Echa wulgarnej wypowiedzi Andrzeja Seweryna. Chodzi o pieniądze
W nagraniu, które krąży w sieci, Andrzej Seweryn w nieparlamentarnych słowach podsumowuje prawicowych liderów politycznych w tym Jarosława Kaczyńskiego. Część internautów miała obawę, a inni nadzieję, że teatr, kierowany przez artystę, dostanie po kieszeni. Jest komentarz władz.
Kariera Andrzeja Seweryna trwa już od ponad pół wieku. Był jednym z ulubionych aktorów Andrzeja Wajdy, zabłysnął w "Ziemi Obiecanej" i "Panu Tadeuszu", a w ostatnich latach w "Ostatniej rodzinie", w której, jak przyznawali recenzenci, "stopił się w sposób absolutny" z postacią Zdzisława Beksińskiego.
Seweryn od początku był zaangażowany w bieżącą politykę. W 1968 r. za udział w studenckich protestach został na rok wsadzony do więzienia. W latach 70. współpracował z KOR-em, a III RP wspierał kandydaturę Bronisława Komorowskiego na prezydenta. Aktor nie kryje się ze swoim krytycznym stosunkiem do władz PiS. Tuż przed opozycyjnym marszem 4 czerwca w Warszawie wyciekło jego prywatne nagranie, które wywołało burzę.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Nie tylko Stuhr. Kto jeszcze myśli o emigracji lub już się na nią zdecydował?
"Tym wszystkim Trumpom, Kaczyńskim, Orbanom pierd...m trzeba przyp...ć. Żadnych dialogów chrześcijańskich, żadnego tam, wiesz, rozumienia, debaty, porozumienia. Nie, k...a! Przyp...ć. Faszystom trzeba przyp...ć, a nie dyskutować z nimi. Bo oni będą używali ten dialog, żeby ciebie zrobić w d..ę" - mówił Andrzej Seweryn w nagraniu.
Po publikacji aktor stwierdził tylko, że rozmowa była prywatna i nikt z jej uczestników nie udostępniał jej mediom społecznościowym. To nie uspokoiło emocji użytkowników. Pojawiła się lawina komentarzy, także ze strony bliskich współpracowników Jarosława Kaczyńskiego.
"Andrzej Seweryn to nie jest pierwszy z brzegu anonimowy internetowy hejter. To dyrektor prestiżowego teatru i osoba uchodząca w niektórych kręgach za autorytet moralny. Tymczasem zaprezentował się jako człowiek pełen nienawiści, posługujący się językiem nienawiści i agresji. Zachowanie Seweryna powinno zostać powszechnie potępione" - napisała na swoim internetowym profilu była premier Beata Szydlo.
Pojawiło się pytanie, czy Andrzej Seweryn nie powinien ponieść konsekwencji swej wypowiedzi? Czy nie powinien podać się do dymisji z funkcji dyrektora Teatru Polskiego? Czy Teatr Polski nie powinien stracić publicznych dotacji?
"Fakt" oficjalnie zapytał Urząd Marszałkowski Województwa Mazowieckiego, czy planuje jakieś sankcje finansowe wobec placówki kierowanej przez Seweryna.
- Nie śledzimy prywatnych wypowiedzi dyrektorów instytucji kultury ani pracowników tych instytucji - odpowiedziała Marta Milewska, rzeczniczka prasowa Urzędu.
W najnowszym odcinku podcastu "Clickbait" masakrujemy "Warszawiankę" z Szycem, chwalimy "Sortownię" z Chyrą, głowimy się nad "Flashem" z Michaelem Keatonem i filmami Wesa Andersona, z "Asteroid City" na czele. Możesz nas słuchać na Spotify, w Google Podcasts, Open FM oraz aplikacji Podcasty na iPhonach i iPadach.