Antyrosyjski i zbyt "żydowski". Najwybitniejsze dzieło Kawalerowicza powstawało w boleściach

Antyrosyjski i zbyt "żydowski". Najwybitniejsze dzieło Kawalerowicza powstawało w boleściach
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe

01.04.2018 | aktual.: 03.04.2018 13:26

Film uchodzi za jedno z najważniejszych dzieł w twórczości Jerzego Kawalerowicza. Zresztą sam reżyser nie ukrywał, że wyjątkowo je cenił, choć musiało minąć wiele lat, nim wreszcie zdobył zgodę na zekranizowanie wybitnej powieści Juliana Stryjkowskiego. Krytycy rozpływali się zwłaszcza nad kreacją grającego główną rolę Franciszka Pieczki. "Austeria" miała również otworzyć drzwi do wielkiej kariery Ewie Domańskiej, choć aktorka twierdziła, że stało się zupełnie inaczej.

1 / 4

Polityczne problemy

Obraz
© Materiały prasowe

Kawalerowicz myślał o przeniesieniu na ekran prozy Stryjkowskiego już kilkanaście lat wcześniej, zaraz po zakończeniu zdjęć do "Faraona" - projekt jednak, ze względu na jego wymowę, nie zyskał zgody komisji filmowej.

- Mało kto wie o tym, że scenariusz "Austerii", który na podstawie niewydanej jeszcze książki Juliana Stryjkowskiego napisałem razem z Tadeuszem Konwickim, miał być skierowany do realizacji w roku 1967. Ale oto wybuchła wojna izraelsko-egipska i Polska zajęła wówczas stanowisko proegipskie. Kierownictwo kinematografii nie wyraziło zgody na realizację "żydowskiego" filmu - opowiadał Kawalerowicz w książce "Więcej niż kino".

2 / 4

Zapomniany świat

Obraz
© www.filmpolski.pl

Dopiero na początku lat 80. pojawiła się szansa na rozpoczęcie prac nad "Austerią", z której Kawalerowicz chętnie skorzystał. Przyznawał, że sięgnął po napisany kilkanaście lat temu scenariusz i nie zmienił w nim nawet słowa.

- Nie było takiej potrzeby. Okazało się, że Stryjkowski dostarczył nam materiału o ponadczasowych, trwałych wartościach - dodawał.

Szybko zabrał się do pracy, próbując przybliżyć widzom zapomniany świat i kulturę polskich Żydów.

- Zawsze wydawało mi się, że tylko w Polsce można nakręcić odpowiednio reprezentacyjny film, poświęcony tej tematyce. Żyją tu jeszcze ludzie, którzy pamiętają ten zaginiony świat, pracują artyści, którzy mają jeszcze w oczach kształt wizualny zamordowanej cywilizacji, którzy słyszą jeszcze dźwięki i melodie tamtych czasów – mówił.

3 / 4

Nożyczki cenzora

Obraz
© www.filmpolski.pl

Krytycy piali z zachwytu (zresztą sam Kawalerowicz był ze swego dzieła bardzo dumny i twierdził, że "Austeria" i "Matka Joanna od Aniołów" to jego dwa "najbardziej perfekcyjne filmy"), choć władze partyjne nie były zachwycone - uznały, że film jest antyrosyjski i że jeśli ma ujrzeć światło dzienne, należy wprowadzić z nim kilka zmian.

- Chodziło o dwie sceny z Kozakami. Konsekwencją były nożyczki cenzora, mały nakład kopii, ograniczone rozpowszechnianie. Film nie został, choć mógł być, zgłoszony do Oscara, ale nie poszedł na "półki" – wspominał z żalem reżyser w "Więcej niż kino".

4 / 4

Stracona szansa

Obraz
© www.filmpolski.pl

Największe pochwały z aktorskiego grona zebrał bez wątpienia Franciszek Pieczka, ale krytycy zwrócili szczególną uwagę na grającą Asię Ewę Domańską. Uważano, że ten występ otworzy młodej debiutantce drzwi do branży filmowej. Stało się jednak inaczej. Domańska całkowicie wycofała się z kina, a później mówiła, że to właśnie "Austeria" pogrzebała jej karierę.

- Choć scenariusz tego nie przewidywał, w "Austerii" sfilmowano mój biust. Nie umiałam się jeszcze wtedy temu przeciwstawić - wyznawała. - Oferty, które mi później składano, dotyczyły ról częściowo "rozbieranych". Nie mogłam się na to zgodzić. Dziś płacę cenę za to, że pozwalałam sobie wybierać: nikt nie wie, kim jestem.

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (34)