Cztery Oscary dla "Zimnej wojny"? Zachodni krytycy oniemieli
"Zimna wojna” Pawła Pawlikowskiego weszła właśnie do kin w Wielkiej Brytanii. Film zbiera entuzjastyczne recenzje. Zdaniem krytyków obraz może mieć szansę na Oscara w kategorii Najlepszy Film. Swoje statuetki mogą też zgarnąć reżyser, operator i Joanna Kulig. Byłby to pierwszy taki przypadek w historii polskiego kina.
Pawlikowski ma już Oscara w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny za „Idę” z 2014 roku. Portal The Hollywood Reporter pisze, że jego nowy film również ma szansę na Oscara i to w kluczowej kategorii Najlepszy Film (konkurowałby więc z produkcjami amerykańskimi).
To, oczywiście, rzadki przypadek, żeby film nieanglojęczyzny kandydował w kategorii Najlepszy Film, ale nie jest to niemożliwe. W 2013 francuskojęzyczna "Miłość" Michaela Haneke walczyła z produkcajmi z USA (wygrał ostatecznie film "Argo").
Oczywiście jest jeden warunek – najpierw "Zimna wojna" musi zostać oficjalnym polskim kandydatem do Oscara, a to się jeszcze nie stało.
Gdyby do tego doszło, „Zimna wojna” byłaby drugim w tej edycji Oscarów czarno-białym filmem nieanglojęzycznym, obok filmu „Roma” w reżyserii Alfonso Cuarona (to film hiszpańskojęzyczny), który miałby szansę w najważniejszej kategorii.
The Hollywood Reporter przewiduje, że indywidulane nominacje mogą też dostać Paweł Pawlikowski w kategorii Najlepszy Reżyser oraz Łukasz Żal za Najlepsze Zdjęcia. Ba, hollywoodzki portal uważa, że w „sprawiedliwym świecie nominację dla Najlepszej Aktorki powinna dostać Joanna Kulig, przypominająca swoją grą i talentem Jennifer Lawrence”.
Tymczasem na Wyspach
Niedawno „Zimna wojna” zadebiutowała w brytyjskich kinach, zbierając entuzjastyczne recenzje. Film dostał maksymalne pięć gwiazdek od recenzenta dziennika "The Guardian" oraz cztery w "The Daily Telegraph". Zachwyceni są także recenzenci "The Independent" oraz londyńskiego "The Evening Standard" (również maksymalne pięć gwiazdek), a swoje peany dołożyła redakcja kultowego i popularnego na całym świecie magazynu filmowego "Empire".
The Independent pisze, że Pawilkowskiemu udało się odtworzyć ducha kina z lat 60., takich mistrzów, jak Milos Forman, Jiri Menzel i François Truffaut.
Recenzent Guardiana: „Oniemiałem z zachwytu. Ten film jest niczym „Casablanca” w wersji Andrzeja Wajdy”.
Co dalej z "Zimną wojną"?
Dobra passa i promocja filmu trwają w najlepsze. Niedawno zespół Duran Duran opublikował na Instargramie zdjęcie z Joanną Kulig. Muzycy zostali zaproszeni na brytyjską premierę i poczytywali sobie za zaszczyt, że mogą mieć selfie z tak dobrą aktorką.
Film będzie pokazywany na festiwalach w Toronto i Nowym Jorku, a 21 grudnia trafi do serwisu VOD Amazon Prime Video.
Przypomnijmy, że nominacji dla polskiego filmu zgłoszonego do Oscara w kategorii Najlepszy Film Nieanglojęzyczny udziela Komisja Oscarowa. Jej przewodniczącym w tym roku jest kompozytor muzyki filmowej Jan AP Kaczmarek. Poza tym zasiadają w niej m.in. Maria Sadowska czy Ernest Bryll.
Maria Sadowska powiedziała WP: - ”Zimna wojna” to nie jest na szczęście film polityczny, jak „Ida”, która mogła wzbudzać debatę historyków. To jest film wybitny artystycznie. Nie wiem, jaka będzie decyzja komisji, ale jeśli rzeczywiście nominujemy „Zimną wojnę”, to chyba nie będzie wielka niespodzianka.
Decyzja o polskiej nominacji zapadnie po gdyńskim festiwalu filmowym, czyli w drugiej połowie września. Lista zakwalifikowanych filmów obejmuje 33 pozycje.