Bruce Campbell: Skazany na piekło kina klasy B
Gwiazda ''Martwego zła'' skończyła 56 lat
Lecz jak się w ogóle na tym rozdrożu znalazł? Cóż, było ciężko, smutno, śmiesznie i strasznie.
Jak dochrapać się statusu aktora kultowego i nie zwariować? Bruce Campbell zapewne kilkakrotnie był na skraju załamania nerwowego i miał ochotę rzucić wszystko w diabły. Gwiazdą udaje się zostać jedynie promilowi próbujących przebić się przez szklany sufit Hollywood, o czym boleśnie przekonał się facet, który patrzył, jak jego przyjaciel z podwórka, Sam Raimi, kręci filmy za grube miliony, a on sam skazany jest na piekiełko filmów klasy B.
Campbell zrozumiał, że stoi na rozwidleniu dróg i może pójść tylko jedną ze ścieżek – albo dostawać duże role w małych filmach, albo małe role w dużych hitach.
Lecz jak się w ogóle na tym rozdrożu znalazł? Cóż, było ciężko, smutno, śmiesznie i strasznie.