"Doktor Sen". Są pierwsze opinie. "Najlepsza adaptacja Kinga", "wciągający", "straszny"
Choć "Doktor Sen", czyli kontynuacja "Lśnienia", wchodzi do amerykańskich kin 8 listopada, to w sieci pojawił się pierwsze recenzje. Jest bardzo dobrze i wynika z nich, że w końcu doczekaliśmy się horroru z prawdziwego zdarzenia.
"Doktor Sen" Mike'a Flanagana ("Oculus"), podobnie jak "Lśnienie", oparty jest na powieści Stephena Kinga. Fabuła przedstawia się następująco:
Minęło wiele lat od czasu wydarzeń, które rozegrały się w "Lśnieniu". Dorosły już Dan Torrence (Ewan McGregor)
spotyka dziewczynkę, która przejawia podobne do niego zdolności. Stara się ją chronić przed kultem o nazwie Prawdziwy Węzeł, którego członkowie polują na dzieci obdarzone mocami, aby zachować nieśmiertelność.
Swoją opinią o filmie Flanagana podzielił się na Twitterze sam Stephen King, który jest na tak. A nie zapominajmy, że o "Lśnieniu" Stanleya Kubricka nie miał on najlepszego zdania. Autor napisał:
"Mike Flanagan to utalentowany reżyser, ale też świetny opowiadacz. Sam film jest w porządku. Spodoba ci się, jeśli lubisz "Lśnienie", ale spodoba cię też, jeśli lubisz "Skazanych na Shawshank". Jest wciągający".
Ale to nie jedyna opinia na temat filmu "Doktor Sen". W sieci można zaleźć ich całkiem sporo, bo Warner Bros. ściągnął embargo z dziennikarzy, którzy widzieli już film. Co piszą?
Paul Shirley, naczelny wpływowego serwisu JoBlo.com, pisze na Twitterze, że "Doktor Sen" z jednej strony odcina się od poprzednika, z drugiej mu hołduje. Są w nim groza, napięcie i spory ładunek emocjonalny.
Dziennikarz chwali Ewana McGregora i Kyliegh Curran, ale największe wrażenie zrobiła na nim Rebecca Ferguson, wcielająca się w czarny charakter, którego nie można nie kochać.
Chris Evangelista z serwisu Slashfilm.com także zachwyca się Ferguson, z kolei Andrew Dyce ze ScreenRant.com pisze, że Flanagan połączył to co najlepsze w Kubricku i Kingu w jednym filmie.
Heatherface Wixson z DailyDeadNews napisała, że rok 2019 dostarczył wielu adaptacji Kinga, jednak ta jest najlepsza. Film "potrząsnął nią", tak jak się tego spodziewała.
Scot Menzel z WeLiveEntertainment pisze wprost: to najlepsza adaptacja Kinga od czasu "Skazanych na Shawshank", a Mike Flanagan perfekcyjnie połączył nostalgię, napięcie, tajemnicę i suspens.
Haleigh Foutch z Collidera przyznała się, że popłakała się na "Doktorze Śnie", i wyznała też, że jest wyznawczynią Rebeki Ferguson.