Słodka dziewczynka z hitu wyrosła na diablicę. Wiemy, co teraz robi

Taylor Momsen była rezolutną, słodką dziewczynką, która szybko została zauważona i obsadzona w świątecznym hicie "Grinch". Wróżono jej wielką karierę filmową, ale ona - po kilku porażkach i jednym znaczącym sukcesie - zdecydowała się na zmianę. Nie tylko zawodową, ale i wizerunkową.

Taylor Momsen i Jim Carrey w "Grinchu"
Taylor Momsen i Jim Carrey w "Grinchu"
Źródło zdjęć: © Getty Images

Taylor Momsen miała 7 lat, kiedy zagrała rolę Cindy Lou Who w świątecznym hicie "Grinch" z Jimem Carreyem w roli tytułowej. - Myślę, że ludzie uwielbiają "Grincha" tylko dlatego, że sedno tej historii jest tak słodkie, jest tak budujące i ma tak dobre przesłanie – powiedziała Momsen 20 lat później na łamach "Today".

Zapytana o wspomnienia z planu, bardzo ciepło mówiła o Carreyu. - Pamiętam tylko, że był taki miły, tak zatroskany, ale tak metodyczny w tym, co robił. Miałam tylko 7 lat, ale pamiętam, że go obserwowałam i mówiłam: "Oglądam teraz artystę przy pracy" – wyznała 27-latka.

Momsen doskonale też pamięta pobyt w studiu nagraniowym, gdzie mogła pracować z Jamesem Hornerem (kompozytor Oscarowej muzyki "Titanica", "Pięknego umysłu" czy "Apollo 13").

Taylor Momsen w 2000 i 2010 r.
Taylor Momsen w 2000 i 2010 r.© Getty Images

- Nigdy nie zapomnę wejścia do tego pięknego studia, z tą nieskazitelną konsolą przede mną, założenia słuchawek i śpiewania po raz pierwszy do mikrofonu "Where Are You Christmas" – opowiadała Momsen, która po tym epizodzie zapragnęła związać swoją karierę z muzyką. I w końcu dopięła swego.

Po "Grinch: Świąt nie będzie" Momsen wróżono wielką karierę aktorską. W 2002 r. zagrała główną rolę w chłodno przyjętej ekranizacji bajki "Jaś i Małgosia" ("Hansel & Gretel"). Pojawiła się również w drugiej części "Małych agentów" oraz "Byliśmy żołnierzami". Żadna produkcja nie przyniosła jej jednak porównywalnego rozgłosu.

Okazja na powrót na szczyty popularności nadarzyła się w 2006 r., gdy aktorka starała się o tytułową rolę w popularnym serialu "Hannah Montana". Musiała jednak ulec przewadze Miley Cyrus.

Taylor Momsen w 2019 r.
Taylor Momsen w 2019 r.© Getty Images

W 2007 r. otrzymała propozycję zagrania w serialu "Plotkara". Przyjęła ją i był to strzał w dziesiątkę. Wykreowana przez nią postać Jenny Humphrey pojawiła się w 66 odcinkach. Momsen rozstała się z serialem dopiero w 2012 r., będąc już rozpoznawalną gwiazdą młodszego pokolenia telewidzów.

Choć na koncie miała też role w filmach "Ultrapies" i "Szkoła szpiegowania", to prawdziwe spełnienie znalazła ostatecznie nie na planie filmowym, ale na scenie z mikrofonem w ręku i gitarą na szyi. Momsen z biegiem lat zaczęła być coraz bardziej rozpoznawalna dzięki swojemu zespołowi, The Pretty Reckless. Od założenia w 2009 r. kapela nagrała trzy albumy, a kolejny pt. "Death by Rock and Roll" ma się ukazać w przyszłym roku. O kolejnych projektach filmowych z udziałem Momsen nic nie wiadomo.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (2)