Cannes 2018 - Paweł Pawlikowski dał pstryczka w nos polskiemu rządowi
Choć Zimna Wojna nie otrzymała Złotej Palmy w Cannes, mamy powody do radości. Pawlikowski został nagrodzony za najlepszą reżyserię. Podczas odbierania nagrody, reżyser wygłosił przemowę, w której odniósł się do obecnej sytuacji politycznej w Polsce.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.
"Po raz pierwszy od dawna polski film znalazł się w oficjalnej selekcji i dziękuję w imieniu całego kraju. To naprawdę dobra wiadomość, a bardzo nam trzeba dobrych wiadomości z Polski w dzisiejszych czasach" - powiedział reżyser. Pawlikowski z całą pewnością nawiązał m.in. do medialnego sporu z ministrem kultury, Piotrem Glińskim.
Przypomnijmy, że reżyser w wywiadzie dla francuskiej agencji prasowej powiedział, że niektórzy twórcy w Polsce nie są wspierani przez media i instytucje rządowe.
- Jest teraz czarna lista książek, reżyserów teatralnych i filmowców, którzy nie mogą być wspierani przez agencje rządowe. Mam zaszczyt być na tej liście - wyznał Pawlikowski.
Gliński postanowił odnieść się wówczas do sprawy na Twitterze.
"W związku z wywiadem P. Pawlikowskiego w Cannes, informuję, że w Polsce nie ma żadnej czarnej listy artystów, a minister kultury nigdy p. Pawlikowskiego o nic nie oskarżał. W Polsce jest pełna wolność twórcza. Życzę polskim artystom sukcesów w Cannes i nie tylko" - napisał wówczas minister.
Co ciekawe, chwilę po tym, jak Paweł Pawlikowski otrzymał nagrodę dla najlepszego reżysera, Gliński pogratulował mu.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Gratuluję P. Pawlikowskiemu nagrody za reżyserię filmu "Zimna wojna". Gratulacje należą się wszystkim, którzy przyczynili się do powstania tego dzieła. Film do ostatnich chwil walczył o Złotą Palmę Festiwalu w Cannes, co samo w sobie jest dużym osiągnięciem" - napisał minister.
Choć "Zimna Wojna" nie otrzymała Złotej Palmy, nazwisko Pawlikowskiego po raz kolejny jest odmieniane przez wszystkie przypadki. Mogłoby się wydawać, że kwestią czasu jest angaż reżysera do dużej hollywoodzkiej produkcji, jednak wiele wskazuje na to, że artysta nie jest zainteresowany możliwościami jakie oferuje "fabryka snów". Udowodnił to już trzy lata temu, kiedy otrzymał Oscara za najlepszy film nieanglojęzyczny. Choć był kuszony milionami dolarów i największymi nazwiskami, konsekwentnie odmawiał prominentnym producentom podkreślając, że liczy się dla niego w pełni autorskie kino, w którym to on decyduje o ostatecznym kształcie filmu.
W artykule znajdują się linki i boksy z produktami naszych partnerów. Wybierając je, wspierasz nasz rozwój.