"Gnomeo i Julia: Tajemnica zaginionych krasnali": London calling [RECENZJA BLU‑RAY]
Druga część przeboju z 2011 r. opowiadająca o krasnalach ogrodowych wylądowała na Blu-rayu. Czy warto sobie zawracać nią głowę i co jeszcze znalazło się na płycie? Sprawdziliśmy.
Właściciele gnomów przeprowadzają się z do Londynu. Gnomeo, Julia i reszta terakotowej ferajny powoli aklimatyzują się na nowym trawniku. Sielankę przerywa seria porwań, których ofiarą padają krasnale ogrodowe z całej okolicy. Jedyna nadzieja w Sherlocku Gnomsie, introwertycznym detektywie z ego wielkości Big Bena, i jego partnerze doktorze Watsonie. Wiele wskazuje, że za uprowadzeniami stoi odwieczny wróg Sherlocka, równie słodziutki co nikczemny Moriarty.
ZOBACZ ZWIASTUN FILMU:
O ile "jedynka" z 2011 r. była postmodernistyczną wariacją na temat Szekspira, o tyle sequel to po prostu kolejna komedia przygodowa skierowana do najmłodszych. Pełna brawurowych pościgów w rytm hiciorów duetu Elton John - Bernie Taupin, mniej lub bardziej przewidywanych zwrotów akcji i popkulturowych stereotypów. Nic czego byśmy już gdzieś nie widzieli.
Nie zrozumcie mnie źle. To bardzo poprawne kino, w którym znalazło się kilka zaskakujących patentów – m.in. wykorzystanie animacji 2D, kilka autentycznie zabawnych żartów czy porozumiewawczych mrugnięć (np. chipsy marki Harry Hausen – kto ma wiedzieć, ten wie). Jednak w gąszczu propozycji silnej konkurencji, "Sherlock Gnomes" specjalnie nie błyszczy. To kino, na które idziemy z dziećmi, nie dlatego, że chcemy z nimi obejrzeć film, ale po prostu musimy je pilnować.
Druga część przygód ogrodowych krasnali ukazała się nakładem Imperial Cinemapix, który też wprowadził ją do naszych kin. Polski dystrybutor stanął na wysokości zadania i dzięki temu dostajemy pełne, nieokrojone wydanie animacji Johna Stevensona.
Odnośnie ścieżki dźwiękowej, mamy do wyboru dwie opcje: dubbing i wersję oryginalną z polskimi napisami. A więc dla każdego coś miłego – polski dubbing tradycyjnie nie zawodzi (w obsadzie m.in. nieśmiertelny Jarosław Boberek) i z pewnością skorzystają z niego najmłodsi, z kolei anglojęzyczna ścieżka to świetna okazja do posłuchania popisów Jamesa McAvoya, Emily Blunt, Johhny'ego Deppa i innych.
Na płycie Blu-ray znajdziecie też ponad pół godziny dodatków skupionych na procesie produkcji, muzyce i podkładaniu głosów przez hollywoodzkie gwiazdy.
Najlepiej wypada "Gnome Is Where the Heart Is", czyli 7-minutowy reportaż o kręceniu filmu z wypowiedziami m.in. aktorów, animatorów i reżysera. Z kolei "Miss Gnomer: Mary J. Blige and the Music of Sherlock Gnomes" ukazuje kulisy doboru ścieżki dźwiękowej, w której oprócz M. J. Blige możemy usłyszeć największe hity Eltona Johna.
Ponadto w dodatkach znalazły się też m.in. wyczerpujący instruktaż, jak narysować wybranych bohaterów, oraz króciutkie materiały poświęcone odtworzeniu na ekranie kluczowych londyńskich lokacji i projektowaniu postaci – w tym demonicznego Moriarty'ego.
Suplementy są więc dość różnorodne, ale w większości przypadków prześlizgują się po temacie i niestety szybko wyparowują z pamięci. Nie jest źle, ale też bez szału. To po prostu bezwzględne minimum, którego oczekujemy po edycji Blu-ray. Mogło być o wiele lepiej.
Parametry techniczne: obraz – 2.39:1; 16x9, dźwięk – angielski 7.1 DTS-HD-MA, polski dubbing 5.1, dodatki – polskie napisy.