Anoreksja, depresja i choroba alkoholowa. Sandra Dee za sławę zapłaciła bardzo wysoką cenę
Sandra Dee - symbol niewinności, piękna "dziewczyna z sąsiedztwa" - karierę zaczęła od kłamstw, którymi jej matka, chcąca za wszelką cenę jak najszybciej wypromować córkę, karmiła wszystkich wokół.
23.04.2017 05:50
Dopięła swego - jasnowłosa Dee, która obchodziłaby w kwietniu 75. urodziny, błyskawicznie zdobyła popularność, wygrała Złoty Glob i stała się jedną z najbardziej lubianych gwiazd w latach 50. Ale za tę sławę zapłaciła wysoką cenę.
Niemal przez całe życie zmagała się z anoreksją, depresją i chorobą alkoholową. Cierpiała z powodu zawodu miłosnego i traumatycznych doświadczeń z dzieciństwa. Roześmiana piękność z ekranu skrywała wyjątkowo mroczne tajemnice.
Urodziła się 23 kwietnia 1942 roku w New Jersey jako Alexandra Zuck. Jej rodzice poznali się na potańcówce w kościele, decyzję o ślubie podjęli pospiesznie – i równie szybko się rozstali.
Ambitna matka Mary, przekonana o wyjątkowości swojej ukochanej córki, postanowiła jak najszybciej znaleźć jej miejsce w branży rozrywkowej. Wiek dziecka nie stanowił dla niej żadnej przeszkody. Sprytna kobieta kłamała, dodając dziecku lat w zależności od sytuacji. Alexandra poszła więc do szkoły już jako 3-latka, a wkrótce potem zaczęła stawiać pierwsze kroki w modelingu i na planie filmowym.
Na ekranie zadebiutowała w 1957 roku w filmie "Zanim dopłyną”. Miała już wtedy za sobą udział w mnóstwie reklam i sesjach zdjęciowych, toteż nikt nie miał wątpliwości, że pisana jest jej wielka kariera.
Wkrótce Zuck postanowiła też przyjąć sceniczny pseudonim – od tej pory miała być znana szerszej publiczności jako Sandra Dee. Nie wiedziała, co to odpoczynek. Zrobiła kurs aktorski, ukończyła studia na uniwersytecie w Los Angeles i znów rzuciła się w wir pracy, zakochana w hollywoodzkim stylu życia. A producenci, zachwyceni delikatną urodą Dee, zrobili z niej gwiazdę filmów dla młodzieży.
Ale, choć pozornie wiodło się jej świetnie, w rzeczywistości młodziutka Dee coraz bardziej podupadała na siłach.
W wywiadach wyznawała, że kariera modelki mocno nadwyrężyła jej zdrowie. Aby zachować idealną figurę, musiała być na nieustającej diecie.
- To zrujnowało mi cerę, włosy, paznokcie... wszystko – zwierzała się. Obsesja na punkcie wyglądu doprowadziła wreszcie aktorkę do poważnych problemów z odżywianiem. Dee niemal przez całe życie zmagała się z anoreksją i pozostawała pod opieką specjalistów.
Musiała jednak znaleźć w sobie siłę do działania – producenci zasypywali ją kolejnymi propozycjami, zdeterminowani, aby zrobić z niej nową filmową ikonę.
Ale nie wszystkim ten wizerunek idealnej, grzecznej blondynki przypadł do gustu. W "Grease”, filmie z 1978 roku, jest scena, kiedy Rizzo wyśmiewa się z Sandy i przedrzeźnia ją, śpiewając piosenkę "Look at Me, I'm Sandra Dee”. Jak twierdzili przyjaciele, Dee nie tylko się nie obraziła, ale była tym niezwykle rozbawiona. Z dystansem podchodziła do swojego ekranowego wizerunku.
Niestety, aktorka nie potrafiła zachować podobnego dystansu do swojego życia.
W 1960 roku na planie filmu "Kiedy nadejdzie wrzesień” poznała Bobby'ego Darina i poślubiła go zaledwie po trzech miesiącach znajomości. Przez całe lata trzymali swój związek w tajemnicy, wspólnie wychowując syna Dodda Mitchella.
W 1967 roku podjęli decyzję o rozwodzie, co jak wyznawała Dee, złamało jej serce. Nigdy nie wyszła ponownie za mąż. Kolejny cios przyszedł sześć lat później – Darin niespodziewanie zmarł, a jego śmierć wpędziła aktorkę w głęboką depresję. Dee szukała czegoś, co ugasi jej smutek i wypełni pustkę w życiu.
Coraz częściej sięgała po alkohol i narkotyki. Nie mogła uporać się nie tylko z teraźniejszością, ale i przeszłością – wyznała, że w dzieciństwie była molestowana przez swojego ojczyma, co odcisnęło na niej bolesne piętno. Kiedy w 1988 roku zmarła jej ukochana matka, Dee o mało nie znalazła się na samym dnie.
- Nie mogłam normalnie funkcjonować – wyznawała, dodając, że ważyła niecałe 40 kg i piła litr szkockiej dziennie. Dopiero dzięki pomocy syna zaczęła wychodzić na prostą. Ale jej wycieńczony organizm w końcu nie wytrzymał. Sandra Dee zmarła 20 lutego 2005 roku. Miała 62 lata.