Danny Lloyd: Co się stało z gwiazdą ''Lśnienia''?

Miał 6 lat, kiedy Stanley Kubrick powierzył mu rolę Danny'ego Torrence'a, zachwycony naturalnością i dojrzałością chłopca. Danny Lloyd do końca zdjęć – ani nawet kilka lat po premierze – nie wiedział, że wystąpił w horrorze. Reżyser nie chciał, aby chłopiec miał jakiekolwiek złe wspomnienia związane z pracą na planie i chronił go przez całe miesiące współpracy.

Nicholson z siekierą
Źródło zdjęć: © EastNews

/ 7Do końca zdjęć nie wiedział, że gra w horrorze

Obraz
© Warner Bros.

To dlatego Lloyd był przekonany, że występuje w zwykłym dramacie o rodzinie mieszkającej w hotelu.

I choć bawił się świetnie, a widzowie go pokochali, nie kontynuował kariery aktorskiej. „Lśnienie” było jego pierwszym i zrazem ostatnim spotkaniem z filmem. Jak zatem potoczyły się losy Danny'ego Lloyda?


/ 7Kanapki i rowerek

Obraz
© Warner Bros.

Urodził się 1 stycznia 1973 roku w Chicago i, jak wiele dzieciaków, marzył o aktorskiej karierze. Z tym, że jemu, przynajmniej częściowo, udało się spełnić to pragnienie. O debiucie pod okiem Stanleya Kubricka wielu doświadczonych artystów mogło tylko pomarzyć.

Lloyd nie zdawał sobie wówczas sprawy z wyróżnienia, które go spotkało, ale pracę na planie filmowym wspomina z ogromnym sentymentem. Wszyscy byli dla niego niezwykle mili, w przerwach mógł zajadać się kanapkami z masłem orzechowym i bawić się z pochodzącymi z Anglii bliźniaczkami, które wcielały się w nawiedzające hotel duchy.

No i, naturalnie, jeździć na rowerze.

- Pozwalali mi jeździć po budynku, to było wspaniałe – zachwycał się w wywiadzie dla „Daily News”.

/ 7Nicholson z siekierą

Obraz
© EastNews

Fakt, że występuje w horrorze, trzymano przed chłopcem w tajemnicy. I to skutecznie, choć nie było łatwo.

Pewnego dnia Lloyd przypadkowo znalazł się na planie, kiedy kręcono ikoniczną już scenę, podczas której oszalały Nicholson rozwala drzwi siekierą.

- Był w aktorskim transie – wspominał Lloyd. - Pomiędzy ujęciami zobaczył nas, podszedł i zaczął podskakiwać z tą swoją siekierą jak Indianin z tomahawkiem. Pewnie próbował rozładować sytuację.

/ 7''Postanowiłem sobie odpuścić''

Obraz
© Warner Bros.

Gdy po „Lśnieniu” Lloyd zniknął z hollywoodzkiego radaru, natychmiast zrodziły się plotki, że chłopiec się ukrywa, bo nienawidzi filmu, w którym wystąpił. Miał też obwiniać Kubricka o zniszczenie mu życia.

Plotki bardzo chwytliwe i medialne, ale niemające nic wspólnego z prawdą. Lloyd przyznawał, że myślał o kontynuowaniu aktorskiej kariery, ale po prostu nie wyszło – przegapił mnóstwo okazji i nagle zorientował się, że jego czas minął i praktycznie nikt już o nim nie pamięta.

- Próbowałem przez kilka lat, dopóki nie poszedłem do liceum – wspominał. - Miałem chyba 14 lat, kiedy postanowiłem sobie odpuścić.

/ 7Niestraszne ''Lśnienie''

Obraz
© Warner Bros.

Wbrew temu, co mówiły plotki, nigdy jednak nie żałował występu u Kubricka.

- Bardzo się cieszę, że zagrałem w „Lśnieniu”. To nie z powodu tego filmu zdecydowałem się wycofać i zostać „normalnym dzieciakiem” - wyjaśniał.

Po raz pierwszy obejrzał „Lśnienie” z przyjaciółmi, gdy miał 16 lat. Jak twierdzi – wcale go nie wystraszyło.

