Dave Bautista ma dość. "Nie chce pracować z tymi ludźmi"
Gwiazdor "Avengersów" i "Strażników galaktyki" powiedział, że nie chce już więcej przebywać na planach filmowych wśród osób, które narzekają i mają negatywne nastawienie. "Życie jest za krótkie".
Dave Bautista, kiedyś wrestler, a dziś rozchwytywany aktor, otwarcie mówi o swoim podejściu do pracy na planie. W rozmowie z serwisem Collider podkreślił, że obecnie wybiera współpracę tylko z osobami, które szanuje i lubi. Aktor zaznaczył, że zależy mu na pozytywnej energii podczas realizacji filmów.
W wywiadzie Bautista przyznał, że nie chce już słuchać narzekań i doświadczać złych nastrojów wśród współpracowników. Podkreślił, że praca w branży filmowej to dla niego pasja i przywilej, dlatego oczekuje podobnego podejścia od innych.
John Cena i Priyanka Chopra w "Sojusznikach"
- Po prostu jestem w takim wieku i w takim momencie, że wiem, że życie jest stanowczo za krótkie - powiedział Bautista. - Chcę pracować z ludźmi, których kocham i szanuję, bo kocham ten biznes. Kocham kino, a jeśli ktoś nie chce tam być, ja też nie chcę być tam z nim.
- Cieszę się, że mogę tam być. To dla mnie sprawa serca, coś, do czego mam pasję - dodał gwiazdor. - Chcę tam być i chcę jak najlepiej to wykorzystać, więc nie mam ochoty słuchać ludzi narzekających, marudzących i jęczących na temat czegoś, co wszyscy mamy szczęście robić i tworzyć.
Przypomnijmy, że ostatnio krytycy bardzo chwalili rolę Bautisty w "The last showgirl" z Pamelą Anderson, gdzie aktor miał szansę pokazać swój talent dramatyczny. W stonowanej roli wypadł wiarygodnie i pokazał cały wachlarz emocji. Jednak ostatnim projektem gwiazdora jest "Na zaginionych ziemiach" Paula W.S. Andersona, bardzo źle przyjęty przez widzów, który nie zawojował kin.
Miliony wyświetleń "Obcy: Ziemia", katastroficzny finał "I tak po prostu" i mieszane uczucia po "Nagiej broni". O tym w nowym Clickbaicie. Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: