Franciszek Pieczka: Wybitny aktor skończył 90 lat

Franciszek Pieczka: Wybitny aktor skończył 90 lat
Źródło zdjęć: © Film polski
Patrycja Ceglińska-Włodarczyk

18.01.2018 | aktual.: 18.01.2018 10:30

Jest ostatnim z wielkich polskich aktorów. O Franciszku Pieczce bez cienia przesady można powiedzieć, że przez kilkadziesiąt lat był filarem polskiego filmu i teatru, a jego role zdefiniowały polską kinematografię.

18 stycznia Franciszek Pieczka skończył 90 lat. Znamy go jako Gustlika z serialu „Czterej pancerni i pies”, Świętego Piotra z „Quo vadis” czy Stacha z „Rancza”. Aktorstwu poświęcił niemal całe swoje życie, ale w rozmowie z "Faktem" Franciszek Pieczka przypomina, że kiedyś ciężko pracował w kopalni. Aktor opowiada również o swoim stosunku do dzisiejszych seriali i o najważniejszym przeżyciu w całej karierze.

Jest ostatnim z wielkich polskich aktorów. O Franciszku Pieczce bez cienia przesady można powiedzieć, że przez kilkadziesiąt lat był filarem polskiego filmu i teatru, a jego role zdefiniowały polską kinematografię.

W jednym z wywiadów aktor wraca opowiedział o dramatycznych latach dzieciństwa, niebezpiecznej pracy i konflikcie z ojcem, który nie mógł pojąć, że syn chce być aktorem. Gdyby nie ucieczka do Warszawy, najpewniej już by nie żył...

1 / 7

Miał zostać górnikiem

Obraz
© Film polski

Franciszek Pieczka opowiedział, że swego czasu pracował jako górnik.

– Ojej, przecież to było całe wieki temu! Urodziłem się na Śląsku, ojciec pracował na kopalni przez ponad 40 lat. Miałem sześcioro rodzeństwa. To nie były łatwe czasy, a młodzi ludzie bardzo wcześnie dowiadywali się, jak wygląda ciężka praca. Była taka górnicza tradycja, że syn górnika idzie w ślady ojca. Ja tak zrobiłem. Zszedłem pracować pod ziemię. Był rok 1946. Praca była bardzo ciężka i niebezpieczna. Była taka choroba zawodowa, pylica. I trzej moi koledzy, z którymi wówczas pracowałem, potem na nią zmarli. Gdyby więc moje życie potoczyło się inaczej i zostałbym na stałe w kopalni, to pewnie dziś już by mnie nie było... Zacząłem się uczyć w Uniwersyteckim Studium Przygotowawczym w Katowicach. Jego ukończenie dawało miejsce na każdej uczelni. Poszedłem na studia na Politechnikę Gliwicką, ale po miesiącu uciekłem do Warszawy, do szkoły teatralnej.

2 / 7

Udało mu się przekonać ministra!

Obraz
© Film polski

Aktor przyznał, że w tamtych czasach wcale nie było tak łatwo dostać się na studia, a tym bardziej zmienić kierunek.

– To nie było takie proste. Wtedy, żeby zmienić kierunek studiów, trzeba było uzyskać zgodę ministerstwa. Mnie bardzo zależało. Poleciałem do ministra i udało mi się go przekonać. Wtedy zacząłem wierzyć, że chcieć to móc.

3 / 7

''Aktor był człowiekiem w łachmanach, biednym i wiecznie głodnym''

Obraz
© Film polski

Rodzina aktora nie akceptowała jego wyboru, co zrodziło konflikty.

– Delikatnie mówiąc, nie byli zachwyceni. Ależ ja się nasłuchałem! Ojciec był wściekły. Przekonany był, że właśnie podjąłem decyzję, która zrujnuje mi życie. Rozumiał, że wolę być inżynierem niż górnikiem i to popierał. Z tego miałbym chleb. Ale aktor?! W jego pojęciu aktor był człowiekiem w łachmanach, biednym i wiecznie głodnym.

4 / 7

Nigdy nie wyzbył się tremy

Obraz
© Film polski

Pieczka opowiedział także o swojej pracy w teatrze. Przyznał, że trema towarzyszy mu zawsze.

– Trema to przede wszystkim domena pracy w teatrze, na żywo. W filmie wiadomo, można powtórzyć ujęcie, nie ma widowni. Ale w teatrze jest inaczej. Nigdy tej tremy się nie wyzbyłem. Oczywiście, gdy aktor staje na deskach teatralnych po raz enty, jest ona już inna, po kilku zdaniach odchodzi i aktor staje się graną przez siebie postacią.

5 / 7

''Wciąż cieszy mnie, że widzowie polubili Gustlika''

Obraz
© Film polski

Jedną z najsłynniejszych ról Pieczki jest rola Gustlika w serialu "Czterej pancerni i pies". Dziennikarze nieustannie pytają aktora o to, jak pracowało mu się na planie i co sądzi o tej postaci. Czy ma już dosyć tendencyjnych pytań?

– Ależ skąd. Przyzwyczaiłem się do tego, to raz, a dwa – wcale mnie to nie dziwi. Wiem, że serial „Czterej pancerni i pies” był różnie oceniany. Mówiono o przekłamaniu i historycznym, i społecznym, ale jak patrzę dziś na większość seriali, którymi karmi się obecnie młodego widza, to bardzo się cieszę, że miałem przyjemność grać właśnie w „Czterech pancernych”. I wciąż cieszy mnie, że widzowie polubili Gustlika.

6 / 7

Seriale mogą być mądre

Obraz
© Film polski

Pieczka zagrał też w "Ranczu". Dlaczego przyjął rolę Stacha?

– Doceniam bardzo te seriale, które mają jakąś wartość, a takie właśnie jest „Ranczo”. Ten serial to nie tylko opowieść o społeczeństwie, które żyje w niewielkiej wsi. To także opowieść o tym, że są inne wartości poza własnym interesem. Skłania widza do refleksji. Jest i wzruszający, i zabawny. Mądry.

7 / 7

Spotkanie z Janem Pawłem II

Obraz
© newspix.pl

Jednak to nie wyjątkowe role były dla Pieczki największym przeżyciem, a spotkanie ze szczególną osobą.

– Chwila, która na pewno zrobiła na mnie ogromne wrażenie, której nigdy nie zapomnę i która była dla mnie niezwykła, to uroczysta premiera „Quo vadis” w obecności Jana Pawła II.

Która z ról Pieczki jest waszą ulubioną?

Źródło artykułu:WP Film
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (153)