Magazyn WP FilmAlicia Vikander: następczyni Angeliny Jolie była zawodową baletnicą. Kontuzja zakończyła jej karierę

Alicia Vikander: następczyni Angeliny Jolie była zawodową baletnicą. Kontuzja zakończyła jej karierę

Alicia Vikander: następczyni Angeliny Jolie była zawodową baletnicą. Kontuzja zakończyła jej karierę
Źródło zdjęć: © Warner Bros./MGM | fot. Graham Bartholomew

Zakończyły się właśnie zdjęcia do opartego na grze filmu "Tomb Raider". Angelinę Jolie, która do tej pory wcielała się na ekranie w Larę Croft, zastąpiła Alicia Vikander. 28-latka talentem i urodą wyróżnia się dziś tak, jak niegdyś wyróżniała się Jolie. Co więcej może się pochwalić chłopakiem, który jest aktualnie jednym z najzdolniejszych przystojniaków Hollywood. Tylko czy nadaje się na nową Larę? Głosy fanów serii są podzielone - jedni głośno wyrażają niezadowolenie, bo Vikander nie emanuje takim ostentacyjnym seksapilem jak Jolie, no i "ma zdecydowanie za mały biust".

Inni zauważają jednak, że Vikander, niezależnie od rozmiaru piersi, to prawdziwa piękność, a w dodatku niezwykle zdolna (otrzymała Oscara za "Dziewczynę z portretu") i wysportowana, więc nie powinna mieć żadnych problemów z zagraniem ponętnej pani archeolog. Pojawia się tym samym szansa, że Lara Croft będzie kolejną samodzielną i twardą kobiecą bohaterką (które stały się obecnie w kinie niezwykle modne), a nie tylko obiektem seksualnych fascynacji.

1 / 4

Utalentowana tancerka

Obraz
© Getty Images

Urodzona w Szwecji Vikander jest córką aktorki teatralnej i psychiatry. Rodzice rozwiedli się niedługo po jej narodzinach i dziewczynka wychowywała się pod opieką matki. Wkrótce też postanowiła pójść w jej ślady; na scenie zadebiutowała już jako siedmiolatka w sztuce "Kristina från Duvemåla", później regularnie pojawiała się w rozmaitych spektaklach i musicalach.

Równocześnie pobierała lekcje baletu i okazała się niezwykle utalentowaną tancerką. W wieku lat 15 wyprowadziła się z domu, pobierała lekcje w rozmaitych szkołach, między innymi w Nowym Jorku, i zarabiała na swoje utrzymanie, tańcząc w balecie.

2 / 4

Nie dostała się do szkoły aktorskiej

Obraz
© Getty Images

Kontuzja przekreśliła jej marzenia o karierze tanecznej - wtedy Vikander postanowiła poświęcić się swojej drugiej pasji, czyli aktorstwu. Zadebiutowała w 2002 roku, w telewizyjnym "Min balsamerade mor", potem dostała rolę w serialu "En decemberdröm". Zachęcona pierwszymi sukcesami, postanowiła zdawać do szkoły aktorskiej, ale dwukrotnie oblano ją na egzaminie wstępnym.

Zrozpaczona artystka przez jakiś czas rozważała nawet porzucenie startującej kariery i studiowanie prawa, ale wreszcie uznała, że nie podda się przeciwnościom losu.

I dopięła swego - w 2007 roku zdobyła popularność w Skandynawii dzięki roli w serialu "Andra Avenyn". Potem były "Klejnoty koronne" i "Kochanek królowej" - i wtedy młodą aktorką zainteresowało się Hollywood.

3 / 4

Podbój Hollywood

Obraz
© Getty Images

Vikander jest nie tylko piękna i zdolna, ale też niesamowicie ambitna. Do roli w "Kochanku królowej" nauczyła się mówić po duńsku, później zaś pilnie szlifowała angielski. Wkrótce zaproszono ją na zdjęcia próbne do "Królewny Śnieżki i Łowcy", ale w ostatniej chwili zdecydowano się na Kristen Stewart. Na pocieszenie dostała rolę Kitty w "Annie Kareninie". Od tamtej pory Vikander stara się rozważnie dobierać propozycje, balansując między wielkimi hitami i produkcjami niezależnymi.

- Uwielbiam pracować zarówno w Europie, jak i w Stanach. Zależy mi przede wszystkim, żeby film, w którym gram, był dobry. Nie obchodzi mnie, czy to duże, czy małe studio, ile będą trwały zdjęcia. Chodzi o sam projekt i o to, z kim będę pracować - podkreślała.

I dodawała, że marzy jej się współpraca z Larsem von Trierem, Terrence’em Malickiem oraz Quentinem Tarantino.

4 / 4

Miłość na planie

Obraz
© Getty Images

W 2014 roku, na planie "Światła między oceanami", poznała Michaela Fassbendera (na zdjęciu). Prasa szybko zaczęła szeptać o ich romansie, ale aktorzy nie chcieli przyznać, że coś ich łączy. Wreszcie ogłosili, że faktycznie są parą, ale nie rozmawiają z dziennikarzami na tematy prywatne. Gdy rozmowa schodzi na temat ich związku, milkną.

- To się po prostu stało. I dobrze - kwitował krótko Fassbender, gdy zapytano go o początek ich związku. - Od razu pojawiła się chemia, zaiskrzyło.

Dodawał też, że Vikander zaimponowała mu swoją odwagą; szybko znaleźli wspólny język i wspierali się podczas pracy na planie.

Teraz pewnie nie mają zbyt wiele czasu dla siebie -* Vikander bowiem ma mnóstwo pracy. Jeszcze w tym roku do kin wejdą cztery filmy z jej udziałem*, "Freak Shift", "Submergence", "Tulipanowa gorączka" i "Euphoria", a w przyszłym - "Tomb Raider".

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (20)