Box office USA: "Spectre" nabrał prędkości
Film *Sama Mendesa złapał wiatr w żagle. Przed tygodniem analitycy rynku kinowego trochę „kręcili nosem” na rezultat otwarcia najnowszego Bonda i zapowiadali duże spadki popularności w kolejnych tygodniach wyświetlania. Tymczasem...*
16.11.2015 10:33
Przypomnijmy, że "Spectre" nie może się pochwalić zbyt dobrymi recenzjami. Na stronie Rottentomatoes najnowsza część przygód Jamesa Bonda zebrała 63% pozytywnych ocen, podczas, gdy "Skyfall" zgromadził ich aż 93%. Co gorsza, z komercyjnego punktu widzenia, "Spectre" nie zdobył też wielkiego uznania ze strony widzów, którzy wystawiają mu na ogół ocenę pomiędzy dobry a dostateczny. Biorąc te przesłanki analitycy rynku kinowego założyli, że w czasie drugiego weekendu wyświetlania obraz Sama Mendesa zanotuje duży spadek wpływów. Gdzieś na poziomie „007 Quantum of Solace”, który zgubił 60% widzów. Tymczasem frekwencja na filmie „Spectre” zmniejszyła się jedynie o 50%. Niespodzianka spora, bo nawet "Skyfall" zanotował większy spadek (53,5%).
Nie trzeba dodawać, że pod tymi procentami kryją się ogromne pieniądze. Oto przykład. Po pierwszym weekendzie wyświetlania różnica we wpływach pomiędzy „Spectre” a „007 Quantum of Solace” wynosiła w Stanach niespełna 3 miliony dolarów. Teraz sięga już 22 milionów. I tak, w ciągu 10 dni najnowsza część przygód Jamesa Bonda zgromadziła w Ameryce 130,7 miliona dolarów. Podczas minionego weekendu na jej konto wpłynęło 35,4 miliona dolarów (obroniona pierwsza pozycja na liście kinowych przebojów w USA).
Niemniej, szans na pokonanie czy nawet zbliżenie się do wyniku osiągniętego w Stanach Zjednoczonych przez „Skyfall” (304,4 miliona dolarów) nie ma. W tym temacie nic się nie zmieniło. „Spectre” może jednak pokonać poprzednika na obcej ziemi, na rynku zewnętrznym. A to by oznaczało, że dwudziesta czwarta część cyklu stałoby się automatycznie tą najpopularniejszą. Poniżej czołówka zestawienia już po uwzględnieniu inflacji. Trzeba oczywiście mieć na uwadze, że produkcje z Seanem Connerym czy Rogerem Moorem nie były wyświetlanie na tak ważnych obecnie rynkach kinowych, jak Chiny czy Rosja...
TOP5: NAJPOPULARNIEJSZE FILMY O "BONDZIE" POZA USA:
- "Skyfall" (2012) – 804,2 miliona dolarów (Daniel Craig).
- "Goldfinger" (1964) – 770 milionów dolarów (Sean Connery).
- "Operacja Piorun" (1965) – 735 milionów dolarów (Sean Connery).
- "Żyj i pozwól umrzeć" (1973) – 575 milionów dolarów (Roger Moore).
- "Casino Royale" (2006) – 515 milionów dolarów (Daniel Craig).
Podczas minionego weekendu „Spectre” poza granicami Stanów Zjednoczonych zarobił 152,6 miliona dolarów. W sumie na jego „zagranicznym” koncie znajduje się 413,1 miliona dolarów.
Na weekendowej liście kinowych przebojów swoją pozycję zachowały także „Fistaszki – wersja kinowa” (drugie miejsce – 24,2 miliona dolarów). Niektórzy analitycy spodziewali się, że animacja może w tym tygodniu zdetronizować Bonda. „Spectre” zanotował jednak znacznie mniejszy spadek popularności niż się spodziewano, zaś ekranizacja komiksu Charlesa Schulza nie tak mały, jak zakładano (45% w dół). Niewykluczone, że pewien wpływ na sprzedaż „Fistaszków” miały terrorystyczne zamachy w Paryżu. Bezpośrednio po tego typu wydarzeniach cześć rodziców może chcieć unikać miejsc, w których znajduje się dużo osób. W ciągu 10 dni wyświetlania animacja wytwórni 20th Century Fox zarobiła w Stanach 82,5 miliona dolarów.
Na trzeciej pozycji spotykamy pierwszą z dwóch nowości, które w tym tygodniu trafiły do szerokiej dystrybucji. Podobnie, jak w Polsce (patrz „Listy do M. 2”) bożonarodzeniowa komedia pojawi się w kinach już w połowie listopada. „Kochajmy się od święta” w ciągu trzech pierwszych dni wyświetlania zebrał w Stanach 8,4 miliona dolarów. Szału nie ma, ale jak na produkcję z niedużym budżetem (17 milionów), która powstała poza wielkimi wytwórniami jest to solidny wynik. Niestety, recenzje bardzo słabe (na Rottentomatoes tylko 17% pozytywnych ocen).
Drugi z premierowych tytułów pod względem finansowym jest w gorszej sytuacji. Kosztujący 26 milionów dolarów dramat „The 33” w czasie premierowego weekendu zebrał 5,8 miliona dolarów. Co ciekawe, oparta na faktach historia trzydziestu trzech górników uwięzionych przez dwa miesiące w jednej z chilijskich kopalni, mimo gwiazdorskiej obsady (Antonio Banderas, Juliette Bonoche) nie stała się nawet wielkim przebojem w Chile.
Zgodnie z kilkutygodniową już tradycja ponownie możemy pochwalić „Marsjanina” (czwarta pozycja – 6,7 miliona dolarów) oraz „Most szpiegów” (siódma pozycja – 4,3 miliona dolarów) za bardzo mały spadek popularności (około 26%). Film Ridleya Scotta w amerykańskich kinach zarobił w sumie 207,4 miliona dolarów. Jest to szósty najlepszy rezultat w tym roku. Swojego miejsca już nie poprawi (pierwszą piątkę zamykają „Minionki” z wpływami sięgającymi ponad 300 milionów dolarów), ale powinien utrzymać pozycję w czołowej dziesiątce.
Premiery następnego weekendu: „Igrzyska śmierci: Kosogłos. Część 2” – to już koniec; „The Night Bofore” – kolejna świąteczna komedia (w głównych rolach Seth Rogen i Joseph Gordon-Levitt); „The Secret in their Eyes” – thriller.