Dorastała przed kamerami. "Zadawano mi super nieodpowiednie pytania"
Dakota Fanning zaczęła grać w filmach jako mała dziewczynka. Jak przyznaje dziś, niektóre pytania dziennikarzy graniczyły z przyzwoitością.
Dakota Fanning to od lat jedna z najbardziej zapracowanych, ale twardo stąpających po ziemi aktorek. Można ją było oglądać w tym roku w dwóch produkcjach Netfliksa - w miniserialu "Ripley", a także w hitowej "Parze idealnej". W pierwszy weekend od premiery serial obejrzało ponad 20 mln widzów, a potem było jeszcze lepiej. W kinach zaś Dakotę można było oglądać w głównej roli w "The Watchers", dość specyficznym thrillerze. Zainteresowanie aktorką musiało przełożyć się na wywiad, w którym opowiedziała o kulisach swojej kariery.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zaczynały karierę, kiedy były dziećmi. Teraz same mają już dzieci
Dakota Fanning o nieodpowiednich pytaniach
Dakota zaczęła grać w filmach, gdy miała 7 lat. Drogę do kariery otworzyła jej produkcja "Sam" z 2001 r. Blondwłosą dziewczynką zainteresowało się Hollywood. W 2005 r. wystąpiła u boku Toma Cruise'a w "Wojnie światów". Wyobrażacie sobie, że wasze dziecko gra w filmie, który na całym świecie zgarnia ponad 600 mln dolarów? Od tamtej pory praktycznie nie było roku bez filmu z Fanning. A grała i w komediach, i w filmach akcji, w filmach bardziej i mniej udanych.
W wywiadzie dla "The Cut" opowiedziała o dziwnych interakcjach z dziennikarzami w młodości. Aktorka wspomniała, że często zadawano jej nieodpowiednie pytania. - Z wywiadów w młodym wieku pamiętam, jak dziennikarze pytali: "Jak unikasz stania się dziewczyną z tabloidów?". Ludzie zadawali bardzo niewłaściwe pytania – mówi Fanning. - Byłam dzieckiem, a ktoś zapytał: "Jak możesz mieć jakichkolwiek przyjaciół?". Pomyślałam sobie: "Ale jak to?" - wspomina.
Fanning wyraziła współczucie dla młodych gwiazd, które stały się ofiarami tabloidów. - Mam dużo współczucia dla ludzi, którzy zostali postawieni jako przykłady – dodaje. Podkreśla, że wsparcie rodziny pomogło jej uniknąć pułapek przemysłu filmowego.
- Nie wpadłam w to i nie znam dokładnych powodów, poza tym, że moja rodzina składa się z bardzo miłych, życzliwych i opiekuńczych ludzi – tłumaczy. Aktorka docenia także rolę swojej matki, Hannah Joy Arrington, która nauczyła ją "jak traktować innych ludzi i siebie samą".
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" opowiadamy o porażającym Colinie Farrellu w "Pingwinie", opowiadamy o prawdziwej żyle złota w kinie, ale uwaga; tylko dla widzów o mocnych nerwach! Przyznajemy się także do naszych "guilty pleasures", wiecie co to? Znajdź nas na Spotify, Apple Podcasts, YouTube, w Audiotece czy Open FM. Możesz też posłuchać poniżej: