Bruce Campbell: Skazany na piekło kina klasy B 

Lecz jak się w ogóle na tym rozdrożu znalazł? Cóż, było ciężko, smutno, śmiesznie i strasznie.

Ku wiecznej sławie
Źródło zdjęć: © AFP

/ 8Gwiazda ''Martwego zła'' skończyła 56 lat

Obraz
© mat. dystrybutora

Campbell zrozumiał, że stoi na rozwidleniu dróg i może pójść tylko jedną ze ścieżek – albo dostawać duże role w małych filmach, albo małe role w dużych hitach.

Lecz jak się w ogóle na tym rozdrożu znalazł? Cóż, było ciężko, smutno, śmiesznie i strasznie.


/ 8Pierwsze filmy za płoty

Obraz
© mat. dystrybutora

Zaczynał tak, jak i jego koledzy z Michigan – od amatorszczyzny uskutecznianej przy pomocy domowej kamery Super 8.

Szybko Bruce, Sam i reszta ferajny zaczęli dumać, czy aby nie da się na nakręceniu tego czy owego na czyimś podwórku zarobić trochę grosza.

Odpowiedź uzyskano niejednoznaczną, bo o ile pierwszy film nakręcony przez Raimiego i wyświetlany na terenie uczelnianego kampusu zebrał sporą publiczność, tak drugi, poważniejszy projekt „It's Murder!”, już z Campbellem w obsadzie, okazał się sromotną porażką.

/ 8Ku wiecznej sławie

Obraz
© AFP

Na „prawdziwy” film chłopaków jednak nie było stać. Sięgnięto wobec tego po gatunek niewymagający poważnego nakładu finansowego, ale mogący przynieść jako takie zyski – horror.

Nakręcono próbkę, która, po trwającej kilka miesięcy zbiórce finansowej pośród znajomych i nieznajomych, przedzierzgnęła się w „Martwe zło” – film kultowy, który z Bruce'a Campbella uczynił człowieka, jakim jest teraz, co może zabrzmieć gorzko, gdyż facet dzisiaj zajmuje się przede wszystkim objeżdżaniem amerykańskich konwentów.

Tak czy inaczej, arcydzieła rodzą się w bólach. Dosłownie.

/ 8Nic na planie zgodnie z planem

Obraz
© AFP

Sam Raimi słynie z niekonwencjonalnych sposobów zachęcania aktorów do gry. Kiedy Campbell skręcił na planie kostkę, pan reżyser dźgał go kijem, aby mieć lepsze ujęcie umęczonej twarzy aktora, ponoć zwykł też rzucać zza kadru w członków obsady kamieniami.

To nie wszystko – co mogło pójść nie tak podczas zdjęć, to poszło. Filmowcy-amatorzy zostali okradzeni, zmęczona przedłużającą się pracą nad filmem ekipa opuściła plan, zostawiając na miejscu tylko Raimiego,Campbella i kilku innych, podczas usuwania charakteryzacji oderwano brwi jednej z aktorek, któregoś dnia operatora pogonił byk, zgubiono się w lesie, ktoś spadł z klifu, sprzęt zamarzł, przypałętał się nawet miejscowy pijaczyna, który groził chłopakom pięścią, jeśli nie dadzą mu zagrać.

Lecz Campbell zaliczył swoją pierwszą główną rolę.

/ 8Prawdziwego przyjaciela...

Obraz
© AKPA

Potem dostał kolejną – w reklamie. I znowu z nieba spadł mu Raimi, który chciał obsadzić przyjaciela w swoim nowym filmie, „Fali zbrodni”.

Campbell po raz pierwszy, i nie ostatni, zderzył się z hollywoodzką rzeczywistością. Studio nie chciało go w roli głównej, musiał zadowolić się drugim planem, ponadto wytwórnia trzymała ambitnych chłopaków za gardziel podczas zdjęć, montażu i doboru ścieżki dźwiękowej.

Pozostało powrócić do sprawdzonego przepisu. Dzięki wstawiennictwu Stephena Kinga udało się zrealizować drugą część „Martwego zła”. Film ten otworzył Raimiemu furtkę do coraz większych budżetów, a Campbellowi... no cóż.

