"Baby Driver": nie tylko dla psychofanów Edgara Wrighta [RECENZJA BLU‑RAY]
"Baby Driver" stał się niespodziewanie jednym z największych pozytywnych zaskoczeń mijającego roku. A jak prezentuje się wydanie Blu-ray najnowszego filmu Edgara Wrighta? Szczegóły poniżej.
27.11.2017 10:20
Gdyby spojrzeć na "Baby Driver" jedynie przez pryzmat fabuły, pewnie nikt nie zawracałby sobie nim głowy. Ot, kolejna konwencjonalna historia spod znaku heist movie, młodzieńczego romansu i zawrotnych pościgów. Jednak w nowym filmie Wrighta to sprawa w zasadzie drugorzędna. Sednem jest strona formalna i koncept, wedle którego wszystko, począwszy od akcji, a skończywszy na montażu i najdrobniejszych gestach obsady, podporządkowano rytmowi muzyki sączącej się z radia i iPoda bohatera granego przez Ansela Elgorta (m.in. "Gwiazd naszych wina").
Efektem tego jest szalony, acz pod każdym względem perfekcyjnie przemyślany, mariaż musicalu, brawurowego akcyjniaka i bajki dla dorosłych, w której słychać echa "Ulic w ogniu" Waltera Hilla. Brzmi to jak wspaniała box office'owa katastrofa, jednak "Baby Driver" okazał się czarnym koniem wakacji, zarabiając na całym świecie ponad 220 mln dol. Przy niemal 10-krotnie mniejszym budżecie to bardzo przyzwoity wynik.
Wydanie Blu-ray:
Podobnie jak w przypadku innej listopadowej premiery, czyli "Spider-Man: Homecoming" (więcej TUTAJ)
, dostajemy edycję kipiącą dodatkami (ponad 2h!), które niestety pozbawione są polskiej wersji językowej. Jedni pewnie nie będą widzieli w tym problemu, inni mogą poczuć się rozczarowani. Tym drugim na otarcie łez pozostaje włączenie angielskich napisów.
W zakładce z materiałami dodatkowymi witają nas dwa komentarze: pierwszy samego Edgara Wrighta, drugi reżysera i operatora Billa Pope'a. Oba dowcipne, kaloryczne w informacje i przybliżające chyba każdy najdrobniejszy aspekt produkcji. Jeśli miałbym polecić tylko jeden, to stawiałbym na monolog samego Wrighta – drugi jest bardziej formalny i powiela część treści pierwszego.
Ponadto na płycie znalazł się blisko godzinny making-of, podzielony na sześć części, który bez przeszkód możecie obejrzeć też w całości. Tradycyjnie reportaż zabiera za kulisy filmu i zawiera wnikliwe spojrzenie na składowe produkcji – m.in. rolę muzyki, przygotowania Elgorta na torze samochodowym czy choreografię. Wszystko podane przystępnie i z humorem.
Oprócz tego dostępne są m.in. sceny rozszerzone i usunięte (ponad 20 min), animowane wizualizacje niektórych scen, nagrania z prób i castingów, kompletny storyboard filmu, oraz potężny pakiet materiałów promocyjnych.
Ciekawym dodatkiem jest teledysk manchesterskiego Mint Royale do kawałka "Blue Song" z udziałem aktora Nicka Frosta oraz Noela Fieldinga i Juliana Barratta z kultowego serialu "The Mighty Boosh". Jego reżyserem jest Edgar Wright, a sam klip był główną inspiracją dla "Baby Driver".
Podsumowując: bardzo solidna edycja nietuzinkowego filmu, która powinna znaleźć się nie tylko w kolekcji psychofanów brytyjskiego reżysera. Gdyby nie brak nieszczęsnych napisów byłoby 10/10.