Cudem przeżyła koszmarny wypadek. Okaleczona kaskaderka nie zamierza się poddawać

Cudem przeżyła koszmarny wypadek. Okaleczona kaskaderka nie zamierza się poddawać
Źródło zdjęć: © Instagram.com
Grzegorz Kłos

08.03.2017 | aktual.: 08.03.2017 13:25

Kilkoma zdjęciami i filmikami z komórki zrobiła więcej dla osób niepełnosprawnych niż niejedna kampania społeczna. 33-letnia kaskaderka Olivia Jackson, która pod koniec 2015 roku uległa koszmarnemu wypadkowi, nie zamierza się poddawać.

Piękna, wysportowana i nieustraszona. Jackson szybko zyskała w branży opinię specjalistki od najtrudniejszych ewolucji, wielokrotnie dublując takie gwiazdy jak Charlize Theron czy Gwyneth Paltrow.

Wystąpiła w 20 produkcjach, takich jak „Strażnicy Galaktyki”, „Avengers: Czas Ultrona”, „Mad Max: Na drodze gniewu” czy „Resident Evil: Ostatni rozdział”. Udział w ostatnim filmie zapamięta do końca życia.

1 / 4

Nie miała najmniejszych szans

Obraz
© Instagram.com

Do feralnego wypadku doszło we wrześniu 2015 roku na planie „Resident Evil: Ostatni rozdział” Paula W.S. Andersona. Zdjęcia do szóstej części ekranizacji popularnej gry komputerowej kręcono w Kapsztadzie, rodzinnym mieście kaskaderki.

Podczas filmowania sceny pościgu motocyklowego dublerka Milli Jovovich uderzyła z ogromną prędkością w metalowe ramię wysięgnika kamery. Jak się później okazało, urządzenie uległo awarii, a Jackson nie miała najmniejszych szans uniknąć wypadku.

2 / 4

To cud, że przeżyła

Obraz
© Instagram.com

Jackson została natychmiast przewieziona do szpitala, a jej stan lekarze określili jako bardzo ciężki. Na miejscu okazało się, że ma obrzęk mózgu, krwotok wewnętrzny, połamane żebra, pęknięty obojczyk, zmiażdżoną twarz oraz kilka innych groźnych obrażeń.

Po 17 dniach Jackson została wybudzona ze śpiączki farmakologicznej. Jednak lekarze nie mieli dla niej dobrych wiadomości. Lewe ramię pacjentki było całkowicie sparaliżowane, a ból po operacji kręgosłupa okazał się nie do zniesienia. Lecz fakt, że Jackson przeżyła, uznano za cud.

Jackson natychmiast rozpoczęła rehabilitację. Nie przyjęła również do wiadomości sugestii lekarzy, że jej ręka najprawdopodobniej nigdy nie będzie sprawna.

3 / 4

"Witaj kikucie"

Obraz
© Instagram.com

Niestety w sierpniu 2016 roku okazało się, że mimo starań sztabu rehabilitantów ramię kaskaderki obumarło. Amputacja okazała się niestety smutną koniecznością.

- Żegnaj uschnięta ręko, witaj kikucie. Nie tak to sobie zaplanowałam, ale trzeba żyć dalej. Na szczęście moja drużyna mnie wspiera – napisała na Instagramie.

Przejmujący wpis ilustrowało zdjęcie uściśniętej Jackson leżącej w szpitalnym łóżku tuż po operacji. Kaskaderka dała tym samym jasno do zrozumienia, że nie zamierza się poddawać. Kolejne miesiące dobitnie to pokazały.

4 / 4

Nieformalna ambasadorka

Obraz
© Instagram.com

Przez następne tygodnie 18 tys. internautów śledzących jej konto mogło przekonać się, że Jackson jest nie do zdarcia. Instagram kaskaderki stał się kroniką jej powrotu do zdrowia. Oczywiście nie zawsze jest różowo.

- Nie chce narzekać, ale po prostu czasem mam ochotę wypełznąć z mojej skóry i zostawić cały ten ból – napisała Jackson, pokazując pokiereszowane plecy.

Jednak na kolejnych zdjęciach i filmikach Olivia z uśmiechem na ustach udowadniała, że niespodziewane kalectwo nie przeszkadza jej w codziennym życiu oraz treningach – pływaniu czy ulubionych sztukach walki.

Jackson udzieliła również kilku wywiadów telewizyjnych, w których ani myślała zakrywać świeżo zagojonego kikuta. Szybko stała się nieformalnym ambasadorem podobnych sobie ofiar nieszczęśliwych wypadków.

Zdrowy rozsądek podpowiada, że Olivia Jackson już nigdy nie postawi nogi na planie filmowym. Jednak patrząc na jej upór i nieprawdopodobną charyzmę, jest to pewnie tylko kwestia czasu.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (9)