Cameron Boyce nie żyje. Disney odwołał uroczystą premierę filmu z jego udziałem

Cameron Boyce zagrał w filmie Disneya "Następcy 3". Jego uroczysta premiera została zaplanowana na 22 lipca. Producenci zdecydowali, że w związku ze śmiercią młodego aktora wydarzenie zostanie odwołane. Ma to być forma jego upamiętnienia. Studio dostało też zgodę od rodziców 20-latka, by zadedykować "Następców 3" właśnie jemu. Premiera filmu 2 sierpnia na Disney Channel.

Walt Disney Company przeznaczy za to pieniądze na organizację charytatywną Thirst Project, która dostarcza czystą wodę ludziom, którzy mają do niej utrudniony dostęp. Mocno zaangażowany w działania organizacji był Boyce. Dostał nagrodę za zebranie 30 tys. dol. na budowę studni w Eswatini w południowej Afryce. - Zmiana czyjegoś życia pozytywnie zmienia również twoje na lepsze. Wiele osób ma serce do pomagania, ale wiele nie wie, jak to zrobić. Staram się być pomostem dla tych ludzi - czy to oznacza zaangażowanie ich w jedną z moich kampanii, czy też zainspirowanie ich, pokazując im plan zaangażowania innych - powiedział gwiazdor wywiadzie dla portalu "Haute Living".

Cameron Boyce zmarł w nocy 6 lipca w Los Angeles. Powodem śmierci był atak epilepsji podczas snu. Miał 20 lat. Cały świat składał kondolencje jego rodzinie, łącznie ze studiem Disneya. - Od najmłodszych lat Cameron marzył, by dzielić się swoim niezwykłym talentem ze światem. Napędzało go silne pragnienie, aby zmienić życie ludzi poprzez pracę humanitarną - oświadczyli.

Producenci "Następców 3" na razie potwierdzili, że powstanie czwarta część, ale nie wiadomo, czy i jak zapełnią pustkę po śmierci Boyce’a. W tym roku swoją premierę będą miały dwa seriale z udziałem aktora - "Mrs. Fletcher" od HBO i "Paradise City". Możliwe, że również one będą mu dedykowane.