Nie ma specjalnie powodów, by w grudniu chodzić do kina. Premier jak na lekarstwo i w dodatku jakieś niezbyt ciekawe. Przeczytałem ostatnio wywiad z jednym z polskich dystrybutorów, który twierdzi, że po 10 grudnia nie opłaca się niczego wprowadzać, gdyż ludzie są już pochłonięci świętami. Nie mają ani czasu, ani pieniędzy na rozrywki.
Niedostatek nowych tytułów ma tę dobrą stronę, że można w spokoju nadrobić parę zaległości. I tak, dopiero teraz zobaczyłem – nagrodzonego na festiwalu w Wenecji - „Papierowego żołnierza” Aleksieja Germana Młodszego. To był dobry wybór, choć ostrzegam, że ci, którzy nie akceptują „duszoszczipatielnyj” maniery wielu rosyjskich filmów mogą mieć problemy z przyswojeniem sobie utworu Germana. Reżyser jednocześnie nawiązuje do tej konwencji i z nią polemizuje. I właśnie owa dwuznaczność jest tutaj najciekawsza.
W „Papierowym żołnierzu” panuje napięcie między poziomem a pionem. Rzecz dzieje jesienią 1961 roku na kosmodromie w Kazachstanie, gdzie trwają przygotowania do wystrzelenia w przestrzeń pozaziemską pierwszego człowieka. Wokół step szeroki, błoto, syf i prowizoryczne baraki. Ale w głowach sny o potędze i marzenia o podbiciu wszechświata. A przynajmniej o wyprzedzeniu w tym dziele Amerykanów. Film ma zresztą atmosferę dręczącego snu, który nie chce się ani skończyć, ani zmienić w ekstatyczną wizję.
Myśli głównego bohatera, lekarza Daniela Pokrowskiego (Merab Ninidze), również strzelają w niebo. Powtarza on sobie, że pracuje dla wielkiej idei, że po zdobyciu przez Rosjan kosmosu świat zmieni się na lepsze. Ale sam w to wierzy. Widzi, że jego rodacy budują rakiety, a nie są w stanie zbudować porządnej drogi. Zna prawdziwe ludzkie koszty imperialnych ambicji. Momentem granicznym będzie śmierć w kabinie symulacyjnej pilota przygotowującego się do kosmicznej wyprawy. Zdruzgotany Daniel upadnie pod ciężarem rozterek (bo przecież, jak każdy rosyjski intelektualista, dźwiga na sobie ciężar odpowiedzialności za losy całego globu). Umrze na zawał w tym samym momencie, w którym rakieta z Gagarinem oderwie się od ziemi. Ofiara Daniela będzie zbędna i niepotrzebna. Pozostanie niezauważona. Gagarin też zresztą zginie. Nie podczas wycieczki w kosmos, ale kilka lat później – głupio, przypadkowo, w czasie rutynowego lotu samolotem.
Więcej na drugiej stronie
Zobacz także:
**[
ALKOHOLOWE WYBRYKI GWIAZD ]( http://film.wp.pl/szokujace-wybryki-pijanych-gwiazd-6025285188666497g ) [
HISTORYCZNE NIEWYPAŁY ]( http://film.wp.pl/finansowe-klapy-filmowe-6025284952892545g ) [
NIEROZBIERALNE POLSKIE AKTORKI ]( http://film.wp.pl/nierozbieralne-polskie-aktorki-6025284635869825g ) [
SZOKUJĄCE ZAROBKI DZIECIĘCYCH GWIAZD ]( http://aleseriale.pl/gid,5162,img,204006,fototemat.html ) ** Jest w filmie Germana jeszcze jeden kontrast – między mężczyznami a kobietami. Postacie kobiece wydają się na pierwszy rzut oka typowe dla rosyjskiej tradycji – całkowicie oddane mężczyznom, podążają za nimi na koniec świata i są gotowe spłonąć dla nich w ogniu miłości. Ale to tylko pozór, sposób ekspresji, klisza kulturowa. Bo tak naprawdę mocno trzymają się ziemi.
Faceci bujają w obłokach i roztrząsają abstrakcyjne kwestie, giną bezsensownie i bezcelowo w imię jakichś tam idei, którymi w stanie usprawiedliwić każdą podłość, w tym także własną niewierność. One (zwłaszcza Nina, żona Daniela) mają trzeźwy i sceptyczny stosunek do rzeczywistości. Krzątają się wokół codziennych spraw, patrzą horyzontalnie nie wertykalnie. Dlatego też więcej widzą i rozumieją. Przeżyją papierowych bohaterów, stworzą po ich śmierci feministyczną wspólnotę.
Tytuł filmu pochodzi z ballady Bułata Okudżawy. Żołnierz, o którym w niej mowa, śmiało podążył w ogień walki. Nie pamiętał jednak, że jest zrobiony z papieru. My tu na Wschodzie lubimy myśleć o sobie jako o zbawcach, herosach, rycerzach. Zdaje nam się, że jesteśmy z marmuru i żelaza. Zapominamy, że tak naprawdę jesteśmy krusi, delikatni, nietrwali. Składamy się ze słabości, niedoskonałości, „błędów i wypaczeń”. Nasza pycha wyrządza krzywdę nie tylko nam, ale także innym. A gdy połączy się z władzą sprowadza zło na cały kraj, nawet na całą ludzkość. Gagarin poleciał w kosmos, ale świat nie stał się przez to lepszy. Wręcz przeciwnie.
German kilkakrotnie przywołuje Czechowa. Bohaterowie jego dramatów także śnili o potędze, nie chcieli pogodzić się z myślą, że ich życie jest banalne, ograniczone do codziennej rutyny i prowincjonalnego środowiska. Potem przyszli ci, którzy ziścili owe sny. I co? I wsadzili trzy siostry do gułagu.
Strzeżmy się metafizyki i wielkich idei. Są nieludzkie. Patrzmy w dół, a nie w górę. Dbajmy o grunt pod nogami, nie o niebo gwiaździste nad nami. Ono świetnie radzi sobie bez nas.
Zobacz także:
**[
ALKOHOLOWE WYBRYKI GWIAZD ]( http://film.wp.pl/szokujace-wybryki-pijanych-gwiazd-6025285188666497g ) [
HISTORYCZNE NIEWYPAŁY ]( http://film.wp.pl/finansowe-klapy-filmowe-6025284952892545g ) [
NIEROZBIERALNE POLSKIE AKTORKI ]( http://film.wp.pl/nierozbieralne-polskie-aktorki-6025284635869825g ) [
SZOKUJĄCE ZAROBKI DZIECIĘCYCH GWIAZD ]( http://aleseriale.pl/gid,5162,img,204006,fototemat.html ) **