Alessandra Mussolini: ''Lepiej być faszystą niż gejem''
31.12.2015 | aktual.: 24.01.2017 06:58
Jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci na włoskiej scenie politycznej, w dodatku zamieszana w skandal o podłożu seksualnym.
Jedna z najbardziej kontrowersyjnych postaci na włoskiej scenie politycznej, w dodatku zamieszana w skandal o podłożu seksualnym.
Alessandra Mussolini, wnuczka faszystowskiego przywódcy Włoch, nie kryje, że lubi rozgłos. Wcześniej zdobywała go, występując w filmach lub pozując, nierzadko w negliżu, dla rozmaitych magazynów. Obecnie czynnie działa w centroprawicowej partii byłego premiera Silvio Berlusconiego.
Zarzucano jej, że karierę zrobiła wyłącznie dzięki nazwisku i pomocy słynnej ciotki. Teraz przeciwnicy krytykują Mussolini, twierdząc, że swoimi kolejnymi działaniami wspiera faszyzm i umacnia kult swojego dziadka.
Wnuczka dyktatora
Romano, czwarte dziecko Benito Mussoliniego, zawsze trzymał się na uboczu.
Nie interesowała go polityka – zamiast tego poświęcił się sztuce i zarabiał na życie jako pianista jazzowy. W 1962 roku ożenił się z koleżanką zespołu, Marią Scicolone – i przy okazji siostrą Sophii Loren (na zdjęciu z małą Alessandrą).
Kilka miesięcy później, 30 grudnia, na świat przyszła ich córka Alessandra. Choć małżeństwo nie przetrwało, rodzice robili, co mogli, by zapewnić córce jak najlepszy start. W 1986 roku dziewczyna ukończyła studia medyczne.
Z pomocą ciotki
Ale Mussolini nie zamierzała zostawać chirurgiem. Gdy odbierała dyplom, była już rozpoznawalna aktorką i modelką.
Na ekranie zadebiutowała jako dziesięciolatka, w „Białe, czerwone i...” Alberto Lattuady z 1972 roku – nigdy nie było tajemnicą, że w zdobyciu ról pomagała jej sławna ciotka.
Sophia Loren chętnie wzięła swoją siostrzenicę pod opiekuńcze skrzydła i przedstawiła kilku wpływowym osobom. I wkrótce zaczęły nadchodzić kolejne propozycje.
Narodziny gwiazdy
W 1977 roku Mussolini otrzymała główną rolę w nagradzanym „Szczególnym dniu”, a krytycy piali o „narodzinach nowej gwiazdy”.
Ale aktorka nie zamierzała ograniczać się wyłącznie do filmu. W latach 80. wydała płytę z romantycznymi balladami, zatytułowaną „Amore”.
Z powodzeniem rozkręcała też karierę modelki – w 1983 roku pojawiła się na okładce „Playboya”. Zapewniała, że nie ma problemu z rozbieraniem się, bo to przecież „nieodłączna część zawodu aktora”.
Kariera polityczna
Na ekranie pojawiła się po raz ostatni w 1990 roku – z branży odeszła, obrażona, kiedy jeden z producentów zasugerował jej, by zmieniła nazwisko.
Dwa lata później postanowiła zainteresować się polityką. Od 1992 do 2004 roku sprawowała mandat posłanki do Izby Deputowanych XI, XII, XIII i XIV kadencji.
Do parlamentu weszła z ramienia postfaszystowskiego Włoskiego Ruchu Socjalnego, później przystąpiła do Sojuszu Narodowego.
Znana jest ze swoich stanowczych poglądów dotyczących przeciwdziałaniu pedofilii. Nie spodziewała się zapewne, że wkrótce sama zostanie wplątana w aferę o podłożu seksualnym.
Seksualna afera
W 1989 roku Mussolini poślubiła policjanta Mauro Florianiego (na zdjęciu), z którym ma troje dzieci.
W 2013 roku włoskie media zelektryzował głośny skandal – aresztowano kilkudziesięciu mężczyzn, podejrzanych o korzystanie z usług nastoletnich uczennic, które parały się prostytucją. Wśród oskarżonych był również Floriani.
Sprawa budziła tym większe kontrowersje, że uczennice były nieletnie. Floriani początkowo nie przyznawał się do winy. Potem tłumaczył się, że myślał, że dziewczyny są pełnoletnie.
Mussolini, która wcześniej chciała wprowadzić karę obowiązkowej kastracji chemicznej pedofilów, tym razem wstrzymała się od komentarza.
Kult Mussoliniego
Niedawno Mussolini ponownie przyciągnęła uwagę dziennikarzy, kiedy w Izbie Deputowanych składała autografy na zdjęciach swojego dziadka – na fotografiach dyktator był w mundurze, a prawą rękę unosił w faszystowskich pozdrowieniu.
Dziennikarze nie omieszkali również przypomnieć wypowiedzi aktorki sprzed kilku lat: „lepiej być faszystą niż gejem”. Twierdzą, że Mussolini wspiera w ten sposób kult Benito Mussoliniego, który wciąż jest żywy w środowiskach włoskiej prawicy.
Ona jednak te oskarżenia traktuje z lekceważeniem i twierdzi, że w swoim zachowaniu „nie widzi nic złego”. (sm/gk)