/ 8Przygody w Dzikim Hollywood

Obraz
© AKPA

Od pierwszej do drugiej części „Maniakalnego gliny” Campbell miotał się tu i ówdzie, przeważnie jednak nigdzie. Nawet kiedy Raimi skaperował go do pracy nad „Darkmanem”, niezmordowany Bruce dostał jedynie fuchę podczas nagrywania postsynchronów.

Również i „Armia Ciemności”, czyli kolejny sequel „Martwego zła”, nie zrobił dla rozwoju jego kariery wiele, bo główną rolę w realizowanym niedługo potem serialu westernowym „The Adventures of Brisco County Jr.” dostał w sporej mierze dlatego, że... potrafił robić fikołki i efektownie się wywracać.

Pracę na telewizyjnym planie Bruce wspomina jako „dziką jazdę i bez wątpienia najdłuższy, a zarazem najbardziej ekscytujący rok w moim życiu”.

/ 8Mam na imię Bruce

Obraz
© newspix.pl

Zawiązana na planie „Fali zbrodni” znajomość z braćmi Coen – autorami scenariusza do filmu – zaowocowała obsadzeniem Bruce'a w ich „Hudsucker Proxy”, potem była też rólka w „Kongo” („Na koszt Paramount Pictures spływałem pontonem w dół rzeki, wylegiwałem się na plażach i spacerowałem wśród wiekowych drzew”, pisał w swojej autobiografii) oraz „Ucieczce z Los Angeles” u Johna Carpentera, lecz Bruce zrozumiał, że wyżej nie podskoczy.

Ciosem nokautującym okazał się casting do „Fantoma” z 1996 roku, kiedy to rolę tytułową niespodziewanie otrzymał, odbierając Campbellowi niemal pewny angaż, Billy Zane. Bruce porzucił marzenia o czerwonych dywanach i gwieździe ze swoim nazwiskiem na hollywoodzkim chodniku i poświęcił się całym sobą kinu klasy B, czasem przewijając się w epizodycznych rólkach w blockbusterach swojego przyjaciela Sama Raimiego lub filmach braci Coen.

Co nie znaczy, że nie grywał w filmach znakomitych – „Bubba Ho-tep” Dona Coscarelliego czy „Mam na imię Bruce” to istne perełki.

/ 8''The X-Farts''

Obraz
© newspix.pl

Na mniejszym ekranie wiodło mu się lepiej, choć ze zmiennym szczęściem. Po zakończeniu emisji „The Adventures of Brisco County Jr.” pojawiał się w „Herkulesie” (którego producentem był między innymi Sam Raimi)
, „Nowych przygodach Supermana” czy „Z archiwum X” (na planie konkurował z Davidem Duchovnym o tytuł najlepszego imitatora głośnego pierdu), aż dostał kolejną główną rolę w „Jack of All Trades”, lecz, niestety, serial nie doczekał się drugiego sezonu.

Na dłużej, bo aż na siedem lat, zabawił w „Tożsamości szpiega” i po zakończeniu emisji stoi na kolejnym rozdrożu swojej kariery.

I co dalej? Może kontynuacja „Armii ciemności”? Sam Campbell raz potwierdza, raz zaprzecza, że film w ogóle powstanie, więc odpowiedzi trudno oczekiwać nawet od samego zainteresowanego. (bc/gk)

Wybrane dla Ciebie
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
Oddaje swój miecz świetlny. Legendarny aktor odchodzi z sagi
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
"Nie ma szans". Jednym słowem zgasił nadzieje fanów
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
Nie nazywa się Martin Sheen. Dziś głęboko żałuje zmiany nazwiska
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
"Żadnych sporów". Sapkowski na planie megahitu Netfliksa
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Transformacja Brada Pitta. Nadchodzą zmiany
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
Oddaje nerkę obcej osobie. Takie dawstwo jest w Polsce zakazane
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
"Zawstydzony". Tak Tom Cruise zareagował na jej zaawansowaną ciążę
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Rekordowy start. Trzeci największy hit HBO
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Aktorka martwi się o córkę. Tak wygląda codzienność Chelsea w więzieniu
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Wspominamy gwiazdy kina i teatru, które odeszły przez ostatni rok
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Nowe informacje. Costner wciąż zaprzecza oskarżeniom
Władze PRL wycofały go z kin. "Liczne negatywne głosy krytyki"
Władze PRL wycofały go z kin. "Liczne negatywne głosy krytyki"