Arnold Schwarzenegger prowadzi negocjacje w sprawie roli w filmie "Toxic Avenger".
Obraz będzie nową wersją klasyka "Toksyczny mściciel" z 1984 roku. Przedstawił on historię Melvina, nieśmiałego i zakompleksionego woźnego pracującego w fitness klubie, który pewnego dnia przez przypadek wpada do beczki z toksyczną substancją. W ten oto sposób staje się tytułowym toksycznym mścicielem - mutantem o niezwykłej sile, który zrobi wszystko, aby wytępić całe zło w mieście.
Schwarzenegger nie jest o dziwo zainteresowany rolą główną, ale postacią eksterminatora, byłego agenta sił specjalnych, który szkoli toksycznego mściciela i uczy go, jak wykorzystywać swoją siłę w dobrym celu.
Do niedawna faworytem do roli głównej był John Travolta, jednak na tę chwilę jego nazwisko nie pojawia się w doniesieniach prasowych na temat projektu. Za kamerą stanie Steve Pink ("Jutro będzie futro"), który napisał scenariusz wraz z Danielem C. Mitchellem. Prace na planie rozpoczną się jesienią.
Arnolda Schwarzeneggera mogliśmy podziwiać ostatnio w filmie "Likwidator".