Brad Dourif: Tak naprawdę wyglądała Laleczka Chucky
Cześć, jestem Chucky. Chcesz się pobawić? - pytała uprzejmie plastikowa lalka, zanim chwytała za ostre narzędzie, by wymordować niczego nieświadomych domowników. Chucky – czy też może ****Charles Lee Ray, psychopatyczny morderca, którego dusza została uwięziona w zabawce – we wszystkich sześciu odsłonach serii przemawiał głosem Brada Dourifa.
- Cześć, jestem Chucky. Chcesz się pobawić? - pytała uprzejmie plastikowa lalka, zanim chwytała za ostre narzędzie, by wymordować niczego nieświadomych domowników. Chucky – czy też może Charles Lee Ray, psychopatyczny morderca, którego dusza została uwięziona w zabawce – we wszystkich sześciu odsłonach serii przemawiał głosem Brada Dourifa.
Godząc się na dubbingowanie lalki w filmie Toma Hollanda, Dourif chyba nie zdawał sobie sprawy, że od tej pory, niezależnie od tego, w czym zagra i czego dokona, już na zawsze będzie kojarzony z rolą Chucky'ego, który błyskawicznie stał się ulubioną makabryczną maskotką fanów horroru i jednym z najchętniej oglądanych filmowych morderców.
''Chucky jest znacznie większą gwiazdą ode mnie''
Pytany, czy kiedykolwiek żałował, że znany jest głównie dzięki roli rudego, plastikowego maniakalnego zabójcy, Dourif odpowiadał:
- Wyjaśnijmy to sobie od razu. Nie jestem plastikową lalką i nie wyglądam jak Chucky. Owszem, fani, którzy zadali sobie trud i sprawdzili, kto podkłada głos ich ulubionemu bohaterowi, wiedzą, jak wyglądam. Ale bądźmy szczerzy, Chucky jest znacznie większą gwiazdą ode mnie. I nie, nie żałuję. Kiedy ktoś chce zaproponować mi rolę w jakimś poważnym i „normalnym” filmie, to w czym problem?
Doskonały debiut
To, że Dourif doskonale radzi sobie z poważnymi wyzwaniami, jest jasne dla każdego, kto przyjrzał się filmografii 64-letniego aktora.
Na dużym ekranie zadebiutował w 1975 roku, wcielając się w Billy'ego Bibbita w „Locie nad kukułczym gniazdem” Miloša Formana. Z miejsca zachwycił i widzów, i krytykę; zdobył Złoty Glob i nagrodę BAFTA, został również nominowany do Oscara.
Powtarzał, że wiele nauczył się od kolegi z planu, Jacka Nicholsona, i to on zainspirował go do rozwijania aktorskiego warsztatu.
Jego nauczycielką była matka
Prawdą jest jednak, że Dourif aktorski talent miał we krwi.
- Moja mama była aktorką – wyznawał. - Ale kiedy poślubiła mojego ojca, przeprowadzili się, i to był koniec jej kariery.
- Kiedy byłem mały, czytała nam o przygodach Huckleberry'ego Finna, Tomka Sawyera, legendy o królu Arturze, naśladowała przy tym różne głosy, wcielała się w role... była bardzo utalentowana. Była niesamowita i to dzięki niej zainteresowałem się aktorstwem, chciałem nauczyć się grać.
''Nicholson zgarnia mi sprzed nosa wszystkie role!''
I choć Dourif nigdy już nie powtórzył swojego debiutanckiego sukcesu, powoli torował sobie drogę w show-biznesie.
Chętnie grywał w horrorach; pojawił się w trzeciej części „Egzorcysty”, „Critters 4”, „Halloween” z 2007 roku czy „Księdzu 3D”. Niewiele brakowało, a otrzymałby rolę Jokera w kultowym „Batmanie” z 1989 roku.
- Tim Burton zobaczył mnie w samolocie i chciał mnie zatrudnić, ale studio Warner Bros storpedowało te plany. Wygląda na to, że Nicholson zgarnia mi sprzed nosa wszystkie role! - żartował.
Zagrał ze swoją córką
Do swojej sztandarowej roli Chucky'ego Dourif niespodziewanie powrócił w 2014 roku, po 9-letniej przerwie.
„Klątwa laleczki Chucky” zebrała wśród fanów serii niezwykle pozytywne recenzje, a sam aktor z chęcią znów zasiadł w studiu nagraniowym. Tym bardziej że główną rolę kobiecą otrzymała jego córka Fiona.
Dourif podkreśla jednak, że nie miał wpływu na decyzje obsadowe, po prostu namówił Fionę na casting, a dziewczyna tak spodobała się reżyserowi, Donowi Manciniemu, że od razu zaproponował jej angaż.
Wielkie role, małe role
Dourif nie pozwala o sobie zapomnieć. Wprawdzie grywa głównie w pomniejszych produkcjach, ale od czasu do czasu zdarza mu się zabłysnąć na wielkim ekranie – niedawno zwrócił uwagę fanów rolą Gadziego Języka w trylogii „Władca Pierścieni”.
Zagrał też, zdobywając uznanie krytyki, w doskonałym serialu „Deadwood”, choć początkowo planował odrzucić tę rolę ze względu na... oferowaną mu zbyt niską gażę.
Obecnie na swoją premierę czekają trzy filmy z udziałem Dourifa – horror „The Control Group”, dramat „Rosemont” i kryminał „Twisted”. Aby zobaczyć większy hit z jego udziałem, musimy uzbroić się w cierpliwość. (sm/mf)