"Ida" przed oscarową galą - ciekawostki na temat filmu
Agata Trzebuchowska dostała rolę po tym, jak zwrócono na nią uwagę w kawiarni; *Łukasz Żal przejął funkcję autora zdjęć, gdy zachorował Ryszard Lenczewski. O kulisach realizacji "Idy" i planach związanych z oscarową galą opowiadał PAP producent filmu Piotr Dzięcioł.*
17.02.2015 12:22
Do listy sławnych fanów "Idy" dołączyły ostatnio m.in. aktorki Julianne Moore i Patricia Arquette - wymieniał.
"Casting do tego filmu trwał bardzo długo. Postać Idy była dla reżysera kluczowa. Zakres poszukiwań był ograniczony. Skupialiśmy się na szkołach teatralnych - studentkach i aktorkach, które skończyły szkoły dwa, trzy lata wcześniej. Niestety, mimo że trwało to chyba pół roku, nie mogliśmy takiej dziewczyny znaleźć" - wspominał w rozmowie z PAP Dzięcioł.
"Paweł miał wyobrażenie postaci Idy. Kluczowa, ważniejsza nawet od superzdolności aktorskich, była dla niego relacja między nim samym a aktorką, która ma zagrać tę postać; to, na ile on jako reżyser byłby w stanie uwierzyć jej jako Idzie. Paweł rozmawiał z wieloma kandydatkami, próbował i - dochodził do wniosku, że to jednak wciąż nie ta postać. Zaczęliśmy szukać także wśród zdolnych amatorek" - opowiadał producent.
Przełom nastąpił dzięki pomocy ze strony zaprzyjaźnionej z Pawlikowskim Małgorzaty Szumowskiej, która znała scenariusz "Idy". Szumowska zauważyła Agatę Trzebuchowską w jednej z warszawskich kawiarni, a następnie skontaktowała się z twórcami filmu. "Może chodziło o wygląd Agaty, może o jej zachowanie... Małgosia Szumowska zadzwoniła z kawiarni i powiedziała: +Mam dziewczynę, która jest Idą. Widzę tę postać+. Skontaktowała nas z Agatą, zaprosiliśmy Agatę na wstępne rozmowy, później na casting" - opowiadał Dzięcioł.
W styczniu Trzebuchowska skończyła 23 lata. O dziesięć lat starszy jest Łukasz Żal, który za zdjęcia do "Idy" otrzymał, wspólnie z Ryszardem Lenczewskim, nominację do Oscara.
Za prace zdjęciowe na planie "Idy" początkowo odpowiadał Lenczewski (ur. 1948), doświadczony, bardzo ceniony operator, który z Pawlikowskim współpracował wcześniej przy filmach "Lato miłości" i "Kobieta z Piątej Dzielnicy".
Żal był u Lenczewskiego szwenkierem, czyli operatorem kamery. "W pewnym momencie Ryszard Lenczewski ze względów zdrowotnych nie mógł kontynuować pracy. Zachorował" - opowiadał PAP Piotr Dzięcioł. W efekcie po dziewiątym dniu zdjęciowym - łącznie dni zdjęciowych na planie "Idy" było ok. 40 - prace Lenczewskiego kontynuować musiał ktoś inny.
"Zastanawialiśmy się, kto ma go zastąpić" - wspominał Dzięcioł. Zadecydowali o tym ostatecznie Paweł Pawlikowski i producentka Ewa Puszczyńska. "Została podjęta decyzja, że damy szansę Łukaszowi. Tym bardziej, że Paweł z Łukaszem jako operatorem kamery miał od początku bardzo dobry kontakt" - opowiadał Dzięcioł. Zdjęcia do "Idy" są wynikiem wspólnych pomysłów reżysera i operatora - zaznaczył producent. Ostateczną decyzję zawsze podejmował reżyser, ale "Łukasz zawsze miał bardzo dużo propozycji" - mówił Dzięcioł.
Producent podkreślił, że o "Idzie" rozmawiał z wieloma znanymi zagranicznymi autorami zdjęć. "Wszyscy zawodowi operatorzy kochają ten film" - powiedział.
"Nie wiem, czy Łukasz Żal i Ryszard Lenczewski dostaną Oscara, bo w ich kategorii konkurencja jest bardzo silna. Świetne zdjęcia zrobił m.in. Emmanuel Lubezki do +Birdmana+ i wydaje się, że on ma największe szanse na nagrodę. Ale już sama nominacja do Oscara to niesamowity wyczyn" - podkreślił.
