Trwa ładowanie...
d1j4xb9
garfield
04-12-2006 18:07

Garfield

d1j4xb9
d1j4xb9

Batman i Superman to już postacie kultowe. Spider-Man i mutanty z serii "X-Men" biją rekordy popularności. Także Hellboy i Daredevil, a niedawno Punisher przyciągnęli do kin sporą publiczność. Nic więc dziwnego, że producenci z Hollywood postanowili z komiksowych kratek uwolnić także Garfielda. W efekcie najzabawniejszy kot świata został pozbawiony wszelkiej atrakcyjności.

Garfield jest egoistycznym zwierzakiem, który niepodzielnie rządzi w domu swojego pana Jona (Breckin Meyer). Ten jednak pewnego dnia, zauroczony atrakcyjną panią weterynarz (Jennifer Love Hewitt), bierze pod opiekę psa o imieniu Odie. Od tego momentu świat Garfielda ulega całkowitej zmianie. Psiak skupia na sobie uwagę nie tylko jego pana, ale także prezentera lokalnej telewizji kablowej (Stephen Tobolowsky). Garfield zrobi wszystko, by odzyskać status jedynej gwiazdy.

Problem polega na tym, że wraz z przybyciem Odie całkowitej zmianie ulega też nieskazitelny do tej pory wizerunek Garfielda. Jak doskonale pamiętamy pomarańczowy kot jest leniwy i cyniczny. Jego ulubiony sport to rześka drzemka a hobby - jedzenie i spanie. Ulubiony cytat Garfielda to: "Lubię poranki. Są tym lepsze im później się zaczynają."

Tymczasem w filmie Petera Hewitta kot biega, śpiewa, tańczy, recytuje, wspina się po dachach i robi inne rzeczy, które nawet się nie śniły jego komiksowemu odpowiednikowi. Garfield zamienił się w rozgadaną, rudą, czasami nawet niekształtną masę, która autentycznie jest irytująca. Na domiar złego, widać, iż to postać cyfrowa, niedokładnie wkomponowana w tło.

Zresztą nie tylko Garfield jest do siebie niepodobny. Swoją formę zmienił również Odie, który stał się skundloną wersją jamnika. W dodatku przejawia ślady inteligencji, których ze świeczką szukać u jego rysunkowego pierwowzoru. Poza tym niezrozumiałym wydaje się fakt, iż tylko Odie nie mówi. Gadają wszystkie koty, zapoznane przez Garfielda psy, szczury i mysz, a tylko główny psi bohater porozumiewa się tradycyjną dla swojego gatunku mową.

d1j4xb9

Wbrew taktyce produkcji typu "Shrek", skierowanych zarówno do dziecięcej publiczności, jak i starszych odbiorców, realizatorzy komedii "Garfield" przedstawiając bzdurną historyjkę porwania Odiego, skupili się jedynie na dydaktycznych wartościach fabuły, zapominając, że perypetie komiksowego Garfielda były atrakcyjne przede wszystkim dla dojrzałej widowni. Dzieci nauczą się więc, iż najcenniejsza jest przyjaźń, a nagradzane są bohaterstwo i uczciwość. Dorośli będą mieli jedynie okazję poćwiczyć cierpliwość.

d1j4xb9
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1j4xb9