''Czerwony pająk'' i ''Intruz'' jadą do Chicago
W programie 51. Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Chicago znalazły się aż dwa polskie filmy - pełnometrażowe reżyserskie debiuty fabularne: "Czerwony pająk" Marcina Koszałki oraz "Intruz" Magnusa von Horna.
11.09.2015 02:33
Przedpremierowo obie produkcje można było oglądać w wakacje. Światowa premiera "Czerwonego pająka" odbyła się na festiwalu w Karlowych Warach, a "Intruza" - w Cannes. Oba dramaty można było oglądać też we Wrocławiu na festiwalu T-Mobile Nowe Horyzonty. Oba tytuły to niestandardowe, autorskie wizje twórców.
- W każdym z nas jest ciemna strona, tylko zatuszowana - o swoich inspiracjach mówi Koszałka. - Seryjni mordercy bardzo nas intrygują - i mężczyzn, i kobiety. Istnieje w nas perwersyjna fascynacja czymś, co jest złe, przekroczeniem pewnych granic.
"Czerwony pająk" to historia PRL-owskiego seryjnego mordercy polującego na ofiary w latach 60. XX wieku. Scenariusz zainspirowały dwie postaci z miejskich legend. Lucjan Staniak (zwany czerwonym pająkiem) to nigdy nie istniejący seryjny morderca, który trafił do światowej literatury kryminalistycznej jako postać autentyczna. Karol Kot (Wampir z Krakowa), jeden z najmłodszych znanych na świecie seryjnych morderców, pod koniec lat 60. stał się prawdziwą gwiazdą mediów. Obie postaci zainspirowały twórców do stworzenia oryginalnej, fikcyjnej opowieści o naturze zbrodni.
Karol (Filip Pławiak) jest zwyczajnym nastolatkiem. Pochodzi z dobrego domu, odnosi sukcesy w sporcie, zakochuje się. Punktem zwrotnym w jego życiu jest moment, gdy przypadkiem staje się świadkiem morderstwa. Kierowany ciekawością, zaczyna śledzić zabójcę. Morderca okazuje się? weterynarzem (Adam Woronowicz). Karol wchodzi z nim w bardzo silną i emocjonalną relację mistrz ? uczeń. W ten sposób odkrywa potrzebę, której istnienia nie był świadomy lub nie miał odwagi, czy możliwości jej nazwać. Weterynarz staje się jego nauczycielem w sztuce zabijania. Jednak gdy nadejdzie dzień próby, student stanie przed niezwykle trudnym wyborem.
Film poza Chicago został też niedawno zakwalifikowany do programu Międzynarodowego Festiwalu Filmowego w Hajfie.
"Intruz", koprodukcja polsko-szwedzka ze zdjęciami nominowanego do Oscara Łukasza Żala ("Ida"), opowiada inspirowaną prawdziwymi wydarzeniami historię, która rozgrywa się na szwedzkiej prowincji. 17-letni John - pod wpływem ekstremalnych emocji - dopuszcza się zbrodni. Po odbyciu kary wraca w rodzinne strony i podejmuje próbę rozpoczęcia nowego życia. Szybko jednak zostaje skonfrontowany z przeszłością, o której chciałby zapomnieć.
Film poza Chicago został zaproszony na ponad 20 festiwali filmowych, w tym do Toronto (10-20 września) oraz MFF w San Sebastian (18-26 września). Zobaczyć go będzie można również w Gdyni.
Zarówno "Czerwony pająk", jak i "Intruz" w Chicago trafią do międzynarodowej sekcji konkursowej "New Directors", przeznaczonej dla debiutantów i autorów drugich filmów.
Więcej informacji o filmach zakwalifikowanych na Międzynarodowy Festiwal Filmowy w Chicago można znaleźć pod tym adresem. Impreza odbędzie się w dniach 15-29 października.
Polska premiera "Czerwonego pająka" zapowiedziana została na 20 listopada, a "Intruza" - na 9 października.