Trwa ładowanie...

Bobcat Goldthwait: ''Wielu ludzi pewnie myśli, że nie żyję''

- Przejdę na aktorską emeryturę wtedy, kiedy ludzie przestaną mnie zatrudniać – powtarza w wywiadach jeden z ulubionych komików Ameryki, Bobcat Goldthwait. I równie często dodaje: - Wielu ludzi pewnie myśli, że nie żyję. To akurat raczej mało prawdopodobne, bo Goldthwait robi wszystko, by nie dać o sobie zapomnieć szerszej publiczności. 32 lata po premierze "Akademii Policyjnej 2", która była przełomem w jego karierze, rozdział zwany aktorstwem zdaje się nie być dla niego zamknięty. Goldthwait w ciągu ostatnich lat zaliczył wizerunkową metamorfozę i nie rezygnuje ze świata filmu i telewizji, choć teraz realizuje się w zupełnie innych rolach.

Bobcat Goldthwait: ''Wielu ludzi pewnie myśli, że nie żyję''Źródło: Materiały prasowe
d38m42y
d38m42y

Robert Goldthwait, rocznik 1962, dość szybko podjął decyzję, że gdy dorośnie, zostanie komikiem. Zaczął występować już w dzieciństwie, a jako nastolatek wraz z Tomem Kennym stworzył duet Bobcat i Tomcat. To był początek jego prawdziwej kariery.

Ze sceny trafił do telewizji, a z telewizji na wielkie ekrany. Pierwszą poważniejszą rolę otrzymał w drugiej odsłonie „Akademii Policyjnej ; w Zeda wcielił się jeszcze dwukrotnie, w trzeciej i czwartej części popularnej serii. Widzowie go pokochali, więc między jednym a drugim projektem telewizyjnym Goldthwait starał się znaleźć czas na karierę filmową. W kolejnych latach pojawił się między innymi w „Szalonym lecie” i „Włamywaczce” . W 2013 roku, zagrał w serialu „Maron”; od tamtej pory głównie użycza głosu w produkcjach telewizyjnych i grach komputerowych.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Goldthwait dość szybko zainteresował się reżyserią; zadebiutował w 1992 roku filmem „Shakes the Clown” (sam napisał scenariusz i obsadził się w jednej z ról). Niestety, jego projekt okazał się klapą – choć z biegiem lat stał się filmem kultowym i zyskał przychylność samego Martina Scorsese .

d38m42y

Gdy zmęczył się już podkładaniem głosu w „Herculesie” w sitcomie „ Unhappily Ever After”, ponownie stanął za kamerą, reżyserując poszczególne odcinki „ Chappelle's Show” i „The Man Show”.

W ostatnich latach, oprócz horroru „Willow Creek” i telewizyjnego „Patton Oswalt: Tragedy Plus Comedy Equals Time”, nakręcił czternaście odcinków serialu „Maron” (w którym też wystąpił) i sześć „Those Who Can't”. W swoim najnowszym filmie, krótkometrażowym dokumencie „American Bigfoot”, powrócił do tematu Wielkiej Stopy, który przewijał się już w horrorze „Willow Creek” z 2013 roku.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

Aktor, znany z kontrowersyjnych wypowiedzi, pytany, czy faktycznie wierzy w istnienie Wielkiej Stopy, odpowiadał:

d38m42y

- Tak, wierzę w Wielką Stopę, ale nie wierzę w Boga. Jestem ateistą, ale wierzę w ważącą 800 funtów, biegającą po lesie małpę, gdyż mam paru przyjaciół, którzy słyszeli i widzieli Wielką Stopę, ale nie znam nikogo, kto widział lub słyszał Boga. Pokazałem ten film wielu ludziom, którzy wierzą w istnienie Wielkiej Stopy, i bardzo im się spodobał, więc mogę być z siebie zadowolony.

Choć to nakręconym przed wielu laty filmom zawdzięcza sympatię fanów, Goldthwait nie tęskni za przeszłością i nie darzy swoich pierwszych ról sentymentem.

Materiały prasowe
Źródło: Materiały prasowe

- Mam gdzieś stare dobre czasy – mówił. - Ludzie pamiętają mnie głównie z filmów, których sam nigdy bym nie obejrzał. Ale byłem młody, miałem dziecko, potrzebowałem pieniędzy, więc kiedy oferowano mi porządną gażę, co miałem robić?
Grałem w filmach, a w tym samym czasie moi przyjaciele kończyli college. Jedyna różnica między nami polega na tym, że ich młodzieńczych błędów nie zobaczycie w telewizji.

/sm/mf/

d38m42y
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d38m42y