Ewa Lemańska: gwiazda ''Janosika'' wygrała walkę z rakiem?
19.12.2016 | aktual.: 19.12.2016 13:54
Aktorka znana głównie z "Janosika" od dłuższego czasu zmaga się z poważną chorobą. Niezapomniana serialowa Maryna, która od wielu lat mieszka w Stanach Zjednoczonych, kilka miesięcy temu w rozmowie z "Dobrym tygodniem" przyznała się, że walczy z czerniakiem. Artystka obawiała się, że grozi jej amputacja nogi i prosiła czytelników o wsparcie i modlitwę. - Bardzo się boję. Staram się zmobilizować wszystkie siły, jakie jeszcze mam - mówiła na łamach tygodnika. Właśnie pojawiły się nowe informacje na temat zdrowia aktorki.
Życie nie było lekkie dla Ewy Lemańskiej. Kilka lat temu artystka borykała się z nowotworem piersi. Na szczęście wówczas udało się jej pokonać raka.
W najnowszym numerze "Dobrego tygodnia" artystka zdradziła, że jest już po operacji. Czy i tym razem Lemańska wygra walkę ze śmiertelną chorobą?
Ta rola była dla niej przekleństwem
Wysoka cena
Czerniak okazał dla aktorki powrotem do koszmarnych wspomnień, kiedy w 1998 roku zdiagnozowano u niej raka piersi. Wtedy Lemańska była przekonana, że choroba ją zabije. Zwątpiła do tego stopnia, że próbowała popełnić samobójstwo.
Życiowe niedole
Jak wyznała, wówczas przy życiu utrzymywała ją jedynie myśl o synach. I to dla nich podjęła walkę.
Jej ówczesny mąż, angielski biznesmen James Rooney, stanął na wysokości zadania: wspierał żonę i nie szczędził pieniędzy na terapię. Jak wspominała aktorka, wydał na jej leczenie pół miliona dolarów. Wspólnymi siłami udało im się pokonać chorobę, choć cena była wysoka. Lemańska musiała przejść podwójną mastektomię.
Zaraz potem nadszedł kolejny cios.Gdy tylko wyzdrowiała, Rooney poprosił o rozwód.
Nie było jej łatwo
To zresztą nie pierwszy jej związek, który się rozpadł. Rozwodem zakończyło się także małżeństwo z Cezarym Kaplińskim, który w 2001 roku popełnił samobójstwo. Lemańska, która dowiedziała się o jego śmierci dopiero po dziesięciu latach, bardzo to przeżyła.
Nie wyszło jej również z Olgierdem Roycewiczem, dla którego porzuciła kraj i aktorstwo, decydując się na wyjazd do Ameryki.
Wreszcie, nie udało się jej także wskrzesić kariery. Marek Perepeczko obiecywał, że pomoże jej wrócić do branży, ale słowa dotrzymać nie zdążył, gdyż kilka miesięcy później zmarł. Dla Lemańskiej był to kolejny cios. Dlatego uznała, że do Polski wracać już nie chce.
"Proszę o modlitwy"
W Stanach Lemańska przez jakiś czas pracowała jako modelka, później zajmowała się dziećmi i domem. Gdy udało się jej pokonać raka piersi, rozpoczęła kurs dla pielęgniarek i obecnie pracuje jako asystentka lekarza na Florydzie. Jak wyznała, zainteresowała się medycyną, aby mieć większe pojęcie o dręczącej ją chorobie.
Życie jej nie oszczędzało
Lemańska nie spodziewała się, że zdobyta wiedza przyda się jej po raz kolejny. Na szczęście wszystko wskazuje na to, że Lemańska na razie może spać spokojnie. Choć w walce z czerniakiem konieczna była amputacja palca, aktorka nie kryje radości.
- Dziś wszystko jest już zagojone. Nawet chodzę bez żadnej pomocy. W dalszym ciągu jestem pod opieką lekarzy, którzy są dobrej myśli. Ja też! Dziękuję wszystkim za duchowe wsparcie - powiedziała w rozmowie z "Dobrym tygodniem".
Nie pozostaje nam nic innego, jak życzyć serialowej "Marynie" szybkiego powrotu do zdrowia.