Dzień próby 2 

Policja to dramat, który, jak nie trudno się domyśleć, rozgrywa się w środowisku stróżów prawa. Jego bohaterem jest Eldon Perry (Kurt Russell)
, gwiazda jednostki do zadań specjalnych, pozbawiony skrupułów glina, przemierzający ulice Los Angeles, siejący postrach wśród złoczyńców i działający, niekoniecznie zgodnie z prawem, w interesach swojego przełożonego. Jego partnerem jest młody, nieopierzony jeszcze Bobby Keough, któremu z dnia na dzień przyjdzie odkrywać moralną zgniliznę i brutalność swoich współpracowników.

Brzmi znajomo? Owszem, nietrudno doszukać się tu podobieństw chociażby z Dniem próby czy Tajemnicami Los Angeles. Nic w tym dziwnego, jeśli wziąć pod uwagę, że za Policją kryje się autor scenariusza Dnia... i twórca powieści, na podstawie której zekranizowano Tajemnice.... Ale pobrzmiewają tu echa także innych policyjnych dramatów sprzed lat. Film bowiem jest dość przewidywalny i aż drażniąco podobny do wszystkiego, co już gdzieś już wcześniej oglądaliśmy.

A szkoda, bo wiele fragmentów filmu daje nam nadzieję, że akcja rozwinie się i że zobaczymy cos świeżego i przejmującego. Bardzo ciekawym rozwiązaniem scenariuszowym jest umieszczenie akcji na tle polityczno - społecznego konfliktu, związanego z zabójstwem Rodneya Kinga, czarnoskórego mężczyzny, który zginął z rąk czterech białych policjantów. Los Angeles roku 1992, kiedy wszyscy gorączkowo oczekiwali wyroku w prowadzonym w tej sprawie procesie, to miasto ogromnych napięć rasowych i nienawiści do stróżów prawa. To miejsce, w którym wystarczy tylko iskra, by wszystko wybuchło ze zdwojoną siłą. Wielką zaletą Policji jest niewątpliwie ten bardzo realistyczny i mroczny obraz miasta tonącego w przemocy i rasowych uprzedzeniach. Obraz ten został odmalowany dużo bardziej przerażająco niż chociażby we wspomnianym Dniu próby. To świat, w którym nikt z nas nie chciałby się znaleźć, a który, jak jesteśmy przekonani, naprawdę istnieje.

Niestety, potencjał drzemiący w historii filmowej jest skutecznie umniejszany poprzez różnego rodzaju schematyczne hollywoodzkie wstawki. Niezmiernie denerwujący jest początkowo bardzo wyraźny podział na dobrych i złych, opierający się na eksplorowanej do granic możliwości zasadzie politycznej poprawności. Tutaj wszyscy biali policjanci są źli, a czarni oczywiście dobrzy. Każdy biały glina jest skorumpowany, fabrykuje dowody, morduje bez mrugnięcia okiem. Czarni stróże prawa chodzą zaś do kościoła i za wszelka cenę, nawet kosztem własnej wygody i bezpieczeństwa, chcą dociec sprawiedliwości, mając na względzie dobro społeczeństwa. Rozgraniczenie to jeszcze bardziej potęguje oczekiwanie na wyrok w sprawie Kinga, który równą kreską podzieli wszystkich mieszkańców Miasta Aniołów. Nie można też wybaczyć twórcom wplecenia patetycznych wątków, które szczególnie w końcowej fazie filmu sprawiają, że nasze wcześniejsze dobre wrażenia kompletnie się zacierają.

Słabości scenariusza objawiają się też w wątkach pobocznych, których jest tu cała masa. Problemy rodzinne, łóżkowe i emocjonalne bohaterów przeplatają się tu z kilkoma równocześnie prowadzonymi śledztwami, w które zaangażowani są nasi bohaterowie. W miarę rozwoju akcji film bardzo na tym traci, bowiem, by nie przeciągać jego trwania w nieskończoność, wątki poboczne zostają w końcu potraktowane po macoszemu, a niektóre z bardzo ciekawych dramatycznie postaci drugoplanowych nie mają możliwości w pełni zaistnieć.

Jakkolwiek przeciętnym filmem byłaby Policja nie można nie zgodzić się, że obraz stanowi przede wszystkim popis możliwości jednego człowieka - Kurta Russella, który stworzył tu bodajże najlepszą kreację w swojej karierze. Tym samym zatarł niezbyt dobre wrażenie jakie pozostawiły po sobie fatalne produkcje z jego udziałem, takie jak 3000 mil do Graceland czy Ucieczka z Los Angeles. Aktor znakomicie spisał się w roli zwichrowanego, dość skomplikowanego psychologicznie charakteru. Jego bohater tak długo i nagminnie przekraczał granice prawa, że już sam zatracił świadomość wyraźnej róznicy pomiędzy dobrem i złem. Odbija się to także na jego życiu osobistym. Grany przez niego Eldon Perry gromadzi w sobie wszystko, czego powinniśmy nienawidzić - przemoc, rasistowskie poglądy, zdolność do zabijania z zimna krwią. Ale dzięki przekonującej grze aktora dzieje się wręcz odwrotnie - uwielbiamy oglądać go w akcji, a sceny bez jego udziału
stają się wręcz nudne. Szkoda tylko, że musieliśmy go oglądać w tak koszmarnej i zupełnie nie pasującej do klimatu filmu końcówce. Jeśli dla Russella jesteście w stanie znieść wszystko, zapraszam do kina. Całej reszcie, łącznie z fanami kina akcji, radzę z niecierpliwością wyczekiwać filmu w wypożyczalniach wideo. Będzie przynajmniej taniej.

Wybrane dla Ciebie
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Nigdy nie poznawaj swoich idoli. Przekonał się o tym, gdy spotkał Kevina Spacey'a
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Vin Diesel wygrywa w sądzie. Oskarżycielka planuje odwołanie
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Program TV. Epickie widowisko za ciężkie miliony zobaczysz już w domu
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Sukces polskiego serialu. Jeden z największych przebojów roku
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
Idzie na rekord? Ponad 200 proc. wzrostu
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Nie zawsze ją poznaje. Córka Bruce'a Willisa mówi, w jakim stanie jest aktor
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Reżyser przez 12 lat był ministrantem. "Ja tam byłem, wiem, jak to wygląda"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Brendan Fraser wraca do serii "Mumia". "Czekałem na to przez lata"
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Odważny i łamiący tabu. Przełomowy serial HBO dostaje drugie życie
Rekordowy debiut na Apple TV. "Jedyna" jest hitem serwisu
Rekordowy debiut na Apple TV. "Jedyna" jest hitem serwisu
Panem wraca! Teaser prequela "Igrzysk śmierci" robi furorę
Panem wraca! Teaser prequela "Igrzysk śmierci" robi furorę
Fani oszaleją. HBO dodało właśnie do pieca, co za wieści!
Fani oszaleją. HBO dodało właśnie do pieca, co za wieści!