Dawno niewidziany Mel Gibson wpadł na uroczystość znanego kolegi. "Wygląda jak czyjś wujek"
Mel Gibson zaskoczył wszystkich swoim nieformalnym wyglądem na czerwonym dywanie. 68-letni aktor, znany dotychczas z eleganckiego stylu, tym razem postawił na luźniejszą odzież, celebrując przyznanie gwiazdy na Hollywoodzkiej Alei Gwiazd swojemu przyjacielowi, Vince'owi Vaughnowi.
Amerykańskie serwisy donoszą, że Mel Gibson był "nie do poznania", gdy w słoneczny wtorek towarzyszył swojemu znanemu koledze po fachu w ważnej dla niego chwili. Chociaż uroczystość była doniosła i reszta uczestników ubrała się stosownie do okazji, aktor i reżyser nie kłopotał się konwenansami.
Co więcej, Mel w pewnym momencie przerwał Vaughnowi, by poprosić go o selfie niczym prawdziwy fan. Na szczęście Vince przyjął to z uśmiechem.