''Giuseppe w Warszawie'': Co się stało z tytułowym Włochem?
Antonio Cifariello rozkochał w sobie całą Polskę
51 lat temu, 7 sierpnia 1964 roku, powstał film, który do dziś przez wielu krytyków uważany jest za najlepszy w karierze cenionego polskiego reżysera, Stanisława Lenartowicza. Historia włoskiego żołnierza, który po ucieczce z frontu wschodniego ukrywa się w warszawskim mieszkaniu, by później dołączyć do walki przeciwko Niemcom, podbiła serca polskiej widowni.
51 lat temu, 7 sierpnia 1964 roku, powstał film, który do dziś przez wielu krytyków uważany jest za najlepszy w karierze cenionego polskiego reżysera, Stanisława Lenartowicza. Historia włoskiego żołnierza, który po ucieczce z frontu wschodniego ukrywa się w warszawskim mieszkaniu, by później dołączyć do walki przeciwko Niemcom, podbiła serca polskiej widowni.
Lenartowiczowi gratulowano przede wszystkim odwagi – bo wówczas mało kto ośmielił się nakręcić tak lekki i skrzący humorem film traktujący o czasach okupacji.
Zachwycała też doborowa obsada; reżyser zaprosił do współpracy Zbigniewa Cybulskiego („polskiego Jamesa Deana”), Elżbietę Czyżewską („Cybulskiego w spódnicy”) i doświadczonego włoskiego aktora, tytułowego *„Giuseppe w Warszawie”, czyli Antoniego Cifariellego (na zdjęciu).* No właśnie, jak potoczyły się jego dalsze losy?