Bajecznie bogaci Azjaci: Kopciuszek jest Azjatką i wykłada ekonomię

Na koniec lata pakujemy popcorn, siadamy w kinowym fotelu i lecimy do Singapuru, by przeżyć przygodę życia. A właściwie to romans życia. O "Bajecznie bogatych Azjatach" słyszeliście już pewnie mnóstwo dobrego. Recenzenci w USA są zachwyceni. Do tego chóru pochwał i zachwytów dołączamy i my.

Jon M. Chu uderza Hollywood obuchem w głowę
Źródło zdjęć: © Materiały prasowe
Magdalena Drozdek

W skrócie: na bogato. W tym filmie złoto, markowe ciuchy, blichtr, błysk i brylanty to norma. Tak w stylu sypialni Donalda Trumpa. Reżyser Jon M. Chu zabrał nas w niesamowitą, czasem absurdalną podróż do Singapuru, w którym królują pieniądze, ich rozpuszczeni posiadacze i ci, którzy jeszcze do reszty nie zwariowali od tego nadmiaru luksusu. Ale do brzegu.

"Bajecznie bogaci Azjaci" to historia Rachel Chu (Constance Wu) i Nicka Younga (Henry Golding) i ich relacji, która nieco się komplikuje, gdy dziewczyna dowiaduje się, że jej chłopak to nie jakiś tam zwykły biznesmen, a członek najbogatszej chińskiej rodziny rezydującej właśnie w Singapurze. Rachel, pochodząca z Nowego Jorku profesor ekonomii, decyduje się pojechać razem z Nickiem na ślub jego przyjaciela na drugi koniec świata. Brzmi dobrze. Singapur, dobre jedzenie, bogate miasto, które na każdym kroku zachwyca, a do tego ślub i wesele – no czego chcieć więcej. Nick tylko wcześniej nie powiedział dziewczynie, że jego rodzina to jakby połączenie Rockefellerów, Kulczyków i Trumpów w jednym. Taki tam szczegół.

Rachel w samolocie orientuje się, że to nie będzie zwykły wypad. I tu komedia zaczyna się rozkręcać. Jon M. Chu wsadza widzów na rollercoaster i nie daje im odsapnąć. To szalona jazda przez Singapur, z równie szalonymi bohaterami. Jest Astrid, siostra Nicka (w tej roli piękna Gemma Chan), która musi ukrywać przed mężem codzienne zakupy. Nie wyobrażajcie sobie teraz siatek z supermarketu, a torby z logo największych domów mody i jubilerów. Kolczyki za 1,2 mln? Spoko, tyle Astrid wydaje w ciągu jednego popołudnia. Jest i świetna Peik Lin Goh, czyli przyjaciółka Rachel ze studiów. Wygląda na to, że raperka Awkwafina powinna dostać jakąś nagrodę za komediowy talent. W roli nieco postrzelonej przyjaciółki, przypominającej prezenterkę Ellen DeGeneres, wypada doskonale. Jej postać jest perfekcyjnym łącznikiem pomiędzy zadufanymi w sobie bogaczami, a nieco zagubioną Rachel.

Ah, ale czym byłby ten film gdyby nie Michelle Yeoh, która wciela się w postać Eleanor – matki Nicka. Piękna, posągowa uroda. Gracja, doświadczenie. Eleanor robi wszystko, by jej syn zapomniał o marzeniach, dziewczynie i Nowym Jorku, wrócił do rodziny i przejął rodzinny biznes.

Obraz
© Materiały prasowe

"Bajecznie bogaci Azjaci" opiera się w teorii na starym jak świat schemacie. Jest dziewczyna z biednego domu, jest urodzony w luksusach chłopak i jego rodzina, która nie jest w stanie zaakceptować, że idealny obrazek może zniszczyć romans z plebsem. Oj, widzieliśmy już kilka takich filmów, czasem tylko zmieniały się strony. Ale jestem przekonana i z ręką na sercu mogę wam powiedzieć, że ta historia wciągnie was od samego początku do końca i dacie się porwać. Jest kolorowo, bogato, jest przede wszystkim śmiesznie.

