla tych, którzy pełnią służbę. My, aktorzy, artyści, jesteśmy przyzwyczajeni do buntowania się. Niełatwo nam sobie wyobrazić, co znaczy wykonywać rozkaz, zwłaszcza jeśli się z nim nie zgadzamy. To złożony świat, którego nie rozumiemy. To doświadczenie uczy mnie doceniania tych, którzy taką służbę pełnią, nawet jeśli nam, cywilom, jest trudno to pojąć.

Rozmawiała Magda Drozdek, dziennikarka Wirtualnej Polski.

Film "Diabeł" wejdzie do kin 29 listopada 2024 r.

W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o skandalu z "Konklawe", omawiamy porażających "Łowców skór" na Max i wyliczamy, co poszło nie tak z głośnym "Sprostowaniem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:

Źródło artykułu:WP Film
aleksandra popławskadiabełfilm
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (14)