Film o świętym Franciszku z Mateuszem Kościukiewiczem w telewizji RAI
Włoska telewizja publiczna RAI nadała w poniedziałek wieczorem pierwszą część filmu "Franciszek" w reżyserii Liliany Cavani z Mateuszem Kościukiewiczem w roli głównej. To już trzecia filmowa opowieść znanej reżyserki o świętym z Asyżu.
Pierwsza z dwóch części przedstawia proces narodzin buntu młodego Franciszka, który sprzeciwia się woli swego bogatego ojca i zaczyna pomagać biednym, pociągając za sobą coraz więcej zwolenników. Część drugą RAI nada w najlepszym czasie antenowym we wtorek wieczorem.
Włoska prasa, która przed bardzo oczekiwaną projekcją wiele miejsca poświęciła najnowszej filmowej opowieści o patronie Italii, podkreśliła, że to jedyny przypadek w krajowej kinematografii trzykrotnego zmierzenia się jednego twórcy z tą samą postacią.
Mateusz Kościukiewicz i reżyserka Liliana Cavani/ fot. East News
Pierwszy film o świętym Franciszku Liliana Cavani nakręciła w 1966 roku, a zagrał go wtedy Lou Castel. Do postaci tej powróciła w 1989 roku powierzając rolę główną Mickeyowi Rourke. Ćwierć wieku później wybrała 28-letniego polskiego aktora.
Podczas wcześniejszej prezentacji filmu w siedzibie telewizji RAI Cavani powiedziała, że długo szukała odtwórcy roli głównej.
"Z Berlina przywieziono mi broszurę z interesującym zdjęciem" - wspominała na konferencji prasowej. Zdjęcia próbne w Rzymie z polskim aktorem opisała jako "porywające doświadczenie".
Mateusz Kościukiewicz - powiedziała znana reżyserka - "jest wielkim aktorem, ale nie wiem, czy on o tym wie".
Aktor wyznał zaś, że widział film Franco Zeffirellego "Brat Słońce, siostra Księżyc" o świętym Franciszku z Asyżu. "Ale Liliana zabroniła mi oglądania swoich dwóch poprzednich filmów o nim" - wyjaśnił.
"Życie Franciszka jest zawsze niepokojąco aktualne" - oceniła reżyserka.
"Bez jego idei pokoju, bez jego propozycji powszechnego braterstwa, gospodarka może przysporzyć olbrzymich problemów. Zaś franciszkańskie braterstwo może sprzyjać innemu spojrzeniu, na przykład na imigrantów" - podkreśliła. Jej zdaniem postać świętego z Asyżu może być bodźcem dla ludzi do tego, by nie postrzegać w drugim człowieku wroga, przed którym należy się bronić. Dlatego, jak wyjaśniła, po raz trzeci postanowiła nakręcić o nim film.
"Franciszek nienawidził pieniędzy, bo one dzieliły i wywoływały wojny" - zauważyła.
Cavani wyjaśniła, że jej film skierowany jest szczególnie do młodzieży, ponieważ mówi o odpowiedzialności indywidualnej.
Jej poprzednie filmy o Franciszku, jak zauważyła, powstały w przełomowych momentach historii; w klimacie poprzedzającym rok 1968 i tuż przed upadkiem Muru Berlińskiego.
Kościukiewicz, którego zdjęcie znalazło się na okładce pierwszego grudniowego magazynu dziennika "Corriere della Sera", powiedział na jego łamach: "Franciszek to postać, którą uważam za bliską ze względu na jego idee i jego historię, pełną upadków i wzlotów".
"To był prawdziwy buntownik, legendarny bojownik o wolność" - stwierdził aktor.
Pomysł nakręcenia filmu reżyserka przedstawiła telewizji RAI w 2012 roku, a więc na rok przed wyborem Jorge Bergoglio, który przyjął imię Franciszka.
Świętą Klarę zagrała Włoszka Sara Serraiocco, a ojca Franciszka - znany holenderski aktor Rutger Hauer.