Anna Cieślak: Najseksowniejsza chłopczyca polskiego ekranu
Początkowo aktorka grała w komediach romantycznych, ale jej dość nietypowa aparycja zrywała z wizerunkiem „ślicznej, dobrze ułożonej panny czekającej na miłość”
Anna Cieślak jest powszechnie uważana za najseksowniejszą chłopczycę polskiego ekranu. Ten wyróżniający ją przydomek najwidoczniej już na stałe utkwił w świadomości widzów za przyczyną jej pierwszych sukcesów.
Początkowo aktorka grała w komediach romantycznych, ale jej dość nietypowa aparycja zrywała z wizerunkiem „ślicznej, dobrze ułożonej panny czekającej na miłość”. W tamtym okresie charakteryzowały ją krótko obstrzyżone włosy, podarte trampki i zniszczone spodnie. Oczywiście, ładnemu we wszystkim ładnie, jednak po dłuższym czasie Ania odważyła się w pełni zaprezentować publiczności swoje kobiece oblicze.
W swoich ostatnich rolach Cieślak zachwyca zarówno talentem jak i urodą. Niestety od pewnego czasu, jak na złość, nie można już aktorki oglądać tak często, jak to było jeszcze parę lat temu. Filmowa Małgosia z „Dlaczego nie!” kilka miesięcy temu zniknęła z czerwonego dywanu i szerokim łukiem omijała błyski fleszy.
Czy aktorka ma jakieś plany związane ze swoją najbliższą przyszłością? Co obecnie dzieje się z Anią Cieślak? Na te i inne pytanie postaramy się dziś odpowiedzieć.
W oczekiwaniu na jej następną dobrą kreację, chcielibyśmy wam przypomnieć jedyną w swoim rodzaju „łobuziarę”, która swego czasu podbiła serca polskich widzów >>>
Od seriali do kina
Ta wyjątkowa aktorka wciąż jest uważana za jedną z najbardziej obiecujących artystek młodego pokolenia, pomimo że od czasu jej ekranowego debiutu minęło już prawie 8 lat.
Szerokiej publiczności Ania Cieślak znana jest przede wszystkim z ról serialowych.
Możemy ją pamiętać z występów w „Glinie”, „Egzaminie z życia” czy w „Na dobre i na złe”, ale prawdziwą furorę aktorka zrobiła kreacją u boku Macieja Zakościelnego w filmie „Dlaczego nie!”.
Polacy zachwycili się wówczas tą uroczą chłopczycą o niezwykłej osobowości i prześlicznym uśmiechu. Swoją pozycję Cieślak ugruntowała rolą w polsko-luksemburskiej produkcji „Masz na imię Justine”.
Wyróżniona przez prezydenta
Kreacja w filmie „Masz na imię Justine”, obrazie dotykającym problemu handlu kobietami, przyniosła jej nagrody dla Najlepszej Aktorki: na MFF w belgijskim Mons, na FPFF w Gdyni (Nagroda Prezydenta Gdyni za debiut) oraz podczas OFSzF „Prowincjonalia” we Wrześni.
Cieślak otrzymała również list gratulacyjny od prezydenta Lecha Kaczyńskiego, wręczony osobiście w kwietniu 2006 roku.
Sława a przyjaźń
Ania Cieślak niejednokrotnie opowiadała w wywiadach o swojej nie zawsze łatwej drodze do sukcesu.
- Bardzo chciałam kiedyś udowodnić sobie i innym, jaka jestem samodzielna i doskonale daję sobie ze wszystkim radę. Efekt tego był taki, że moi znajomi doszli do wniosku, iż skoro ja tak sobie dobrze radzę, to oni są mi już niepotrzebni.
Znany stryj
Jako ciekawostkę, zdradzimy wam jeden niekoniecznie powszechnie znany fakt z życia polskiej aktorki.
Otóż, nie każdy wie, że Ania Cieślak jest bratanicą innego bardzo popularnego polskiego aktora, który na małym ekranie występuje już od ponad 30 lat.
Mowa oczywiście o Bronisławie Cieślaku, czyli o niezapomnianym i dziś wręcz kultowym Poruczniku Sławomirze Borewiczu.
Młoda aktorka jednak nigdy nie korzystała z koneksji stryja. Do wszystkiego starała się dojść samodzielnie.
Dziś, mimo iż nie jest częstym tematem plotek kolorowych czasopism, można powiedzieć, że odniosła wielki sukces w swojej branży.
Nieoczekiwana zmiana wyglądu
Ostatnim razem Anię Cieślak mogliśmy podziwiać u boku Marty Żmudy-Trzebiatowskiej w filmie „Śluby panieńskie” (2010).
Ta oryginalna interpretacja klasycznego dramatu w reżyserii Filipa Bajona, zachwyciła polską publicznością i po raz kolejny zaprezentowała urodę Cieślak w jej najlepszej odsłonie.
Ktoś mógłby powiedzieć, że z biegiem lat aktorka z brzydkiego kaczątka przemieniła się w eteryczną piękność, jednak naszym zdaniem jej początkowy image również miał w sobie wiele uroku.
Zapowiedź powrotu?
Po premierze kostiumowej komedii, 31-letnia aktorka na jakiś czas zniknęła z pola widzenia.
Cieślak unikała branżowych imprez oraz przestała przyjmować nowe propozycje. Nic nam również nie wiadomo o jej kolejnym filmowym projekcie.
Wszystko wskazuje na to, że gwiazda na jakiś czas wycofała się z show-biznesu. Nie dziwi więc nas zaskoczenie fotoreporterów, kiedy Ania Cieślak pojawiła się na premierze filmu „Hans Kloss. Stawka większa niż śmierć” w towarzystwie swojego życiowego partnera.
Aktorka nie udzielała wywiadów, a jedynie przez krótką chwilę pozowała do zdjęć. Swoją obecnością wywołała prawdziwe poruszenie wśród dziennikarzy i gwiazd. Widocznie nie tylko fani jej talentu za nią tęsknili.
Jak wam się podoba Ania po „zawodowym urlopie”? Czy w ten sposób - swoją obecnością na premierze Patryka Vegi chciała zapowiedzieć powrót do świata filmu? Mocno trzymamy za to kciuki.
(kk/gk)