Cory Monteith: tragiczny koniec gwiazdy ''Glee''
13.07.2017 | aktual.: 14.07.2017 12:43
4 lata temu jego śmierć była dla fanów serialu "Glee" prawdziwym szokiem. Jednak bliscy aktora wiedzieli, że Cory Monteith już od dłuższego czasu zmagał się z poważnym uzależnieniem od narkotyków i alkoholu.
Mimo to nikt nie spodziewał się tak tragicznego obrotu spraw. Zwłaszcza że wszystko wskazywało na to, iż Cory Monteith powoli wychodzi z nałogu. Aktor zaczął układać sobie życie na nowo. Jego kariera nabierała rozpędu, coraz częściej pojawiał się na dużym ekranie.
Znalazł też dziewczynę, u boku której, jak twierdzono, planował spędzić całe życie – swoją koleżankę z planu. Do wyczekiwanego przez media ślubu jednak nie doszło. Jego ciało znaleziono w pokoju hotelowym 13 lipca 2013 r.
Dzieciak z problemami
Cory Monteith urodził się 11 maja 1982 r. w Kanadzie. Swoje dzieciństwo wspominał jako bardzo burzliwe. Kiedy miał siedem lat, rodzice się rozwiedli, a ojciec przeniósł się do innego miasta.
Chłopak bardzo to przeżył. Niedługo potem zaczął mieć poważne problemy w szkole. Pocieszenia szukał w marihuanie i alkoholu, przestał się uczyć i coraz częściej wagarował. Zdarzało się też, że okradał swoich przyjaciół i rodzinę, byle tylko mieć pieniądze na narkotyki.
Wyrzucano go z kolejnych szkół, aż wreszcie, gdy skończył 16 lat, uznał, że nie potrzebuje dalszej edukacji.
Druga szansa
Rodzina robiła, co mogła, by wyciągnąć Monteitha z nałogu. Gdy miał 19 lat, matka namówiła go na odwyk. Chłopak miał później powiedzieć, że w zasadzie uratowała mu wtedy życie, bo nie wie, co by się z nim stało, gdyby nie ta przeprowadzona w porę interwencja.
Przez jakiś czas wydawało się, że sytuacja się ustabilizowała. Monteith ukończył wreszcie szkołę i na poważnie zaczął się zastanawiać nad przyszłością. Przez jakiś czas imał się najróżniejszych prac, był taksówkarzem, kierowcą szkolnego autobusu, dorabiał też w zakładzie samochodowym.
Jego największym marzeniem było jednak występowanie przed kamerami – i wreszcie zaczął chodzić na castingi.
Wielka popularność
Los się do niego uśmiechnął. Monteith zaczynał od gościnnych rólek w produkcjach telewizyjnych. Później pojawił się w horrorach "Bloody Mary" i "Oszukać przeznaczenie 3", dostał większe role w serialach "Kyle XY" i "Kaya", aż wreszcie w 2009 r. zaangażowano go do "Glee".
Serial przyniósł mu ogromną popularność i w końcu uczynił z niego gwiazdę. Na planie poznał także aktorkę Leę Michele (na zdjęciu), z którą zaczął się umawiać i, jak twierdzono, planował poślubić w sierpniu 2013 r.
Monteith wiedział, jak wykorzystać swoje pięć minut, i wkrótce ruszył na podbój wielkiego ekranu. Pojawił się w romantycznym "Monte Carlo", dramacie "McCanick" i komedii "All the Wrong Reasons". Wydawało się, że w pełni odzyskał kontrolę nad swoim życiem.
Powrót do nałogu
Niestety, w marcu 2013 r. media doniosły, że Monteith znów sięgnął po narkotyki. Aktora skierowano na odwyk, a jego postać na jakiś czas usunięto z "Glee". Obiecano mu jednak, że będzie mógł wrócić, kiedy tylko upora się ze swoim problemem.
I choć aktor twierdził, że leczenie zakończyło się sukcesem, a on sam ma w planach podbój Hollywood, rzeczywistość okazała się zupełnie inna.
4 lata temu, 13 lipca ciało Monteitha znaleziono w jego hotelowym pokoju w Vancouver. Autopsja wykazała, że aktor zmarł na skutek przedawkowania heroiny i alkoholu.