Depp wróci do "Piratów z Karaibów"? Wynegocjował zawrotną sumę
Disney, który w 2018 r. wyrzucił Johnny'ego Deppa z serii "Piraci z Karaibów", teraz podobno chce zapłacić mu majątek za powrót. To jeden z efektów wygranego przez aktora procesu z Amber Heard.
Jak donoszą zachodnie media, Johnny Depp ma dostać ponad 300 mln dol. za powrót do "Piratów z Karaibów", po tym, jak został wyrzucony z serii w 2018 r. w związku z zarzutami o przemoc ze strony byłej żony Amber Heard. "Umowa dotyczy podobno Johnny'ego Deppa, aby powrócił jako Jack Sparrow" - doniosła osoba związana z Disneyem w rozmowie z "People".
59-letni aktor grał kultową już postać pirata w pięciu filmach z serii w ciągu ostatnich 19 lat, zanim Disney usunął go z kolejnej części. Stało się to po tym, jak była żona aktora Amber Heard opublikowała w Washington Post artykuł w 2018 r., w którym opisała przemoc, jakiej miała doświadczać ze strony byłego partnera. Choć nie padło w nim nazwisko Deppa, ten złożył pozew o zniesławienie.
Sprawa, nazywana "procesem dekady", zakończyła się pomyślnie dla aktora. Heard musi wypłacić na jego rzecz odszkodowanie. Przy okazji wypłynęły na jaw najbardziej intymne i mroczne sekrety pożycia małżeńskiego pary, a rozprawę śledziły na żywo w internecie miliony widzów.
Niepewna jest pozycja aktorki w "Aquamanie 2". Co rusz rozgrzewają plotki o wycięciu jej z superprodukcji. Kariera Heard po procesie z Deppem najprawdopodobniej jest już skończona. Tymczasem wszystko wskazuje na to, że jej były mąż wyjdzie z tego bez większego szwanku.