Pytany, czy spodziewał się, że praca Lenczewskiego i Żala zakończyć się może aż takim sukcesem, producent odparł: "To, że powstają piękne zdjęcia, widać było już w trakcie realizacji, gdy codziennie oglądaliśmy materiały robocze".
"Łukasz podczas pracy nad filmem stwarza wokół siebie bardzo dobrą atmosferę. Ludzie go lubią, chcą mu pomóc. Po drugie, pracuje szybko, co jest bardzo ważne z punktu widzenia realizacji" - dodał Dzięcioł.
Lista nagród, którymi "Idę" uhonorowano w USA i Europie, jest długa. Są na niej m.in.: dwie nagrody Stowarzyszenia Krytyków Filmowych w Los Angeles - w kategoriach najlepszy film zagraniczny i aktorka drugoplanowa (nagroda dla Agaty Kuleszy), nagroda Nowojorskiego Koła Krytyków Filmowych w kategorii film nieanglojęzyczny, Europejskie Nagrody Filmowe w kategoriach najlepszy film europejski, reżyseria, scenariusz i zdjęcia, Nagroda Parlamentu Europejskiego LUX Prize, hiszpańska nagroda Goya dla najlepszego filmu europejskiego oraz brytyjska Nagroda BAFTA w kategorii najlepszy film nieanglojęzyczny.
Amerykańska Akademia Filmowa przyznała w styczniu Polakom łącznie pięć nominacji do Oscarów: dwie za "Idę" - w kategoriach obraz nieanglojęzyczny i zdjęcia, a pozostałe trzy za filmy "Joanna" Anety Kopacz i "Nasza klątwa" Tomasza Śliwińskiego - w kategorii krótkometrażowy dokument, oraz dla Anny Biedrzyckiej-Sheppard za kostiumy do disneyowskiej produkcji "Czarownica".
Jak opowiadał PAP Piotr Dzięcioł, Paweł Pawlikowski od pół roku niemal cały czas jest w podróży między Europą i USA. W Stanach Zjednoczonych wciąż trwają specjalne pokazy "Idy" dla członków Akademii Filmowej.
"Ida" ma za granicą wielu sławnych fanów. Są wśród nich reżyserzy Pedro Almodovar i Alfonso Cuaron, aktorzy Barbra Streisand, Debra Winger, Maggie Gyllenhaal (która w Nowym Jorku zorganizowała specjalny pokaz "Idy" dla znajomych, członków amerykańskiej Akademii Filmowej) i jej brat Jake Gyllenhaal.
"Na niedawnej gali rozdania brytyjskich nagród BAFTA (8 lutego w Londynie - PAP) rozmawialiśmy z wieloma aktorami amerykańskimi. Bardzo gratulowała nam Julianne Moore, która powiedziała, że +Ida+ to piękny, wstrząsający film. +Idę+ chwalili też Patricia Arquette i Ethan Hawke" - opowiadał Dzięcioł.
- gala Oscarów, podczas której spośród nominowanych wyłonieni zostaną laureaci, odbędzie się w niedzielę (w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego). Na ceremonii w Los Angeles ekipę "Idy" reprezentować mają: Paweł Pawlikowski, Łukasz Żal, aktorki Agata Trzebuchowska i Agata Kulesza oraz producenci Ewa Puszczyńska, Piotr Dzięcioł i Eric Abraham.
"Ida", do której zdjęcia kręcono m.in. w Łodzi, jest wspólną produkcją Polski i Danii, zrealizowaną przez studia Opus Film oraz Phoenix Film we współpracy z Portobello Pictures, Phoenix Film Polska i Canal+ Polska. Produkcję dofinansowały m.in. Polski Instytut Sztuki Filmowej i Duński Instytut Filmowy.
Akcja filmu toczy się na początku lat 60. XX w. Anna, sierota wychowana w zakonie (w tej roli debiutująca Trzebuchowska) przed złożeniem ślubów poznaje Wandę Gruz (Kulesza), swoją jedyną krewną. Od Wandy, która jest jej ciotką, dziewczyna dowiaduje się, że jest Żydówką i że naprawdę nie nazywa się Anna, lecz Ida Lebenstein. Poznaje następnie tragiczną historię swoich rodziców, zamordowanych podczas wojny.