Jon M. Chu uderza Hollywood obuchem w głowę. Pokazał, że da się zrobić komedię, która rzeczywiście jest komedią, a nie jakąś tanią podróbką, do tego z elementami romansu i rodzinnych dramatów. Że da się zorganizować wybitnie kiczowaty ślub na planie, który będzie nas bawił, a nie żenował. Warto zauważyć, że po premierze internet zalały pytania o to, skąd wziął się Henry Golding. To prawdopodobnie najgorętsze nazwisko w tej chwili w Hollywood. Malezyjski aktor ma na koncie w sumie 5 filmów, a popularnością zaczyna przebijać starych wyjazdaczy. O nim zdecydowanie będzie głośno w następnych miesiącach.

Obraz
© Materiały prasowe

Co najważniejsze – Chu udowodnił, że da się zrobić blockbuster, w którym nie wystąpi praktycznie ani jedna znana szerokiej publiczności twarz. Tu nie ma aktorów, których kojarzycie z pierwszych stron gazet. W 99,9 proc. obsada to Azjaci, no przynajmniej z wyglądu, bo w korzenie genealogiczne nie będziemy się zagłębiać. Mówi się dziś, że "Bajecznie bogaci Azjaci" zrobili dla społeczności azjatyckiej to, co dla czarnoskórych zrobili twórcy "Czarnej pantery". I wiele w tym racji. Tak dużo mówi się dziś o tym, by obsadzać w głównych rolach różnych aktorów, reprezentujących różne środowiska i narodowości. Halo, da się! Oto macie idealny przykład.

"Bajecznie bogaci Azjaci" szturmem podbijają kina. Wybierzcie się, bo warto.
9/10

Wybrane dla Ciebie

Gwiazdy protestują. Nie będą współpracować z izraelskimi instytucjami
Gwiazdy protestują. Nie będą współpracować z izraelskimi instytucjami
Charlie Sheen o trudnych relacjach z ojcem. "Największa zdrada"
Charlie Sheen o trudnych relacjach z ojcem. "Największa zdrada"
Polacy oglądają na potęgę. Liam Neeson powraca w starym stylu
Polacy oglądają na potęgę. Liam Neeson powraca w starym stylu
Dwayne Johnson szczupły jak nigdy. Zdradza, co się dzieje
Dwayne Johnson szczupły jak nigdy. Zdradza, co się dzieje
Wyciekła scena seksu. "Niemoralne i niekomfortowe"
Wyciekła scena seksu. "Niemoralne i niekomfortowe"
Rozbił bank. To nie prima aprilis. Dostał ponad 100 milionów dolarów
Rozbił bank. To nie prima aprilis. Dostał ponad 100 milionów dolarów
John Malkovich o romansie z Michelle Pfeiffer. "Nie da się tego cofnąć"
John Malkovich o romansie z Michelle Pfeiffer. "Nie da się tego cofnąć"
Założyli podsłuch w konfesjonale. To może być polski hit jesieni
Założyli podsłuch w konfesjonale. To może być polski hit jesieni
Wściekły jak osa. Wystarczył jeden dzwonek telefonu
Wściekły jak osa. Wystarczył jeden dzwonek telefonu
Idzie po Oscara. "Najlepsza rola Russella Crowe od 20 lat"
Idzie po Oscara. "Najlepsza rola Russella Crowe od 20 lat"
Nakręcili polski erotyk. "Aktorzy robili sobie nawzajem zdjęcia"
Nakręcili polski erotyk. "Aktorzy robili sobie nawzajem zdjęcia"
Fani dawno jej nie widzieli. Ledwo poznali jej nową twarz
Fani dawno jej nie widzieli. Ledwo poznali jej nową twarz