- Film nie wydał mi się straszny pewnie dlatego, że widziałem wszystko zza kulis – tłumaczył. I dodawał, że nie przepada za horrorami.

- To może wydawać się dziwne, ale lubię komedie i dokumenty.

/ 7''Wiodę zupełnie normalne życie''

Obraz
© Warner Bros.

Lloyd kontynuował edukację w college'u i, aby zarobić na studia, imał się różnych zajęć – pracował jako sprzedawca i zatrudnił się na świńskiej farmie. Potem został nauczycielem biologii w college'u niedaleko Louisville.

Nie brakuje mu sławy - przeciwnie, cieszy się, że nie musi użerać się z dziennikarzami.

- Wiodę teraz zupełnie normalne życie – powiedział w wywiadzie dla „Daily News”. - Ludzie na ulicy mnie nie rozpoznają.

Ożenił się i wraz z małżonką wychowuje sześcioro dzieci.

- Myślę, że hollywoodzkie życie nie było mi pisane – mówił, dodając, że pewnie nie odnalazłby się w tamtym świecie. - Jestem dumny z tego, że pochodzę ze środkowego zachodu i tam czuje się najlepiej.

/ 7Powrót Danny'ego

Obraz
© Facebook

Gdy jakiś czas temu Stephen King napisał kontynuację „Lśnienia”, zatytułowaną „Doktor Sen”, Lloyd przeczytał ją z przyjemnością. I ze śmiechem zauważył, że Danny Torrance, jego dawny bohater, a obecnie facet w średnim wieku, wiedzie zwykłe, ciche życie na uboczu – dokładnie tak jak i on.

Zapewniał również, że jeśli ktoś będzie chciał przenieść powieść na ekran, chętnie wróciłby na plan filmowy.

- Chętnie zagrałabym jakiś epizod. Byłoby fajnie – dodawał. (sm/gk)

Wybrane dla Ciebie
Damięcki pokazał wiadomość od mamy 10-latka. "Nic mnie dawno tak nie poruszyło"
Damięcki pokazał wiadomość od mamy 10-latka. "Nic mnie dawno tak nie poruszyło"
John Stamos krytykuje byłego męża Lori Loughlin. "To narcyz"
John Stamos krytykuje byłego męża Lori Loughlin. "To narcyz"
Nowy polski przebój. Zdetronizował trzecią część "Teściów"
Nowy polski przebój. Zdetronizował trzecią część "Teściów"
Gwiazdor "Jeziora marzeń" rozwodzi się. Odwołał rozprawę
Gwiazdor "Jeziora marzeń" rozwodzi się. Odwołał rozprawę
"Drwiny z chrześcijaństwa". Takiego filmu jeszcze nie widzieliście
"Drwiny z chrześcijaństwa". Takiego filmu jeszcze nie widzieliście
Polacy piszą donosy do Mela Gibsona. "Ona ma zagrać Maryję?"
Polacy piszą donosy do Mela Gibsona. "Ona ma zagrać Maryję?"
Najpiękniejszy aktor świata? Wszystkie spojrzenia tylko na niego
Najpiękniejszy aktor świata? Wszystkie spojrzenia tylko na niego
"Czułem się jak dzi*ka". Chory aktor o przykrym doświadczeniu z planu
"Czułem się jak dzi*ka". Chory aktor o przykrym doświadczeniu z planu
Zagrał Bonda sześć razy. "To jak życie w akwarium"
Zagrał Bonda sześć razy. "To jak życie w akwarium"
Była żona Kevina Costnera wychodzi za mąż. Dopiero co się rozwodziła
Była żona Kevina Costnera wychodzi za mąż. Dopiero co się rozwodziła
Mocne zakończenie. Od szamba do betonu w polskim serialu o sprawach ostatecznych
Mocne zakończenie. Od szamba do betonu w polskim serialu o sprawach ostatecznych
"Idź do diabła". Hollywoodzki gwiazdor nie przebierał w słowach
"Idź do diabła". Hollywoodzki gwiazdor nie przebierał w słowach