Bachleda-Curuś spędzi święta z teściową
Wzięła sobie za partnera maminsynka i teraz ponosi tego konsekwencje. Alicja Bachleda-Curuś (26 l.) spędzi święta Bożego Narodzenia z dala od najbliższych, bo Colin Farrell (33 l.) nie zamierza zostawić swojej matki samej w USA. To musi być prawdziwy dramat dla aktorki pochodzącej z ceniącego tradycję góralskiego klanu.
05.12.2009 | aktual.: 29.11.2017 15:19
– Alicja nie jest tym zachwycona, ale wie, że to Colin rozdaje karty – zdradza nam osoba z rodziny aktorki. – Zdaje sobie sprawę z tego, że dla matki zrobiłby wszystko – dodaje nasz informator. Wygląda zatem na to, że w związku Alicji i Colina piękna Polka nie ma prawa głosu.
Aktorska para i ich malutki synek Henry Tadeusz (2 mies.) nie spożyją wigilijnej wieczerzy w zimowej podtatrzańskiej scenerii, bo tak zdecydował Farrell. Hollywoodzki gwiazdor tłumaczy ponoć, że nie chce zostawiać matki samej i że jest zdecydowanie za wcześnie, by wybierać się z sykiem w długi lot do Polski.
Colin wielokrotnie podkreślał w wywiadach, że matka jest najważniejszą osobą w jego życiu. Nie raz zabierał ją na oficjalnie premiery i bankiety. Alicja musi się więc pogodzić z tym, że nie zajmuje pierwszego miejsca w sercu ukochanego. Tylko czy młoda dziewczyna, która właśnie wydała na świat dziecko, poradzi sobie z zazdrosną o syna teściową?
Jak zdradza nasz informator, zaślepiona miłością Bachleda-Curuś jak na razie z pokorą przyjmuje wszelkie decyzje ukochanego. Cieszy się, że Colin opiekuje się nią i ich synkiem. Oby tylko nie doszło do tego, że Irlandczyk przerwie więzy łączące ją z góralską rodziną. Ale w tym celu Alicja musi wytłumaczyć ukochanemu, że i ona ma rodzinę, która jest dla niej ważna. Tymczasem, jak zdradza informator Faktu, góralska familia nie kryje rozczarowania. I trudno im się dziwić.