Najpierw śmierć syna, potem żony. Travolta udowadniał przed sądem niewinność
Ponad dekadę temu doszło do tragicznego wypadku. W czasie rodzinnych wakacji aktora na Bahamach zginął jego 16-letni syn. O śmierć chłopaka obwiniono jego rodziców... Mimo że od śmierci Jetta minęło 15 lat, John co roku w dniu jego urodzin udostępnia w mediach społecznościowych poruszające zdjęcie.
Najpierw śmierć syna, potem żony. Travolta udowadniał przed sądem niewinność
Jett Travolta był pierwszym dzieckiem Johna Travolty i Kelly Preston. Chłopiec od początku zmagał się z problemami zdrowotnymi. Najpierw zdiagnozowano u niego autyzm. Terapia ułatwiła mu funkcjonowanie w społeczeństwie. W młodym wieku u syna aktora zdiagnozowano również astmę i zapalenie tętnic.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
W 2009 r. rodzina wybrała się na wakacje na wyspę Grand Bahama. Beztroski czas został niespodziewanie przerwany przez ogromną tragedię. Jetta znaleziono martwego w łazience. 16-latek uderzył się głową o brzeg wanny podczas ataku epilepsji, co doprowadziło do śmierci.
Ciało nastolatka znalazł dozorca. Mężczyzna natychmiast wezwał pogotowie. Mimo podjęcia akcji reanimacyjnej ratownikom medycznym nie udało się uratować chłopaka. Lekarze z miejscowego szpitala stwierdzili zgon. Powodem nieszczęśliwego wypadku była epilepsja, której ataki Jett miewał regularnie. Ostatni pojawił się na tydzień przed śmiercią.
Winą za śmierć 16-latka obarczono rodziców... Zaczęła się batalia sądowa.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" pochylamy się nad "Mocnyn tematem" Netfliksa, załamujemy ręce nad szokującą decyzją Disney+, rzucamy okiem na "Nową konstelację" i jedziemy do Włoch z "Ripleyem". Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej:
"Wina nie leży po mojej stronie"
Po śmierci syna John Travolta i Kelly Preston opublikowali oświadczenie.
"Chcielibyśmy z całego serca podziękować wszystkim, którzy złożyli na nasze ręce wyrazy miłości i przesłali kondolencje Jett był wspaniałym synem, najwspanialszym dzieckiem, o jakim mogliby marzyć rodzice. Rozpromieniał życie wszystkich, których spotykał na swojej drodze. Jesteśmy załamani, iż mogliśmy spędzić z nim tak mało czasu. Będziemy pielęgnowali te wspomnienia przez resztę naszych dni. Otrzymaliśmy wiele listów kondolencyjnych z całego świata. Bardzo za nie dziękujemy. Dziękujemy za wszystkie modlitwy i za wsparcie. To bardzo wiele dla nas znaczy".
I tym miłym aspektem kończy się ta historia, bowiem dalej zaczęły się oskarżenia, pomówienia i spekulacje. Mimo ciosu, jakim była dla rodziców śmierć dziecka, musieli stawić też czoła opinii publicznej i osobom chcącym się wzbogacić na ich cierpieniu.
W mediach pojawiła się informacja, jakoby aktor podpisał dokumenty, w których zrzeka się opieki lekarskiej dla syna. Sprawa finalnie trafiła do sądu, a zamieszany był w nią sanitariusz, który brał udział w reanimacji Jetta.
Usiłowano wymusić od aktora 25 mln dolarów
John Travolta przed sądem musiał wrócić do bolesnych wspomnień. Zeznał, że za wszelką cenę usiłował uratować syna, stosując metodę usta-usta, podczas gdy inna osoba wykonywała masaż serca. Następnie posłużono się też defibrylatorem. Jednak żadna z metod nie pomogła.
Travolta poinformował, że groźby, których stał się ofiarą, odnosiły się do konkretnego dokumentu. Miał on zwalniać szpital na Bahamach z odpowiedzialności za ewentualną śmierć nastolatka.
Aktor tłumaczył to tym, że podpisał papier zaraz po przyjeździe karetki, ponieważ chciał jak najszybciej przetransportować syna do szpitala na Florydzie, gdzie według niego otrzymałby lepszą pomoc, niż w lokalnym szpitalu.
Według zeznań Travolty usiłowano wyłudzić od niego 25 mln dolarów.
Kolejne spekulacje w sprawie śmierci Jetta Travolty
Opinia publiczna przyczepiła się do jeszcze jednej rzeczy, a mianowicie do religii.
Aktor wielokrotnie powtarzał, że wiara w scjentologię pozwoliła mu przetrwać ciężkie chwile w trakcie długoletniej choroby syna. Jak wiadomo, Kościół scjentologiczny rządzi się swoimi prawami. Według niektórych ludzi John miał unikać standardowego leczenia Jetta, stosując wyłącznie metody naturalne czy znachorskie, rekomendowane przez sektę.
Nauka scjentologiczna nie uznaje istnienia autyzmu czy zaburzeń psychicznych. Według jej wyznawców są to zmyślone jednostki chorobowe, zależne wyłącznie od osoby na nie cierpiące. Dlatego też zaleca się, aby "leczyć" je jedynie wsparciem duchowym.
W domu Travoltów wiara była bardzo ważnym elementem życia codziennego, w którym starano się przestrzegać jej zasad. Po śmierci 16-latka ludzie zaczęli szukać powiązań, aż się doszukali. Co niektórzy twierdzą, że to przez wiarę rodzice odstawili Jetta od leków, co spowodowało częstsze pojawienie się ataków epilepsji. Jak twierdzą rodzice, powodem były skutki uboczne, które wywoływało lekarstwo.
Uczcił pamięć syna
John Travolta co roku w dniu urodzin syna publikuje w mediach społecznościowych zdjęcie rodzinne. Jett przyszedł na świat 13 kwietnia, a zmarł 2 stycznia 2009 r.
W tym roku aktor do fotografii dołączył wzruszający podpis. "Wszystkiego najlepszego Jett. Nie ma dnia, w którym bym o tobie nie myślał".
Żona aktora, Kelly Preston również odeszła z tego świata. Przez dwa lata zmagała się z rakiem piersi, aż w końcu zmarła 12 lipca 2020 r.
Travolta ma jeszcze dwójkę dzieci - Ellę, która urodziła się w 2000 r. i Benjamina, który przyszedł na świat rok po śmierci pierworodnego syna aktora, w 2010 r.